tag:blogger.com,1999:blog-60753852368722220142024-03-21T14:54:56.977-07:00NieobliczalneAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.comBlogger25125tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-92131247901701035522015-08-25T10:06:00.000-07:002015-08-25T10:06:20.723-07:00Rozdział ósmy - Courtney<h4>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;">-<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Tylko nie to! –Odwróciłam
głowę w kierunku przeraźliwego krzyku. Spojrzałam na Amelię trzymającą kogoś w
ramionach. Przytulała bezwładne ciało do siebie łkając. Siedziała na ziemi w
zniszczonej sukni balowej. –Nie zostawiaj mnie...-szepnęła. <br />
W tle rozlegał się dźwięk ‘El Tango de Roxanne’ Stałam naprzeciwko niej w
długiej ciemno granatowej sukni. Nagle na moich dłoniach zaczęła pojawiać się
krew za mną pojawiła się Annabeth złapała mnie za ramię i zsunęła się na
ziemię.<br /><o:p></o:p></span></span><span style="color: white;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">
W tle rozlegał się dźwięk ‘El Tango de Roxanne’ Stałam naprzeciwko niej w
długiej ciemno granatowej sukni. Nagle na moich dłoniach zaczęła pojawiać się
krew za mną pojawiła się Annabeth złapała mnie za ramię i zsunęła się na
ziemię.</span></span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Courtney! Courtney! –głos
stawiał się coraz głośniejszy- Obudź się!</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">Gwałtownie zgięłam się w pół.
Byłam w salonie ,a przede mną stał Jared i Adam.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Jared! –Spojrzałam na swoje
dłonie były całe zakrwawione , zaczęłam krzyczeć z przerażenia.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Courtney! Co się dzieje?
–Jared podtrzymywał mnie za barki.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Krew...-spojrzałam na
sukienkę, na którą upadło kilka kropel krwi –Wszędzie...</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nic tu nie ma –odparł
zdezorientowany Adam.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Court! To tylko wizja musisz
uspokoić organizm. Oddychaj głęboko –Jared zaczął przeszukiwać czegoś w plecaku
wyjął coś przypominającego strzykawkę i wbił mi ją w skórę.-To coś powinno
uspokoić pracę serca. –odparł przytrzymując mnie za plecy.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">Zaczęło kręcić mi się w
głowie złapałam Jared’a za dłoń i o mały włos jej nie zmiażdżyłam.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Wszystko w porządku? –spytał
Adam.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Chyba tak –powiedziałam
cicho i rozejrzałam się dookoła. Widziałam Amelię trzymającą…No właśnie kogo?</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kilka godzin później, gdy mój
stan się poprawił byłam już w stadninie konnej, aby odebrać Lily.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Widziałaś? –siostra podbiegła do mnie- Przeskoczyłam przeszkodę całkiem sama!</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Wiem, widziałam –uśmiechnęłam się się- Zrobiłam kilka zdjęć dla rodziców. A
teraz leć się przebierać , nie będę na Ciebie czekać.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Już idę! –Lily pobiegła w
stronę siodlarni – Hej Daniel! –krzyknęła. Odwróciłam się i zobaczyłam Daniela
odprowadzającego konia do boksu. Powoli zbliżyłam się do niego.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Hej –szepnęłam. Chłopak nawet na mnie nie spojrzał, kompletnie mnie
zignorował.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Słuchaj przepraszam, że nie powiedziałam Ci wszystkiego...-westchnęłam-Mnie i
James’a nic nie łączy...To tylko przeszłość, której nawet nie pamiętam –chłopak
wyszedł z boksu z siodłem i przeszedł obok mnie.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Ejj –złapałam go za ramię- Porozmawiaj ze mną! –krzyknęłam</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-O czym? O twoich nadprzyrodzonych znajomych? Nie dzięki –mruknął pod nosem</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Proszę daj mi się wytłumaczyć...-chłopak wyrwał się z moich objęć i powędrował
w stronę siodlarni.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
Po chwili Lily złapała mnie za nadgarstek –Możemy jechać? Umieram z głodu! –Uśmiechnęła
się krzywo i zaciągnęła mnie za rękę do wyjścia. Wsiadłyśmy do samochodu Taty.
Złapałam za kierownicę i przekręciłam kluczki w stacyjce. Zadzwoniłam do
Caroline i ustawiłam na głośno mówiący. Lily podłączyła słuchawki do tabletu i
zaczęła oglądać kolejny odcinek „Księżniczki Sissi”.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nie wiem, co mogę jeszcze zrobić.-powiedziałam z niepokojem w głosie-
Poradź mi coś –odparłam skręcając na rondo.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Chciałabym –westchnęła Caroline-, Ale twoja sytuacja jest
niezwykle...skomplikowana Court. Ale wiesz, co? Katie powiedziała mi, że Daniel
wybiera się na ten jutrzejszy bal maskowy. Dostał zaproszenie. Może tam będzie
zmuszony z Toba porozmawiać.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Ale jeśli nadal nie będzie chciał ze mną rozmawiać? Nie chcę tak tego kończyć.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Nie zamartwiaj się –odparła Caroline- Wszystko będzie w porządku.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Dlaczego nie możesz być tam ze mną? –Westchnęłam</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Też żałuję, ale z tego, co wiem osobą towarzyszącą Daniela jest Katie, więc na
pewno Ci pomoże. Do usłyszenia, skarbie. Trzymaj się –Caroline rozłączyła się.<br /> </span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kilka
godzin później razem z moim bratem byliśmy już na miejscu przyjęcia. Jechaliśmy
około godziny taksówką. Rezydencja była ogromna. Byłam pod wrażeniem. Jared
wyglądał jakby wszystko znał na pamięć. Powiedział, że to miejsce było jego
drugim domem.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Mogę wziąć od Pani płaszcz? –Młody mężczyzna stający przy drzwiach uśmiechnął
się szeroko i schował mój płaszcz do ogromnej szafy.-Miłej zabawy! –Podał mi i
Jaredowi po kieliszku szampana.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-O mój boże! –Szepnęłam wchodząc do wielkiej sali balowej.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Potrzymasz? –Podałam bratu swój kieliszek. Następnie założyłam swoją czarną maskę,
która idealnie pasowała do długiej ciemnofioletowej sukienki.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Wyglądasz zjawiskowo –uśmiechnął się i oddał mi kieliszek.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Dziękuję, Jar. Ty również –rozejrzałam się po sali. Nagle wszystkie światła
zgasły i na schodach pojawił się mężczyzna w czarnej masce zasłaniającej
jedynie oczy.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Witam Serdecznie! I w imieniu swoim i całej dzisiejszej załogi! Życzę miłej zabawy!
Za dobrą zabawę! –Wzniósł toast i zaprosił wszystkich do tańca.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
Powolnym krokiem zbliżyłam się do parkietu. Wszyscy wyglądali zjawiskowo.
Dzisiejszej nocy każda dziewczyna mogła poczuć się jak księżniczka. Nagle
poczułam jak ktoś kładzie swoją dłoń na moim ramieniu. Mężczyzna był podobnej
postawy do Daniela. Stanął przede mną w czarnym garniturze i białej masce. Wyciągnął
ku mnie dłoń.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Mogę prosić? –Spytał. Ja jedynie uśmiechnęłam się delikatnie i ruszyłam z
nieznajomym na parkiet, oddając bratu mój kieliszek.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
Jednym zwinnym ruchem obrócił mnie tak, że staliśmy na przeciwko siebie. Lewą
ręką objął moją talię skracając przestrzeń między nami. Uniósł prawą rękę, a ja
powoli obróciłam się wokół własnej osi. Poczułam jego oddech na mojej szyi.
Ciarki rozeszły się po całym moim ciele. Gorące uczucie rozpalające mój żołądek
nie opuszczało mnie ani na moment. Miałam wrażenie, że poliki rumienią mi się z
każdą sekundą coraz bardziej. Materiał mojej sukienki delikatnie podnosił się i
upadał z każdym moim ruchem. Garnitur mężczyzny był zakończony białym materiałem.
Podobny garnitur ostatnio zakupił….</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Daniel? –Spytałam a moje ciało przeszły ciarki. Chłopak spuścił wzrok i
obrócił mnie wokół.-Słuchaj, naprawdę przepraszam. Nie chciałam, aby tak
wyszło. Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Dawno już o tym zapomniałem Court –uśmiechnął się jakby nigdy nic.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Ale przecież...-położył mi swój palec na ustach i delikatnie przechylił do
tyłu. Położyłam dłonie na jego twarzy i delikatnie ściągnęłam maskę. Zamknęłam
oczy. Bałam się, że to wszystko sen i zaraz to wszystko zniknie. Otworzyłam oczy
,a przede mną stał James.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
Zaszokowana wyrwałam się z objęć James’a i wbiegłam na schody.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Courtney! Zaczekaj! –chłopak pobiegł za mną złapał mnie za nadgarstek tak mocno,
że spadłam ze schodów prosto w jego ramiona.-To nie tak...-Nasze twarze były
nieprzyzwoicie blisko. Moje serce znowu zaczęło bić szybciej, a po całym ciele
przeszły mnie ciarki. Dlaczego tak się zachowuje? James położył dłoń na mojej
tali i zdjął moją maskę. Poczułam jak na mojej twarzy pojawia się lekki
uśmiech. Dlaczego przy nim wszystko wydawało się takie…normalne? James
przycisnął mnie do siebie i pocałował mnie z pełnym zapałem. Traciłam
równowagę.<br /> </span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Courtney? –Usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam się w jego kierunku. Na dole
schodów stał Daniel z Katie. Chłopak zerwał maskę z twarzy. Jego oczy zrobiły
się szkliste, popchnął Katie i ruszył w głąb sali. Wyrwałam się z objęć James’a
i zbiegłam po schodach.<br /> </span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Daniel! –Poczekaj</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Nie mamy, o czym rozmawiać! –Warknął i wybiegł z budynku.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
Przeczesałam włosy dłonią. James położył dłoń na moim ramieniu.</span><span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Dlaczego? –Szepnęłam-, Dlaczego tak się czuję? Prawie Cię nie znam! –Odwróciłam
się w jego kierunku- Nie rozumiem…-złapałam za sukienkę i ruszyłam w przód. Tuż
za mną ruszyła Katie. </span></span></span></h4>
<br />
<div align="left" class="MsoBodyText">
<span style="font-size: 11.0pt;">
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-33547692414687496942015-07-22T13:50:00.002-07:002015-07-22T13:52:34.320-07:00Rozdział siódmy - Amelia<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:none;
mso-hyphenate:none;
text-autospace:ideograph-other;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]--><span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Czarny land rover Mike'a lawirował w tłumie taksówek. Całe
szczęście, nie byłam w jednej z nich. Gdy powiedziałam opiekunom, że wybieram
się na bal byli wniebowzięci. Ja natomiast stałam się jednym, wielkim kłębkiem
nerwów. Na miejscu miał na mnie czekać Charlie. Przygładziłam nerwowo sukienkę.
Nie wiem co się ze mną działo. Powinnam być szczęśliwa,bo która dziewczyna nie
marzy o tym, żeby pójść na prawdziwy bal? Tyle, że miałam bardzo dziwne
przeczucie, że nie powinnam tam iść. Może to tylko nerwy. Zamyśliłam się i
nawet nie zauważyłam momentu, w którym dojechaliśmy na miejsce. </span></span></span><br />
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Amelio, skarbie, wszystko w porządku?- Mike zaparkował niedaleko
wejścia głównego i siedział teraz odwrócony w moją stronę. Z jego zielonych
oczu biła szczera troska. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Tak, tak- zapewniłam go, chowając maskę strachu. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Pięknie wyglądasz. Charlie padnie jak cię zobaczy.- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Mimowolnie się zarumieniłam. Tego wieczoru
miałam na sobie długą, granatową suknię z delikatnego materiału. Miała długie
rękawy zwężające się przy nadgarstkach. Była dosyć zwiewna i lekko prześwitująca,
ale ładnie opinała biust. Podobało mi się, że na ramionach oraz przy
wykończeniach rękawów ktoś przyszył malutkie granatowe diamenciki. Nie
pamiętam, kiedy ostatnio dane mi było ubrać się w coś tak ładnego. Wysiadłam
ostrożnie z auta. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Zadzwonisz do mnie, gdy będziesz chciała wrócić domu?-
spytał Mike i wychylił się przez okno samochodu. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Oczywiście – i przezornie sprawdziłam, czy mam telefon w
torebce- nie martw się Mike, postaram się wyjść stąd trzeźwa- zażartowałam. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Masz wyjść trzeźwa- powiedział wyraźnie akcentując każde
słowo.- Baw się dobrze - dodał. Pomachałam mu i patrzyłam jak odjeżdża. Stałam
tak chwilę i postanowiłam, że wezmę się w garść. Podeszłam bliżej wejścia do wielkiej
sali i zaczęłam rozglądać się za Charlie’em. Specjalnie zdjęłam białą maskę,
żeby mógł mnie rozpoznać. Stałam tak jakiś czas i czułam, jak chłód nocy wkrada
się do mojej duszy i wzmaga niepokój. Bal się już rozpoczął, większość gości
weszła na salę. „Gdzie się jest Charlie?” Gdy tak czekałam, zobaczyłam
mężczyznę ubranego w czarny garnitur i krwistoczerwoną maskę. Przystanął na
chwilę i odwrócił się w moją stronę. Nasze spojrzenia się spotkały i wydawało
mi się, że jego oczy zabłysły czerwonym blaskiem. W tym momencie ktoś dotknął
mojego ramienia. Podskoczyłam nerwowo. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Chryste- wydusiłam i wpadłam w ramiona Charliego. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">-Amelio, ma cherie. Przestraszyłem cię?- uśmiechnął się
lekko. Używał francuskiego zawsze, gdy chciał poderwać jakąś gorącą laskę. I o
dziwo, udawało mu się. Ledwo zwróciłam na to uwagę, ponieważ wciąż widziałam
przed sobą dziwne krwistoczerwone oczy. Potrząsnęłam głową i skupiłam się na
wyglądzie mojego przyjaciela. Jeszcze nigdy nie widziałam go we fraku.
Wyglądał...seksownie. Kasztanowe włosy zaczesał do tyłu, a na czole zawiesił
zieloną maskę.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Nieważne- mruknął, ponieważ zbyt długo milczałam.-
Przepraszam, że się spóźniłem. Musiałem coś jeszcze załatwić.- Wyjął zza fraka
dużą, czerwoną różę.- Pasuje do ciebie. Wyglądasz olśniewająco. - Wręczył mi
kwiat i szarmancko podał ramię. Zrobiłam się chyba czerwieńsza od tej róży, ale
z ulgą przytuliłam się do jego boku i weszliśmy do środka. Sala balowa była
ogromna i tak piękna, że aż przystanęłam. Dekoracje utrzymane były w jasnych
stonowanych kolorach. Najbardziej podobała mi się marmurowa posadzka, która
miała wzór czarno -białej szachownicy. Na środku sali, na niewielkim podeście
grała orkiestra. Wokół niej wirowały pary, tańcząc w rytmie walca. Wszystkie
moje troski rozwiały się w jednej chwili. Charlie przekazał nasze płaszcze
miłemu mężczyźnie, stojącemu przy drzwiach. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Zatańczymy?- mój partner spojrzał na mnie wyczekująco, nie
mogłam być bardziej zadowolona.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Z przyjemnością.-
Naciągnęłam na twarz swoją maskę i dałam poprowadzić się Charliemu na sam
środek parkietu. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></span></span></div>
<div class="Textbody" style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span>***</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Nigdy nie uważałam się za świetną tancerkę, mogę spokojnie
powiedzieć, że mam dwie lewe nogi. Na szczęście Charlie uratował mnie przed
kompromitacją. Był fantastycznym partnerem, prowadził mnie lekko i ani razu nie
pomylił kroków. Nagle zdałam sobie sprawę jak niewiele wiem o swoim najlepszym
przyjacielu. Ostatnimi czasy pojawiła się między nami jakaś przepaść. On stał
się imprezowiczem, miał innych znajomych, nie wszystkich lubiłam. Ja byłam
samotnikiem, czytałam dużo książek, rzadko chodziłam na imprezy, wolałam
wyskoczyć do kina czy teatru. Ale teraz ,w tej chwili, gdy frunęliśmy po
parkiecie poczułam, że jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek wcześniej byliśmy. To
był mój Charlie, ten który umiał mnie pocieszyć, gdy coś mi nie wyszło.
Chłopak, z którym w dzieciństwie bawiłam się w wojnę, który nauczył mnie jak
się odszczeknąć, gdy ktoś czepiał się mojej rodziny. W pewnym momencie po
prostu przytuliłam się do niego. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Amelio- chyba był zdziwiony, ale przyciągnął mnie do siebie
mocniej- wszystko gra? Muzyka się zmieniła, taniec stał się wolniejszy. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Tak- szepnęłam.- Ja..chcę żeby tak było już zawsze.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Ja też, dziecino. - Nie wiem jak długo tańczyliśmy. Czasem
rozglądałam się w poszukiwaniu innych znajomych twarzy. Wszyscy mieli maski, a
ja nie wiedziałam w jakich sukniach przyjdą dziewczyny. Jared też pewnie tu był.
Jednak nie przejęłam się tym, ogarnął mnie błogi spokój. Muzyka stała się
szybsza. Charlie zakręcił mnie dookoła siebie, granatowa suknia zafalowała.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I wtedy to się stało.
Mężczyzna pojawił się znikąd. Byłam tak zajęta tańcem, że do ostatniej chwili
go nie zauważyłam. Odwróciłam się roześmiana do Charliego, a on przyciągnął
mnie do siebie. Nie był to gwałtowny ruch, ale zamieniliśmy się miejscami. W
tym momencie postać po prawej zbliżyła się do nas. Facet trzymał w dłoni
krótkie ostrze, gdy tylko to zauważyłam krzyknęłam. Muzyka była głośna i tylko
kilka par obróciło się w naszą stronę. Ale mój krzyk podziałał. Mężczyzna w
czerwonej masce zniknął. Właśnie się za nim rozglądałam, gdy Charlie się na mnie
osunął.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Boże...Charlie?!- wydusiłam i przytrzymałam go w pasie.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Boli- wycharczał.- w boku...- zerknęłam na to miejsce i
poczułam narastającą panikę. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- POMOCY!- wrzasnęłam. Muzyka nareszcie ucichła i wokół nas
zebrał się spory tłumek. Wszyscy zaczęli rozmawiać jednocześnie. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">-Co tam się dzieje? </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">-Czy oni są pijani? </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Niech ktoś pomoże tej dziewczynie.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie mogłam tego
wytrzymać. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- On krwawi! - krzyknęłam i położyłam Charliego na posadzce.
Jego garnitur, biała koszula pod spodem i przód mojej sukienki umazane były w
krwi. Podbiegła do nas obsługa sali, ktoś zadzwonił po karetkę. Przestałam ich
słyszeć. Wpatrywałam się przerażona w twarz mojego przyjaciela. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Charlie, otwórz oczy, błagam, błagam.- był taki blady.
Czułam, że go tracę. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Proszę pani, co się stało?- jakiś mężczyzna uklęknął obok
mnie. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Nie wiem, tańczyliśmy...później pojawił się jakiś
mężczyzna...dźgnął...nożem- zapiekły mnie oczy.- Pomóżcie mu- błagałam. Gdy
przyjechała karetka było już za późno. Po prostu to wiedziałam. Wokół było za
dużo krwi, usta Charliego stały się sinawe. Mimo, to nie wierzyłam w to.
Klęczałam otępiała obok niego, kurczowo trzymając go za rękę. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Amelia?- usłyszałam głos. - O mój Boże- to była chyba
Courtney. Nie wiem.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Co się stało?! Ktoś odciągnął mnie od ciała. Krzyknęłam,
nie chciałam go opuszczać. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Puszczaj- wydusiłam- muszę- nie dokończyłam, bo moim ciałem
wstrząsnął szloch. </span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Zabierzcie ją stąd- powiedział ktoś na lewo ode mnie.- Ale
nie odchodźcie daleko, policja będzie chciała z nią porozmawiać. Ktoś podniósł
mnie do góry, świat na chwilę zawirował. Przestałam się wyrywać. Skupiłam się
na płaczu i widoku martwej twarzy Charliego. Ocknęłam się, gdy ktoś położył
mnie na miękkiej kanapie.</span></span></span></div>
<div class="Textbody">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">-Amelio? Spójrz na mnie. - Dopiero teraz rozpoznałam osoby
wokół mnie. Obok siedział Jared, naprzeciwko mnie stała Courtney, tuż obok niej
stał Tony i trzymał za rękę Annabeth. Dziewczyny były blade i zmartwione, Tony
miał skupiony wyraz twarzy. Ryknęłam płaczem.</span></span></span></div>
Alicjahttp://www.blogger.com/profile/04148051811732986020noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-71718750219639042262015-06-13T14:35:00.001-07:002015-06-13T14:36:42.415-07:00Rozdział siódmy-Annabeth<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>No tak! Jak mogłam jej
nie skojarzyć!</i> <i>Courtney od Daniela to
też Courtney, która była u Elenor! Ale jestem głupia!</i> Szok po ujrzeniu
martwego ciała Spencer minął i ustąpił potwornemu gniewowi. Nareszcie poznałam
zdzirę, która zrujnowała, to, co łączyło mnie i Daniela. Wściekłość narastała,
a ja poczułam wokół siebie dziwne ciepło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Co do cholery się tu dzieje?!- krzyknął przerażony chłopak.
Courtney z równie przestraszoną miną, zwróciła się do niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wyjaśnię Ci wszystko, obiecuję. Ale nie teraz. Zostaw nas
same.- weszła na palce i pocałowała go. Na moich oczach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie.- wtrąciłam się i spojrzałam drwiąco na Courtney. Amelia
podeszła do mnie bliżej<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ann, przestań! Zaraz spalisz całą szkołę!- rzeczywiście.
Płomienie się rozszerzały. Nie miałam pojęcia, co robić. Rozejrzałam się
dookoła szukając pomocy. Coś kazało mi zamknąć oczy. Wzięłam głęboki wdech i policzyłam
do dziesięciu. Kiedy z powrotem je otworzyłam, po płomieniach nie było śladu. Odrzuciłam
włosy do tyłu i z politowaniem zmierzyłam Courtney wzrokiem. -Nie powiedziałaś
mu o swoim kochasiu sprzed wieków, co? – dziewczyna zrobiła się najpierw blada,
a potem czerwona z wściekłości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Court, o czym ona mówi?- Daniel był skołowany, lecz ona się
nie odezwała. Posyłała mi nienawistne spojrzenia, ale jakoś nie czułam poczucia
winy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No, co? Twój chłopak chyba zasługuje na prawdę. Nie ładnie
jest się bawić uczuciami innych Court.- ostatnie słowo wypowiedziałam z
pogardą. Dziewczyna rzuciła się na mnie, lecz ku zdumieniu wszystkich, zdołałam
uniknąć zderzenia. –Tylko na tyle Cię stać?- prychnęłam. Courtney już miała
ponownie zaatakować, kiedy pomiędzy nami stanęła Amelia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dziewczyny! Uspokójcie się! – krzyknęła- Jeżeli chcemy
zrozumieć co tu się dzieje, musimy współpracować, do cholery! Nie chcecie chyba
skończyć jak tamta laska, prawda?!- zapadła głucha cisza. Courtney uspokoiła
się, poprawiła zmierzwione włosy i westchnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ona ma rację Annabeth. Przepraszam. – wyciągnęła do mnie
rękę w geście pojednania. Popatrzyłam na nią chłodno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Pieprz się.- wyminęłam dziewczyny i zeszłam ze schodów,
mając nadzieję, że nie będę musiała już więcej z nimi rozmawiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Przez resztę dnia unikałam dziewczyn i Daniela z wiadomych
powodów. Gdy tylko widziałam jedną z nich na korytarzu, momentalnie się
odwracałam. Carrie nie umknął ten drobny fakt, więc gdy zaproponowałam jej
dłuższą drogę do klasy, gdzie odbywały się zajęcia z ekonomii, zapytała:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wszystko w porządku? Zachowujesz się jakoś dziwnie.- szłam
z dumnie podniesioną głową, witałam się ze znajomymi i drwiącym spojrzeniem
obrzucałam szóstoklasistów próbujących mnie zagadnąć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ja? No, co Ty? Wszystko jest ok. O! A jak tam Debbie?
Słyszałam, że zerwała z Zayn’em. Musimy się niedługo wybrać razem na kawę, żeby
ją pocieszyć. Może jutro, co Ty na to?-
chciałam zmienić temat i odciągnąć Carrie od moich problemów. Nie miałam
zamiaru rozmawiać z nią o tych Ameli i Courtney. Zaraz musiałabym jej
powiedzieć o aniołach, Nieobliczalnych itp. A jakoś nie miałam na to ochoty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ann.- dziewczyna przystanęła, położyła rękę na biodrze i
popatrzyła na mnie z pod uniesionej brwi. –Nie odwracaj kota ogonem.- <i>Kurde! Nic się przed nią nie ukryje! Za
dobrze mnie zna.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No dobra, dobra. Masz mnie. – westchnęłam- Dzisiaj, miałam
konfrontację z Danielem… I jego dziewczyną.- przyjaciółka przytuliła mnie mocno
i poprosiła o szczegóły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No… Tak jakby, trochę namieszałam i… Prawie się pobiłyśmy.
–wyszeptałam. Carrie otworzyła szeroko oczy,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Że co?!- krzyknęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Cicho!- syknęłam –Powiedziałam coś niezbyt dobrego dla ich
związku i no… Rzuciła się na mnie.- dziewczyna westchnęła. Zabrzmiało to tak
jakby wszystko już doskonale zrozumiała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Sprowokowałaś ją? No, to się nie dziwię, że tak
zareagowała.- poprawiła sobie granatową marynarkę, którą pożyczyła ode mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ale Ty nic nie wiesz! Ty nie znasz połowy historii! Nie
wiesz jak ja się czułam!- poczułam napływające łzy- Upokorzona, skrzywdzona! On
mnie zranił. I ona też.- Carrie chciała pogłaskać mnie po ramieniu, lecz ja się
odsunęłam i otarłam oczy. –Z resztą, otaczają mnie sami zdrajcy i kłamcy. Ty
nie jesteś lepsza. Nie mówisz mi wszystkiego, więc jak ma Ci zaufać?-
dziewczyna była smutna, ale wyglądała tak, jakby wiedziała, że to nastąpi.
–Dlatego, dopóki nie zdecydujesz się na wyjawienie całej prawdy, nie dzwoń do
mnie. – odwróciłam się na pięcie i ruszyłam korytarzem. <i>Co za cholerny dzień? Czy ze wszystkimi muszę się kłócić? </i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Do końca dnia, na każdej lekcji byłam nieobecna. Rozmyślałam
nad Danielem i Carrie. Doszłam do wniosku, że dobrze postąpiłam w sprawie
przyjaciółki. Kiedy będzie gotowa na szczerość, może uda nam się odbudować
przyjaźń. Do tego czasu nie miałam zamiaru z nią rozmawiać. A co do chłopaka… Kiedy emocje opadły zrozumiałam, że chyba już
nic do niego nie czuję. Byliśmy przyjaciółmi, zakochałam się w nim, przeżyliśmy
kilka wspaniałych chwil. I się rozstaliśmy. Koniec historii. Złamane serce,
powoli się wyleczyło, ale sentyment pozostał. Jednakże widzieć go z inną, nie
uśmiechało mi się, ani trochę. Chciałam się na nim zemścić. Chciałam by poczuł,
to, co czułam ja, kiedy mnie zostawił. Przy tym raniąc też Courtney. Pomimo, że
nie darzę dziewczyny sympatią, nie wiem czy to było mądre posunięcie. Ale nie
mogę już zmienić tego, co powiedziałam, nawet gdybym chciała. No i był jeszcze
Tony. Zaintrygował mnie. Nieziemsko przystojny i tajemniczy. On też miał jakiś
związek z tym „drugim” światem. Ale jaki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>Dryńńńńńń! </i>Zadzwonił
dzwonek oznaczający koniec lekcji. Nareszcie mogłam wrócić do domu. Idąc
korytarzem zauważyłam Amelię zmierzającą w moim kierunku. Nie miałam siły
uciekać, wiec weszłam do damskiej toalety.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ann!- zawołał za mną i zaraz pojawiła się w drzwiach.
–Annabeth! Przestań się tak zachowywać! Wiem, że jesteś zraniona, ale dla
naszego wspólnego dobra…- westchnęłam i przerwałam jej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Zamknij się na chwilę!- Amelia wyglądała na urażoną moim ostrym
tonem, ale kiedy zaczęłam zaglądać pod drzwi kabin, aby upewnić się, że
jesteśmy same, zrozumiała. –Chcesz, żeby nas ktoś usłyszał? Musimy być
ostrożne, jeżeli chcemy żyć.-dziewczyna pokiwała głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ale, żeby przeżyć musimy też, jak już wcześniej wspomniałam,
trzymać się razem. Nie rozumiesz? Ta cała sprawa jest dużo poważniejsza niż
Twoje złamane serce i urażona duma. -zatkało mnie. Nie wiedziałam, co jej
odpowiedzieć. W słowach Amelii było coś, co nie przekonało. Westchnęłam<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ok, ok. Spróbuję ją jakoś tolerować, ale nie obiecuję, że
będę dla niej miła. – Amelię to chyba usatysfakcjonowało, bo uśmiechnęła się do
mnie przyjaźnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No to spotkajmy się u mnie w przyszły piątek o 16.- podała
mi karteczkę z adresem. –Musimy się trochę lepiej poznać, porozmawiać o pewnych
sprawach. Pewnie będzie też Jared, do tego czasu ma już wrócić.- wzięłam
papierek i odwzajemniłam uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jupijej!- dodałam sarkastycznie- Starszy brat nie będzie
chciał mnie zabić?- Amelia pokręciła przecząco głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-W razie, czego, będę Cię ubezpieczać.- roześmiałam się. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dzięki. I przepraszam, za to, że zachowałam się jak wredna
suka.-wyminęłam ją. Ta rozmowa była chyba jedyną pozytywną rzeczą w ciągu
całego dnia. Z nieco lepszym humorem opuściłam szkołę, mając nadzieję, ze
wszystko się jakoś ułoży.</span><o:p></o:p></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-85045749270499558732015-06-01T06:19:00.000-07:002015-06-13T14:35:29.771-07:00Rozdział siódmy - Courtney<span style="color: white; font-size: large;"><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">-Ziemia do Courtney! –powiedziała Caroline machając
dłonią przed moją twarzą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Ostatnio jesteś jakaś nieobecna –Katie podała mi szklankę z piwem- Czy coś się
stało? Chodzi o James’a?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />- Nie –upuściłam wzrok i upiłam kilka łyków piwa.Mineło już półtora
tygodnia od momentu, które zmieniło całe moje życie na nowo. Przyjaciółkom
powiedziałam o moich zdolnościach i moim ukochanym z przeszłości dopiero kilka dni temu. Było ciężko. O wiele
ciężej niż z Danielem,ale on i tak nie wie wszystkiego. Nie powiedziałam mu o
Jamesie, z którym moje relacje od
ostatniego spotkania stały się mocniejsze niż przypuszczałam.Uratował moje
żałosne życie, które było zagrożone przez Adama,który oczywiście po swoim akcie furii
przeprosił mnie.Teraz jest z Jared’em i moim ojcem w Rzymie.Nie wiem
dlaczego...Nie jestem informowana o sprawach stowarzyszenia. </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-To o co chodzi? –spytała zatroskana Carol.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Naprawdę o nic. -Byłam rozdrażiona.Nie chodziło tutaj o moje moce. Chodziło o serce. Za każdym razem gdy widzę James'a czuję...Właściwie nie wiem jak to nazwać. Ale jest to przyjemne. Bardzo przyjemne. Nie! To nie właściwe. Mam chłopaka,który mnie kocha a teraz gdy lewe
skrzydło zostało w miarę odremontowane i mieliśmy wracać do szkoły miałam stanąć z nim
twarzą w twarz.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
Przegryzłam wargę. Spojrzałam na telefon. Była już trzecia w nocy.Wszystkie
trzy nocowałyśmy u Caroline.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Powinniśmy już się kłaść.Jutro mamy na ósmą szkołę.Wolałabym nie ominąć zajęć
z panem Whitemore’m –uśmiechnęłam się krzywo.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Masz rację –Caroline wstała – Tylko trochę tu ogarnijmy. -odparła podnosząc pustą butelkę ze stolika</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> <br /><br /> ***</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"><br /><br />Kilka godzin później byłyśmy już w szkole. Przed
szkołą nauczyciele robili kontrolę,czy przypadkiem ktoś nie wnosi czegoś
łatwopalnego.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
Nagle kątem oka zauważyłam Clarie stojącą obok Annabeth.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">-Później się złapiemy
–powiedziałam do przyjaciółek i ruszyłam w kierunku moich nowych znajomych.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Hej –powiedziałam cicho i poprawiłam torbę na ramieniu <br />– Co u was słychać?
–uśmiechnęłam się lekko</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Nic szczególnego –Amelia związała włosy w kucyk i spojrzała na Ann.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Możemy porozmawiać gdzieś inndziej? –spytała zakłopotana Ann patrząc na
przechodzących obok uczniów.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />Kiwnęłam głową i ruszyłam za Ann. Przedarłyśmy się przez woźnego i poszłyśmy w
kierunku zniszczonego lewego skrzydła.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> Amy usiadła ostrożnie na schodach,rozglądając się dookoła.-Ktoś tu zrobił
niezły bałagan –spojrzała znacząco na Annabeth.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Czy was też coś ostatnio zaatakowało? –spytała cicho</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Ciebie też? –wymamrotałam.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> -Wyglądali zwyczajnie,ale mieli nadludzkie zdolności –przełknęła ślinę –Chcieli
mnie zabić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> Amelia przysłuchiwała się naszej rozmowie i bawiła się pierścionkiem na palcu.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Wszystko ok.?-spytałam i kucnęłam obok niej</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
-Powinnaś zapytać brata Courtney –mruknęła</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Nie miałam okazji z nim porozmawiać o waszym spotkaniu –przewróciłam
oczami-Od razu po tym wezwano go do Watykanu... –nagle usłyszałam przeraźliwy
krzyk,zakryłam uszy dłońmi<br />-Słyszycie to?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Co mamy niby słyszeć? –Ann powiedziała z absolutnie poważym tonem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-On dobiega z góry! Chodźcie! –rzuciłam torbę na ziemię i pobiegłam na górę
schodami.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Oszalałaś przecież tam jest...! –krzyknęła Ann patrząc jak znikam jej z oczu-
A z resztą! –ruszyła za mną razem z Amelią. <br />Wbiegłam na drugie piętro. Na przeciwko nich zobaczyłam młodą dziewczynę przytbitą sztyletem do ściany.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-O mój boże! –krzyknęła Ann i położyła dłoń na ustach<br />- To niemożliwe!</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">To była jedna z chiliderek. Nazywała się Spencer Conelly,zadawała się Annabeth.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Cicho...spokojnie –Amelia objęła ją jednym ramieniem i próbowała ją uspokoić.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
Wtem na ścianie pojawił się znak „Nieobliczalnych” wraz z
wiadomością „Będziecie następne”.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">Chwilę później dziewczyna i napisy zniknęły. Przerażone zaczęłyśmy rozglądać się za sprawcą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">-Courtney! Chodź! –Amelia chwyciła mnie za ramię i pociągnęła za sobą.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Musimy komuś powiedzieć –wyjąknęła Ann</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Nie teraz! –krzyknęła Amy. Jak najszybciej zbiegłyśmy do szatni.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Co mamy zrobić? –przełknęłam ślinę-Co jeżeli nas też ktoś zaatakuje?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
-Najważniejsze jest to,że musimy trzymać się razem. –odparła zdenerwowana Amelia. Rozległ się dzwonek na lekcję.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> -Courtney! –To był Daniel.Zbiegł ze schodów z drugiej strony i stanął przed nami.- Co robiłyście w lewym skrzydle?</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />Spojrzałam na niego.Dopiero gdy go zobaczyłam zrozumiałam jak bardzo brakowało
mi go przez ten tydzień.Uśmiechnęłam się szeroko i rzuciłam mu się w ramiona.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />-Przepraszam że się nie odzywałam...-wplotłam palce w jego włosy<br />- Tyle się
działo i ja...</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
-Cicho...-przytulił mnie mocno do siebie i delikatnie pocałował w
głowę.-Wszystko będzie w porządku...-rozejrzał się i spojrzał na Ann.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> -To ty?! –warknęła poirytowana Annabeth- To ty zniszczyłaś mój związek? –nagle
wokół niej powstał ognisty krąg.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">
<br />- Co do cholery się tu dzieje? –krzyknął przerażony Daniel,patrząc na wściekłą
rudowłosą anielicę.</span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-34636043231172695982015-04-04T23:20:00.000-07:002015-04-04T23:20:07.304-07:00Rozdział szósty- Amelia<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-ad329ca9-8831-9494-6dff-e568fed20b87" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #eeeeee;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Wpatrywałam się w swój telefon,zupełnie jakby znał odpowiedzi na wszystkie moje pytania. W telewizji jakaś pogodynka wygłupiała się próbując przekonać widza, że następne dni będą tylko cieplejsze. Akurat! Zdążyłam kupić kolejną parę rękawiczek, jeszcze cieplejszą, grubszą od poprzedniej, a po powrocie do domu miałam sine palce. Policzyłam cicho do dziesięciu. Co ja najlepszego wyrabiałam? Zadzwoniłam do brata Courtney, na dodatek już po pierwszym sygnale nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Był czymś zdenerwowany i czułam, że się naprzykrzam. </span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Głupia. Głupia. Głupia. Schowałam twarz w dłoniach. Czułam wstyd, ale jednocześnie byłam podekscytowana. Zaprosił mnie do restauracji. Na kolację. Może nie pójdę na bal sama?</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Ale co na to Courtney? Nie wydawało mi się, żeby to miało nas zbliżyć. Od pożaru jej nie widziałam, mieliśmy tydzień wolnego od szkoły, a poza nią nie było okazji się spotkać. Jednak Jared był zbyt przystojny i miły, że nie mogłam tego sobie odpuścić.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span></span></span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #eeeeee;"> ***</span></span></span><br class="kix-line-break" /><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"></span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #eeeeee;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Następnego dnia rano już ubrana podreptałam do kuchni, gdzie Ed szykował jajecznicę.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Cześć, skarbie. Wybierasz się gdzieś dzisiaj? - Miał taką śmieszną minę, gdy gotował. Zupełnie jakby rozbijanie jajek na patelni było sprawą wagi państwowej.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Spotkam się tylko z kimś na mieście i może wstąpię do biblioteki.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Uniósł brwi do góry.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- To ktoś fajny?</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Eee, nie.- Nie zamierzałam mu powiedzieć, że idę się spotkać z chłopakiem, który ma odnaleźć moich prawdziwych rodziców. Po moim trupie.- To kolega. Robimy razem projekt z angielskiego.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Jasne, projekt. To tak młodzież wykorzystuje czas wolny od szkoły? - Parsknął śmiechem.- Dobra, nic nie mów. No chyba, że ma wąsy. Wtedy na pewno nie wpuszczę go za próg tego domu.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Rzuciłam w niego ścierką i zerknęłam na zegar. Za dwadzieścia dziesiąta,a Tony chciał, żebyśmy się spotkali o jedenastej. Nie mogłam się doczekać, żeby usłyszeć co takiego znalazł. No bo musiał być na jakimś tropie, prawda? Byłam zdziwiona kiedy do mnie wieczorem zadzwonił, ale nie mogłam nic z niego wydusić. Może rezygnował, nic nie znalazł i się poddał?</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Na umówione miejsce dotarłam już jako kłębek nerwów. Tego dnia naprawdę zrobiło się cieplej. Starłam śnieg z parkowej ławki i zastanawiałam się nad tym co się wydarzyło, gdy po raz ostatni byłam w Central Parku. Właśnie myślałam o Elenor, dziwnej kobiecie w pelerynie, gdy ktoś dotknął mojego ramienia. Podskoczyłam i o mało nie zleciałam z ławki.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Hej, wszystko gra?- zapytał Tony. Miał na sobie czarną, puchową kurtkę, czarne spodnie i uwaga- czarne motocyklowe buty. Muszę przyznać, że wygląd niegrzecznego chłopca do niego pasował, choć nie był w moim typie.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Tak- odburknęłam, zirytował mnie jego dziwny uśmieszek- zaszedłeś mnie od tyłu.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Przykro mi, następnym razem postaram się, żebyś mnie widziała jak idę. Może wezmę wielki transparent, albo...</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Dobra, przepraszam,jestem poddenerwowana. Znalazłeś coś ciekawego?- spojrzałam na niego z nadzieją.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Powiem ci, ale najpierw muszę coś wiedzieć.- Usiadł obok i spojrzał na mnie dziwnie- jak śledczy-poważnie.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Hym, proszę bardzo. Pytaj o co chcesz.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"> Przez chwilę siedział bezruchu, nadal mi się przyglądając.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Amelio, kim ty u licha jesteś?</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- wypalił.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Słucham?- O co mu chodziło? Myślałam, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Spytam inaczej...czym jesteś? Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię- spytał i wbił we mnie swoje stalowe spojrzenie. Rany, ten chłopak mógłby zabić samym spojrzeniem. Coś czułam, że to będzie bardzo długa rozmowa.</span></span></span></span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-ad329ca9-8831-9494-6dff-e568fed20b87" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #eeeeee;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">*** </span></span></span></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #eeeeee;"><br /></span></span></span>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #eeeeee;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Czym jestem? Co to za pytanie? Porąbało cię? I co to ma do moich rodziców? Są kosmitami?!- Kurcze, jak jestem wściekła to raczej nie myślę nad rzucaniem ciętych ripost.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- A ty jesteś kosmitą?-Spytał Tony zupełnie nie wzruszony moją reakcją.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Ty tak poważnie? Chryste, zaraz zaczniesz mówić jak ta kobieta...- w porę ugryzłam się w język.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Jaka kobieta?- Brawo, teraz dopiero rozbudziłam jego ciekawość. </span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Nieważne, zapomnij. Nie wiem o co ci chodzi, naprawdę. A teraz powiedz czego się dowiedziałeś i wiedz, że zawsze mogę wynająć sobie kogoś innego do pomocy.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- W porządku, ale nie pozbyłabyś się mnie tak łatwo. Ta sprawa wychodzi poza zakres moich usług i jeżeli nie będziesz ze mną współpracowała to ktoś inny się tobą zajmie- ktoś mniej przyjemny w obyciu.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Wytrzeszczyłam na niego oczy. Chyba zauważył, że nadal nie miałam bladego pojęcia o czym mówi.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Posłuchaj, twoje nazwisko nie jest zbyt popularne. Ponadto nigdzie nie nie ma twojego aktu urodzenia, ani wiadomości o tym, gdzie trafiłaś tuż po zniknięciu twoich rodziców. Przecież nie mogłaś od razu zostać adoptowana, nie sądzisz? </span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Mike i Ed nigdy mi o tym nie wspominali...-zaczęłam.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Daj mi skończyć- przerwał mi niegrzecznie Tony- mówię, że nie ma informacji na twój temat w LUDZKIEJ bazie danych.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- W ludzkiej bazie?- powtórzyłam, zupełnie nie docierały do mnie jego słowa- Jezu, zaraz powiesz, że jesteś tajnym agentem i walczysz z UFO jak w „Facetach w czerni”.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Przestań żartować, Amelio. Mam dostęp do wielu danych,a jest tylko jedna kobieta, która przynajmniej dwa razy zmieniała nazwisko i może to zbieg okoliczności, ale kiedyś nazywała się Hyacinth.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Tak, to rzadkie nazwisko... Do czego dążysz? Mam mamę kryminalistkę? Jaki to ma związek ze mną, z tym “czym” jestem i z tą twoją bazą danych?- czułam, że zaraz zwariuję.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Tony chyba też tracił cierpliwość.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Ta kobieta nie jest człowiekiem! To zmiennokształtna....bardzo trudno było dotrzeć do tego nazwiska. Znalazłem je na liście zaginionych...-kontynuował.- Mam nawet jej zdjęcie- w tym momencie wyciągnął z kieszeni wydrukowaną fotografię.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"> Pochyliłam się nad nim i nie mogłam wierzyć własnym oczom.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Jezu Chryste- szepnęłam- Ona...- nie mogłam wykrztusić zdania. Wszystko co przed chwilą powiedział Tony straciło dla mnie znaczenie, Central Park, ławka, chłopak obok mnie- wszystko się rozmyło. Liczyła się tylko kobieta na zdjęciu.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Wygląda tak jak ty, prawda?- usłyszałam jakby z daleka - Inaczej nawet nie brałbym jej pod uwagę. Jeżeli jest twoją matką...to znaczy, ze ty także jesteś zmiennokształtną.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Nie odpowiedziałam. Zastygłam.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Nie ma w tym nic złego, ale nie ma cię w żadnym znanym mi rejestrze. Prawnie, legalnie – nie istniejesz. Każda istota przy narodzeniu wpisywana jest na listę wraz z opisem, imionami rodziców, miejscem zamieszkania itp. To procedura od, której nie da się uciec.</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">- Co?- wróciłam na ziemię. Tony trzymał w ręku listę na której widniały jakies nazwiska. Wstałam, było mi niedobrze.- Żartujesz? Kto ci kazał to zrobić? Przerobiłeś moje zdjęcie w fotoszopie? To Charlie? Chryste!- wpadałam w histerię.- Odnalezienie rodziców naprawdę jest dla mnie ważne! Najważniejsze. Zaufałam ci! To obrzydliwe...ja...</span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Tony szybko podniósł się z ławki, ale zanim zdążył coś powiedzieć obróciłam się na pięcie i pobiegłam alejką, aż dognałam na skraj parku. Oparłam się o drzewo. Co za upokorzenie. Już od drugiej osoby usłyszałam, że nie jestem człowiekiem. Ale najbardziej mną wstrząsnęło to zdjęcie. Była na nim kobieta o bladej, pięknej twarzy. Miała ogromne, ciemne oczy- tak podobne do moich- mały nos, pełne usta...tylko włosy były jaśniejsze niż u mnie. Wyglądała niemal identycznie jak ja, tylko starzej- na może dwadzieścia pare lat, trzydzieści. </span><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><br class="kix-line-break" /></span></span><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><span style="color: #eeeeee;">To niemożliwe...Tony opowiadał mi jakieś bzdury, prawda? Obiecałam sobie, że już więcej się z nim nie spotkam.</span></span></span></span></div>
Alicjahttp://www.blogger.com/profile/04148051811732986020noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-65956944218489189332015-02-13T16:10:00.001-08:002015-02-13T16:10:30.671-08:00Rozdział szósty-Annabeth<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zapowiadał się dziś bardzo leniwy dzień. Zajęcia w szkole
zostały odwołane z powodu pożaru do końca tygodnia. Nie miałam pojęcia, co ze
sobą począć tego dnia. Nie mogłam spotkać się z Carrie. Po tym, czego się
dowiedziałam wczoraj, nabrałam podejrzeń. Nie byłam jeszcze gotowa na
konfrontację, ani z Carrie, ani z rodzicami. Skrupulatnie ich unikałam, bo
musiałam wszystko jeszcze przemyśleć. Tego dnia uświadomiłam sobie jak samotna
jestem. Siedziałam na parapecie z książką w ręku, trzymając na kolanach Lunę.
Nie tak wygląda dzień najpopularniejszej dziewczyny w szkole, prawda?
Westchnęłam i spojrzałam przez okno. Znowu padał śnieg. Wszędzie było biało, a
ludzie chodzili opatuleni w swoje najcieplejsze ubrania. Kiedy tak patrzyłam
przez okno zobaczyłam czarny motor i idącego w jego stronę chłopaka. <i>To na pewno Tony!</i> Pomyślałam i bez
zastanowienia wyszłam na balkon. Kiedy
wyszłam na dwór uderzyło mnie paraliżujący chłód. Było z -20 stopni, a ja nadal
byłam w mojej piżamie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Tony! Tony!- Starałam się przekrzyczeć uliczny gwar. –Hej! Dupku!- Zawołałam jeszcze głośniej.
Chłopak odwrócił się i szukał wzrokiem miejsca, z którego dochodził krzyk.-
Tony!- Wrzasnęłam jeszcze raz i pomachałam mu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Cześć ruda!- Odkrzyknął- Nie jest Ci trochę zimno?! Może
chcesz się napić czegoś ciepłego!?-Zapytał. W odpowiedzi pokiwałam głową i
weszłam z powrotem do pokoju. Szybko zmieniłam rozciągniętą piżamę, na moje
najlepsze dżinsy, rurki i wygodny, zielony sweter, podkreślający kolor moich
oczu. Uczesałam włosy i pomalowałam rzęsy tuszem. Wzięłam torbę, ubrałam
płaszcz i wybiegłam z domu. Kiedy wyszłam z klatki, czekał na mnie, oparty o
swój czarny motor. Włosy opadały mu na oczy, te hipnotyzujące, niebieskie oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No to, co? Znowu masz zamiar mnie ubrudzić?- Zapytałam na
powitanie. Tony zaśmiał się i wręczył mi kask. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie. Tym razem zabiorę Cię w ciekawsze miejsce.- uśmiechnął
się tajemniczo i odpalił silnik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Znaleźliśmy się w mniej ruchliwej części Nowego Yorku. Tony
skręcił w opustoszałą ulicę i zatrzymał się na krawężniku. Zeszłam z motoru niepewnie.
<i>Gdzie on mnie zabrał do cholery?</i>
Chłopak wziął ode mnie kask i schował go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Chodź.- machnął ręką w kierunku małego pubu, którego
wcześniej nawet nie zauważyłam. Przełknęłam ślinę i ruszyłam za nim. –Cykasz
się?- zapytał widząc moją minę. Otworzył przede mną drzwi i gestem zaprosił do
środka. Przekroczyłam chwiejnie próg i rozejrzałam się. Chociaż było jeszcze
wcześnie w pubie siedziało kilkoro mężczyzn, popijających coś i śmiejących się
głośno. W powietrzu czuć było zapach alkoholu i dymu papierosowego. W odległym
kącie, siedziały dwie dziewczyny trochę starsze ode mnie, które zlustrowały
mnie wzrokiem. Siedziała z nimi jeszcze trzecia, blondynka, lecz nie widziałam
jej twarzy. Cały lokal wydał mi się dziwnie podejrzany. Nagle Tony znalazł się
tuż za mną. –Spokojnie. - szepnął mi do
ucha.- Nie dam Ci zrobić krzywdy.-Przeszył mnie dreszcz i poczułam zapach jego
miętowej gumy do żucia. Wydał mi się on
teraz, o wiele atrakcyjniejszy niż normalnie. Chłopak wyminął mnie i usiadł
przy barze, a ja podążyłam za nim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Joe poproszę dwa razy imbirową herbatę z cytryną. Jedna
może być z czymś ekstra. –spojrzał na mnie, a barman pokiwał głową,
przypatrując mi się z zainteresowaniem. Na ramieniu miał wytatuowanego
wielkiego smoka i jakieś dziwne wzory, których nie umiałam zidentyfikować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- Widzę, ze często tu bywasz.- zagadnęłam Tony’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ta. Podają tu świetną… Kawę.- wyszczerzył zęby w uśmiechu,
a ja się zaśmiałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Oczywiście. Kawę.- dodałam kpiąco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Joe podał nam napoje. Tony upił łyk herbaty i odwrócił się
do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No. Spróbuj.- przysunął mi napój pod nos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> - Hmm… W sumie to nic
o Tobie nie wiem. Skąd mam mieć pewność, że nie upijesz mnie i nie
wykorzystasz?- chłopak przysunął się bliżej i spojrzał mi w oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie możesz jej mieć. Po prostu mi zaufaj.- odwróciłam wzrok
i pociągnęłam łyk ze szklanki, a przez
moje ciało przepłynęło czyste ciepło. No, może z odrobiną whisky. Gdybym nie
przerwała kontaktu wzrokowego, z pewnością bym go pocałowała. Ale chciałam grać
niedostępną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Pycha…- dodałam z rozmarzeniem, aby zamaskować lekkie
zdenerwowanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wiedziałem, że Ci zasmakuje.- uśmiechnęłam się do niego.
–No to, co chcesz o mnie wiedzieć?- zapytał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Najlepiej wszystko. Ale może zacznijmy od podstaw… - Nagle poczułam zimny powiew. Odwróciłam się i
zamarłam. W drzwiach stali ci dwaj goście. Ci, którzy napadli mnie wczoraj.
Serce zabiło mi szybciej. Przecież oni na pewno mnie rozpoznają. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Tony… Ja, ja już muszę lecieć.- pośpiesznie zarzuciłam
płaszcz i wzięła torbę. Na twarzy chłopaka pojawiło się zaskoczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Czemu? Wszystko w porządku?- zapytał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Tak. Było naprawdę miło. Dzięki za herbatę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Poczekaj odwiozę Cię.- rzucił dziesięciodolarowy banknot na
ladę i ruszył za mną do drzwi. Już mieliśmy wyjść, kiedy usłyszałam to
obrzydliwe pogwizdywanie. Zatrzymałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No proszę, proszę… Kogo my tu mamy.- odezwał się jeden z
facetów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nasza mała ślicznotka… - dodał drugi.- I jest z nią Walker.
A to się porobiło!-Tony odwrócił się z wściekłością.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Czego chcesz Jenkyns?-zapytał wyzywająco Tony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Walker, chyba naprawdę jesteś ślepy. Albo to, co o Tobie
mówią to zwykłe bujdy.- odpowiedział mu ten pierwszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ona jest nasza.-odezwał się ten o nazwisku Jenkyns.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Co wy pieprzycie? Zawsze wiedziałem, ze jesteście
nienormalni. Z resztą jak widzicie jest ze mną.- objął mnie w pasie i
przyciągnął bliżej do siebie. Gdyby nie okoliczności naprawdę byłabym
zachwycona, ale chciałam się stamtąd jak najszybciej wydostać. Tony odwrócił
się i wyprowadził mnie z lokalu. Stanęliśmy przy motorze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-O co im chodziło? zapytałam. Tony myślał o czymś intensywnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie wiem.-odpowiedział, ale jego głos był nieobecny. Byłam
skołowana. Co ma z tym wspólnego Tony? Nic nie rozumiałam. Ale on coś wiedział.
Tego jednego byłam pewna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Kiedy zatrzymaliśmy się pod moim domem Tony wyraźnie trzymał
mnie na dystans. Szybko się pożegnał i odjechał. Byłam lekko zawiedziona. Kiedy
otwierałam drzwi mieszkania, zauważyłam bordową kopertę ze złotym napisem „Dla
Annabeth”. Podniosłam ją z ziemi i weszłam do mieszkania. Zdjęłam ubrania i z
zaciekawieniem otworzyłam kopertę. W środku znajdowało się zaproszenie na bal
maskowy. „Mamy zaszczyt zaprosić Annabeth Cassandrę Underwood<span style="background-color: #444444;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; line-height: 115%;"> </span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; line-height: 115%;">na bal maskowy "Bez Twarzy".. Obowiązkowy strój
wizytowy i maska. Adres i dokładną datę znajdziecie na drugiej stronie
zaproszenia.” Przeczytałam.</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; line-height: 115%;"> </span></span>-Od kogo to może być?- westchnęłam i
odpaliłam laptop. Po chwili namysłu wzruszyłam ramionami. - W sumie, to nie
ważne.- zwróciłam się do Luny.- Nie mam zbyt wielkiej ochoty na zabawę.</span><span style="background: white; color: #333333; font-family: "Tahoma",sans-serif; font-size: 10.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-9816428359752360292015-01-18T12:03:00.004-08:002015-01-18T12:04:06.961-08:00Rodział szósty - Courtney<span style="color: white; font-size: large;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> </span></span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif;">Otworzyłam
szeroko oczy leżałam na łóżku przykryta kołdrą.Pudło ze zdjęciami leżało
zamknięte na ziemi.Spojrzałam na wyświetlacz telefonu trzy nieodebrane
połączenia: dwa od Caroline i jedno od Katie.Była godzina 10:24. Wstałam z
łóżka i powoli zeszłam na dół. Przy stole siedział Jared z laptopem spojrzał na
mnie i szybko go zamknął. Otworzył lekko usta jakby chciał coś powiedzieć, ale
się powstrzymał. Nastawiłam wodę na herbatę i usiadłam naprzeciwko brata.</span></span><br />
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif;"><span style="color: white; font-size: large;">
-Dlaczego nie jesteś na uczelni? –spytałam podejrzliwie<br />
-Musiałem coś załatwić...-przegryzł wargę-Wieczorem przyszedł tu Daniel?<br />
-Tak –odparłam.<br />
-Powiedziałaś mu?<br />
-Oszalałeś? –Puknęłam palcem w swoje czoło.- Pomyślałby, że zwariowałam. –Wstałam
i ruszyłam w kierunku kuchni<br />
-Ej Court...-Jared spojrzał w moją stronę-Przepraszam za wszystko. Powinienem
Ci powiedzieć, ale wiesz, jaki jest ojciec. Nie chciałem Cię okłamywać.<br />
Oparłam dłonie o blat i westchnęłam –Możliwe, że wczoraj też trochę
przesadziłam –zrobiłam herbatę dla siebie i Jared’a,następnie usiadłam obok
niego.-Ale jeśli mam zacząć Ci na nowo ufać musisz przestać kłamać.<br />
-Od czego mam zacząć? –Spytał z zaniepokojeniem<br />
-Najlepiej od początku.-powiedziałam stanowczo<br />
-Nasza matka należy do rodziny przywódców
Medium. Ma starszego brata, który przewodniczy naszej rasie. Nasz ojciec jest
przywódcą podróżników. Potrafi przenieść się w czasie, niestety nie może
wykonać żadnych zmian w przeszłości ani przyszłości. Może zatrzymać czas. Ja i ty
jesteśmy medium, jak nasza matka. Mamy podobne zdolności, ale ty odziedziczyłaś
kilka innych niż ja. Widzisz wizje z przeszłości wydarzenia, które dopiero się wydarzą.
Niestety tylko takie, które związane są z twoją osobą albo z kimś dla Ciebie
bliskim.. Kilkanaście lat temu widziałaś przepowiednię o najbardziej krwawej
walce nadprzyrodzonych, gdzie każdy walczył przeciwko każdemu. Był to ogromny
chaos.-odetchnął-Powiedziałaś o tym tylko mi i dwójce naszym przyjaciołom.<br />
-James’owi i Anthonemu? –spytałam<br />
-Dokładnie, niestety ktoś powiadomił o tym Vincenta, który od zawsze chciał
zdobyć władzę nad światem ludzkim i nadprzyrodzonym. Zamiast złagodzić stosunki
pomiędzy rasami, aby nie doszło do wymordowania tysięcy niewinnych, jeszcze
bardziej podrasował relacje pomiędzy nimi.<br />
-Czyli teraz jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że do tego dojdzie?<br />
-Courtney...Nie mówimy już o żadnym prawdopodobieństwie...-przełknął
ślinę-Przepowiednia głosiła, że przedstawiciele trzech najwyżej postawionych
rodzin nadprzyrodzonych pokonają Vincenta i jego armię albo doprowadzą do
śmierci wielu istot.<br />
Na początku sądzono, że wybrany zostanę ja, jako pierworodny, ale najwidoczniej
wyrocznia wybrała inaczej. –Uśmiechnął się lekko i dotknął mojej dłoni<br />
-Teraz będziesz musiała na siebie bardzo uważać, mimo, że żyjemy od kilkuset lat
można nas zabić jak każdego zwykłego człowieka.<br />
-Wczoraj czytałam, że medium mogą uleczać, więc..- zdenerwowany przerwał mi<br />
-To prawda, ale muszą to być mało poważne rany. W innej sytuacji, musi pomóc Ci
inne Medium. I musi zadziałać od razu. Kilka minut zawahania i może być po
tobie. A co jeśli mnie nie będzie przy tobie? Albo żadnego, kto może
pomóc? <br />
Nagle rozległ się dźwięk jego dzwonka w telefonie –Przepraszam. Hallo? Amelia? Przepraszam,ale
to nie zbyt dobry moment na rozmowę. –Powiedział Spojrzałam na niego i
opuściłam głowę z zażenowania.<br />
-Amm–zająknął się się- może wyjdziemy jutro wieczorem na kawę?<br />
-Kawę serio? –Szepnęłam i kopnęłam go w kostkę<br />
-A może na kolację? Cokolwiek, co ci odpowiada –uśmiechnął się –Doskonale! –Machnął
ręką przy okazji zrzucając na ziemię kubek z herbatą.-Muszę już kończyć.Ok.Do
zobaczenia<br />
-Kto to Amelia? –spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się delikatnie<br />
-Znasz ją –szybko wstał i powędrował do kuchni.<br />
-Tylko mi nie mów, że to ta jedna z moich „wspólniczek” –zaśmiałam się w duchu<br />
-Courtney...-Wychylił się i ostro się zaczerwienił.<br />
-Nie...Nie...Nie! –warknęłam- Tyle jest kobiet Jared! Jest ich tu do cholery! A
ty podrywasz właśnie ją?! <br />
-To tylko znajoma...-spojrzał na mnie a następnie zaczął ścierać herbatę z
podłogi.- Pomagam jej. Nic więcej.<br />
Otworzyłam laptopa i zobaczyłam plan Nowego Yorku.<br />
-Czy jest coś jeszcze, o czym mi nie mówisz? –szybko odwróciłam laptop w jego
stronę.<br />
-Cóż...-rzucił szmatę na ziemię i spojrzał na mnie znacząco- Ja i ojciec
należymy do pewnego stowarzyszenia.<br />
-Co to są te czerwone kropki?-Spytałam zdezorientowana -Dlaczego jest ich tak
dużo?<br />
-To ludzie Vincenta. Ich zadaniem jest wyniszczyć wszystkie nadprzyrodzone
rasy.<br />
-–spojrzałam na plan – A niebieskie?<br />
-To członkowie każdy z nas posiada lokalizator, aby jak najłatwiej można było
by nas znaleźć i w razie, czego pomóc.<br />
-Czyli to ty?-wskazałam nasze mieszkanie- A to?<br />
I wtedy usłyszeliśmy gwałtowne uderzanie w drzwi, Jared pobiegł i je otworzył.W
nich stanął wysoki,dobrze zbudowany ciemnowłosy mężczyzna.<br />
-Kurwa! Dlaczego nie odbierasz telefonu? –wrzasnął<br />
-Miałem go włączonego przez noc… Mieliśmy rodzinny kryzys –odpowiedział
szybko-Courtney wie...<br />
-Jared do cholery! Nie obchodzi mnie twoja siostra i wasze chore sekrety!
–wrzasnął -Zamordowali Hans’a i Emmę!-uderzył pięściami w ścianę, następnie
rozpłakał się jak dziecko.-Wracałem jak zwykle do domu, zobaczyłem uchylone
drzwi od mieszkania...Ona leżała tam… cała zakrwawiona...Od razu pobiegłem do
pokoju Hansa, ale...-krzyknął przez łzy- Jestem sam...Straciłem żonę i syna...Gdybyś
odebrał ten pieprzony telefon Jared! –wrzasnął<br />
-Tak przyjechałbym po czasie –Jared przytrzymał chłopaka – Zginęły pewnie kilka
godzin przed twoim powrotem. –chłopak starał się uspokoić przyjaciela. <br />
Mężczyzna spojrzał na mnie i krzyknął z pełną wściekłością-To twoja wina!<br />
-Adam! –Brat przytrzymał go, ale Adam był silniejszy przycisnął mnie do ściany
przyduszając mnie. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku. Jared próbował mi
pomóc, ale ten uderzył go do nieprzytomności. Nagle zdałam sobie sprawę, że
wkładam w ruch zbyt mało siły. Uderzałam coraz mocniej. Adam zamachnął się, ale
ja szybko zrobiłam unik.. W końcu odepchnęłam go na ziemię. Mężczyzna stracił
równowagę i upadł na ramię <br />
-Cholera.–Pomyślałam rozglądając się po najlepszą drogę ucieczki.<br />
Ni stąd ni zowąd Adam zaczął przemieniać się w wilka. Przerażona z biegu
rzuciłam się na okno. Czułam jak kawałki szkła powoli wbijają się w moją skórę.
Nie przemyślałam tego, leciałam coraz szybciej w dół. Ku mojemu zdziwieniu rany
na ciele zaczęły się zrastać w bardzo szybkim tempie. <br />
Nagle poczułam jak wpadam w czyjeś ramiona. Bez chwili namysłu wtuliłam się w
czyjąś pierś. Byłam przerażona. Trzęsłam się ze strachu. Poczułam ostry zapach
wody toaletowej Diora.Spojrzałam na twarz wybawcy i oniemiałam.<br />
-Witaj –powiedział szeroko uśmiechnięty
James – Aniele bolało jak spadłaś z nieba?</span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-35627920782930306242015-01-03T12:45:00.004-08:002015-01-03T13:03:06.351-08:00Rozdział piąty- Amelia<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Następnego dnia obudziłam się po południu. Ze względu na pożar szkoły, mieliśmy dzień wolny. Miałam więc sporo czasu, aby na spokojnie przemyśleć słowa Elenor. Wiem, że na początku ją wyśmiałam, ale coś mi podpowiadało, żeby nie lekceważyć starszej pani. Opowiadała niestworzone rzeczy, ale skądś znała moje imię i moją rodzinę. Zaintrygowało mnie to i postanowiłam, że tak tego nie zostawię.</span></span></span></span><br />
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Należało najpierw obgadać wszystko z pozostałymi dziewczynami. Cholera, żeby wejść w kręgi Annabeth i Courtney musiałam znaleźć sobie lepsze ciuchy. To była pierwsza myśl jaka wpadła mi do głowy i już kręciłam się po manhattańskich sklepach. Zazwyczaj nie szalałam z wydatkami, ale tym razem cieszyłam się z prezentu urodzinowego od Mike’a w postaci złotej karty kredytowej.<br />Do domu wróciłam wieczorem, z całym tabunem nowych ubrań. Bolały mnie stopy i byłam przeraźliwie głodna.<br />Szykowałam sobie spaghetti, gdy zadzwonił mój telefon:<br />- Halo?- nie zerknęłam nawet na wyświetlacz, więc nie wiedziałam kto dzwoni.<br />- Amelia Hyacinth?- spytał nieznany mi głos.<br />- Przy telefonie, o co chodzi?<br />- Mamy cię na oku- ktoś zasyczał do słuchawki- i twoich gejów też. Lepiej, żebyś o tym pamiętała.<br />- Weź spie…-urwałam, ponieważ rozległ się krótki sygnał, oznaczający koniec rozmowy.<br />Wściekła chciałam sprawdzić z jakiego numeru zadzwonił ten dupek, ale oczywiście był zastrzeżony. Nie pierwszy raz ktoś napastował nasz dom z powodu orientacji Mike’a i Eda.Podejrzewałam o to wścibskie sąsiadki, które zawsze lustrowały nas wzrokiem i obgadywały za plecami. Ale ten telefon różnił się od innych. Rozmówca miał chłodny, syczący głos. Nigdy nie słyszałam, żeby ktoś odzywał się w ten sposób.</span></span></span></span><br />
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Po plecach przeszedł mi dreszcz i momentalnie odechciało mi się jeść.Wpatrywałam się w wyświetlacz jeszcze przez chwilę, więc nie zaskoczył mnie kolejny telefon. Tym razem to był Charlie. <br />- Co tam, mała?- miał rozmarzony głos.Czasem się zastanawiałam czy czegoś nie ćpał.<br />- Nic, nie chce mi się z tobą teraz gadać. – Choć przyjaciel po stokroć mnie przepraszał za ostatnią imprezę,jakoś nie potrafiłam mu tego wybaczyć.<br />- Wciąż zła? Am, nie bocz się już. Mam dobre wieści- urwał- wręcz wspaniałe! Wkrótce odbędzie się niezła impreza…<br />- Charlie- cokolwiek planował, nie mogło to być nic dobrego.<br />- Daj mi skończyć, mała. – wziął głęboki oddech.- Będą tam wszystkie szychy z twojej szkoły. To ma być wielki bal czy coś w tym stylu, maski i inne duperele. Dziewczyny to lubią. Błagam, chodź ze mną. Mam dla nas zaproszenie. Przyznaj, dawno nigdzie nie wychodziłaś, a taka impreza różni się od picia w nocnych klubach. Potańczymy, poznam cię z jakimś kumplem, jeśli będziesz chciała.</span></span></span></span><br />
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- No nie wiem- zamyśliłam się. Nie miałam teraz ochoty na balowanie, ale podejrzewałam, że Courtney tam będzie, a już tym bardziej Annabeth.To mogła być dobra okazja, żeby pogadać.</span></span></span></span><br />
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- W porządku, Charlie. Lepiej ubierz się porządnie, bal to bal.- Charlie bywał nieprzewidywalny. Spodziewałam się po nim, że założy dres, air maxy i co najwyżej zawiesi muchę na szyi.</span></span></span></span><br />
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Tak jest! Dla ciebie wszystko, milady. Obiecuje ci, że nie będziesz żałowała.- energia w jego głosie była zaraźliwa i już po chwili przestałam się zadręczać telefonem z pogróżkami. Teraz czekała mnie wizja kolejnego wypadu na miasto, w poszukiwaniu sukni na bal.</span></span></span></span><br />
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Jak myślisz, Ginger? Spotkam tam księcia z bajki?- spytałam kota. Z jego miny wynikało, że powinnam przestać się łudzić. Otworzyłam lodówkę i nalałam mu mleka. </span></span></span></span><br />
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><br /></span></span>
<span style="background-color: #444444;"><span style="color: white;"><span style="font-size: small;"><b><br /></b></span></span></span>Alicjahttp://www.blogger.com/profile/04148051811732986020noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-53915025954201076432014-12-20T15:13:00.000-08:002014-12-20T15:13:38.683-08:00Rozdział piąty- Annabeth<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Po wyjściu od Elenor wróciłam do szkoły by zabrać zostawione
rzeczy. Teraz wracałam do domu. Postanowiłam się przejść by w spokoju wszystko
przemyśleć. Cały ten dzień był dla mnie totalnym wariactwem. Z drugiej strony
to, co mówiła Elenor wyjaśniłoby pożar i
znak na nadgarstku…</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Z rodzicami nie byłam szczególnie blisko, ale nie sądziłam,
że mogliby mnie okłamywać co do mojego pochodzenia, że ukryją przede mną coś
tak ważnego. Spojrzałam na bransoletkę, zerwałam ją z nadgarstka i wrzuciłam do
kieszeni spodni. <i>Skoro tak im na mnie
zależy, to mogli być ze mną szczerzy.</i></span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Nagle przystanęłam… Skoro to wszystko wydarzyło się
naprawdę… To całe spotkanie w Central Parku, to znaczy, że… Że Carrie mnie
oszukała! Przecież powiedziała, że wróciłyśmy razem do domu… Poczułam ukłucie
żalu w klatce piersiowej. Myślałam, że na nią, mogę liczyć. Nigdy się nie
okłamywałyśmy! Ale przecież skoro ta cała magia istnieje, to może wymazali jej
pamięć? To miałoby sens… Nie wiedziałam już, co o tym myśleć. Ruszyłam dalej pocierając ręce, żeby się
rozgrzać. <i>Brr…</i> <i>Jak zimno…</i> W tej chwili pożałowałam, że zamiast ciepłej, puchowej
kurtki założyłam ten cienki (ale jakże elegancki) płaszczyk. W dodatku te buty
na obcasie. O czym ja dzisiaj myślałam wychodząc z domu? Spojrzałam na zegarek.
Dochodziła 18. Szłam po Central Parku ,
ale co dziwne, nikogo nie mijałam na swojej drodze. W Nowym Jorku, nawet
najrzadziej uczęszczane drogi są pełne przechodniów. A tu pusto. Jak to
możliwe? Nagle usłyszałam za sobą gwizdanie.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No proszę, proszę. Czemu taka lalunia, wraca sama? W
dodatku po ciemku?- Zignorowałam te głupie teksty i przyśpieszyłam kroku.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Stary, nawet się nie odwróciła.- dodał drugi, męski głos. Byłam
przestraszona nie na żarty. W dodatku znak, na moim nadgarstku zaczął
niemiłosiernie piec. <i>Cholera! </i>Pomyślałam.<i> Co do diabła? </i>Już słyszałam ich ciężkie
kroki tuż za mną, a w pobliżu nie było nikogo, do kogo mogłabym się zwrócić o
pomoc. Nagle poczułam silną rękę na swoim ramieniu.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Puśćcie mnie! Zabierajcie te brudne łapy.- Próbowałam się
wyrwać, ale mężczyzna trzymał mnie w stalowym uścisku. W końcu pchnął mnie i
upadłam na ziemię.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No co? Stara Elenor Cię nie ostrzegła, że jak zdejmiesz amulet,
to od razu Cię znajdziemy?- Ci faceci
wiedzieli o Elenor? I o jaki amulet im chodziło? Co tu się dzieje?! Jeden z
mężczyzn wyjął z za paska lśniący sztylet, szarpnął mną i zbliżyłc ostrze do
mojej szyi.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-To nie będzie bolało. Może.- Zaśmiał się gardłowo, a ja
niewiele myśląc kopnęłam go z całej siły między nogi. To dało mi jakieś 5
sekund przewagi. Ruszyłam prędko, zastanawiając się, co zrobić. Przedzierałam
się przez krzaki i potykałam o wystające płytki chodnikowe.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nieładnie maleńka.-
usłyszałam donośny krzyk, który dobiegał ze wszystkich stron na raz.
Rozejrzałam się, dookoła, lecz nigdzie nie było widać właściciela głosu.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Urodę i zadziorność zdecydowanie odziedziczyłaś po mamusi…
- nagle przede mną stanął jeden z mężczyzn. Wyciągnął rękę, by pogładzić mnie
po twarzy.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nawet nie próbuj mnie dotykać.- Ostrzegłam ostro, lecz
facet nic sobie z tego nie zrobił i szarpnął mnie za włosy. Zamknęłam oczy, bo
poczułam potworny ból i łzy płynące po policzkach. Serce biło mi jak oszalałe.
Skupiłam całą swoją wolę na jednej myśli. <i>Nie
daj się zabić. </i>Wzięłam głęboki oddech i poczułam przypływ energii. Moim
ciałem zawładnął instynkt obronny. Machnęłam ręką i uderzyłam faceta z całej
siły w brzuch. Przeleciał na drugą stronę alejki i zatrzymał się na drzewie. Z
tyłu stał już drugi, ten ze sztyletem. Wbiłam wzrok w lśniący przedmiot.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Aaaaaaa! Cholera! - upuścił ostrze, a jego rękę pokrywało
czerwone oparzenie. Popchnęłam go z
całej siły i poleciał jakieś 5 metrów do tyłu. Trzęsąc się, popatrzyłam na
swoje ręce z przerażeniem i chwyciłam się za głowę.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Boże. Co się ze mną dzieje?- moc, której użyłam, wywołała u
mnie jeszcze większy strach. Drżącymi rękami podniosłam sztylet, schowałam go
do torebki i pobiegłam przed siebie. Wybiegłam na East Drive i wsiadłam w
najbliższą wolną taksówkę.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Na 7 East 76 th Street. Szybko.- powiedziałam do
taksówkarza, a ten posłusznie ruszył. Jadąc rozmyślałam nad tym, co się stało.
Może powinnam o wszystkim opowiedzieć rodzicom? Albo Carrie? <i>Nie.</i> Od razu odrzuciłam tę myśl. Zastanawiało mnie także o jakim amulecie
mówili… Nagle mnie olśniło! Bransoletka od rodziców! Wyciągnęłam małe cudeńko z
kieszeni i zapięłam z powrotem na nadgarstku.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jesteśmy.- odezwał się taksówkarz. Zapłaciłam mu i
wysiadłam z auta. Stanęłam przed domem, a w sercu czułam obawę. Moje życie
zmieniło się właśnie o 180 stopni, a podobno to dopiero początek.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span class="null"> </span></span><br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-82303590258561008102014-12-13T07:20:00.003-08:002014-12-20T15:13:58.214-08:00Rozdział piąty - Courtney<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Wybiegłam na zewnątrz.
Chwyciłam się za gardło ,łzy spływały mi po policzkach nagle<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"> poczułam, że zaczynam się dusić i nie mogłam złapać tchu. Pomyślałam, że coś złego się ze mną dzieje.
Zaczęło mi kołatać serce, starałam się złapać oddech, ale czułam, jakbym
oddychała przez słomkę, jakbym się topiła.<span class="apple-converted-space"> </span>Nie
mogłam wykrztusić słowa</span>, wpadłam w panikę.
Przerażona wybiegłam na ulicę prosto na pędzący samochód, zamknęłam oczy i
poczułam jak ktoś z coś z całą siłą odpycha mnie na pobocze.<br />
-Wszystko w porządku? –ciemnowłosy mężczyzna pomógł mi wstać z chodnika.<br />
-Chyba tak...-odparłam skołowana. Nic nie było dobrze, nie mam pojęcia co się
dzieje. Moje serce waliło jak szalone, jakby zaraz miało wybuchnąć.<br />
-Następnym razem uważaj –uśmiechnął się –Jestem David,a ty to z pewnością
Courtney.<br />
-Skąd ty to...– nagle poczułam przeraźliwy ból na karku. To Znak. Zaczął płonąć
,ból był przeraźliwy jakby wypalał mi skórę-Cholera! <br />
-Co się dzieje? –David zbliżył się do mnie, jego oczy stały się krwistoczerwone
,a z tylnej kieszeni wyciągnął sztylet.-Może Ci pomóc?<br />
-Odejdź! –Krzyknęłam i odruchowo wyciągnęłam
rękę w jego kierunku i rzuciłam go na samochód moc była tak potężna, że
odepchnęła mnie do tyłu.<br />
Zaszokowana upadłam na ramię ,ale mimo
ogromnego szybko poderwałam się i zaczęłam biec do domu.<br />
Nie wiedziałam, co robić, w co wierzyć. Kim był, David? Demonem? Czy może innym stworzeniem? Spojrzałam na moją dłoń była cała
czerwona. Czy to możliwe? To jakieś żarty.<br />
Weszłam do mieszkania (właściwie wbiegłam).Moi rodzice razem z Jaredem
siedzieli przy stole, gdy mnie zobaczyli poderwali się z miejsc.Spojrzałam na
Jareda,miał takie same smutne oczy, gdy dowiedział się,że ojciec od nas
odchodzi.<br />
-Czyli to prawda....-Spytałam łamiącym
głosem- Sądziłam...<br />
-Kochanie ... My tylko chcieliśmy Cię chronić –Tata podszedł do mnie i złapał
mnie za ramię- Przepraszam...<br />-Zostaw mnie!–Krzyknęłam,wtem wszystkie rodzinne zdjęcia ze ściany runęły z
ogromną siłą na ziemię-Nie wierzę! Myślałam, że jesteśmy rodziną! –Zaczęłam
coraz bardziej płakać nagle poczułam jak mała dłoń Julie ściska moją rękę. Czas
stanął w miejscu zegary stanęły,Jared i rodzice stali bezruchu jak zaklęci.<br />
-Kim jesteś? –Spojrzałam na Julie- Widziałaś o tym? –Szarpnęłam nią-
Wiedziałaś?! -Ona natychmiast mnie puściła i wszystko wróciło do normy.<br />
Jeszcze raz spojrzałam na rodziców i brata. Moja głowa miała za chwilę
eksplodować.Tyle myśli,tyle pytań.<br />
Zapłakana pobiegłam na dach.Po policzkach leciały miliony łez. Coraz więcej
wspomnień z przeszłości napływało do mojej głowy. Fałszywych wspomnień.<br />
Zamknęłam oczy, spróbowałam złapać oddech...Chwyciłam za telefon i wybrałam
numer Daniela.Włączyła się sekretarka.<br />
-Proszę zadzwoń, gdy to odsłuchasz...Dzieje się coś naprawdę
dziwnego...-westchnęłam-Potrzebuję Cię...-zakończyłam rozmowę ze złamanym
głosem.<br />
Wtem usłyszałam hałas.Gwałtownie odwróciłam głowę. –Kto tam jest? <br />
-Mogę? –Jared wyjrzał przez okno i usiadł obok mnie – Court...Proszę
porozmawiaj ze mną.Nie chciałem tego robić uwierz mi, ale tak było bezpieczniej
dla Ciebie.<br />
Odwróciłam od niego wzrok.Był dla mnie zdrajcą jak reszta.<br />
-Court...-Złapał mnie za podbródek i kazał na siebie spojrzeć- Zrobiliśmy to,
bo Cię kochamy. Wiesz przecież, że nigdy bym Cię nie skrzywdził. –Uśmiechnął
się lekko- Ty i ja kontra reszta świata. Pamiętasz?<br />
-Proszę zostaw mnie samą– odwróciłam wzrok- Odejdź...<br />
-Ale Courtney proszę...<br />
-Odejdź! –Wszystkie dachówki podniosły się i upadły z ogromnym hukiem.<br />
-Dobrze –zszedł z dachu zatrzymał się w oknie,spojrzał na mnie i delikatnie
przymknął okno.<br />
<br />
<br />
***<br />
<br />
<br />
<br />
Zeszłam na dół na kilkunastu godzinach, gdy wszyscy już spali. Usiadłam na
łóżku i zobaczyłam pudło leżące na moim łóżku. W środku było pełno fotografii i
pamiętników.<br />
Na wszystkich zdjęciach byłam taka...szczęśliwa.Moją
szczególną uwagę przykuł szkic z Jaredem
i ....Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. To był ten chłopak z moich
urodzin. James. Zerknęłam na datę zapisaną z tyłu szkicu -1661r. <br />
Stałam po między nimi w pięknej kremowej sukni.Odłożyłam je i zaczęłam zastanawiać się nad tym wszystkim.<br />
<i>Nagle przed oczami stanęła mi
średniowieczna Austria.Byłam w samym centrum sali balowej w pałacu Schonbrunn.<br />
-Chodź Jar! Nie daj się prosić –obróciłam głowę w kierunku głosu i stanęła
przede mną młodsza wersja mnie.<br />
-Jestem zmęczony.Chętnie się czegoś napiję –Jared uśmiechnął się do niej- Może
w końcu zainteresowałabyś się którymkolwiek z kawalerów? Ojciec byłby
zadowolony.<br />
-Pff.Kpisz sobie ze mnie? Tylko spójrz na nich. Zero klasy –podeszłam do nich
bliżej- Jak tak to zatańczę sama.Zaśmiałam się w duchu typowa
ja.Courtney zaczęła obracać się na środku
parkietu wokół własnej osi.<br />
Znienacka pojawiły się inne damy, które zaczęły jej towarzyszyć.<br />
-Co ona znowu wyrabia? –Zobaczyłam po swojej prawej stronie ojca rozmawiającego
z matką.- Czy ona kiedykolwiek dorośnie?<br />
-Daj jej spokój,ma całą wieczność na to – Jane uśmiechnęła się do niego-
Zatańczymy?<br />
-Z przyjemnością –złapał ją za rękę i ruszyli na parkiet.<br />
W tym samym momencie jakiś mężczyzna przeszedł przezemnie.Ej! –krzyknęłam- No
tak,nie słyszysz mnie...Czekaj ty jesteś James –natychmiast ruszyłam w jego
kierunku.<br />
James podszedł do mnie i poprosił Courtney do tańca.-Co Panią sprowadza? Nie
widziałem wcześniej Panienki na dworze uśmiechnął się zalotnie<br />
-Sprawy służbowe –odprychnęła<br />
-Można spytać jakie? –spytał łapczywie<br />
-Mój Ojciec musi podpisać traktat z kuzynem Króla Zygmunta Franciszka
–spojrzała się na niego.<br />
-Słyszałem, że niezła z niego partia –uśmiechnął się się- Poznałaś go?<o:p></o:p></i></span></div>
<span style="background-color: #444444; color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br />
</span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>-Na szczęście nie,słyszałam,że to straszny
snob –odparła z przekonaniem.<br />
-Nie można tak szybko oceniać ludzi –spojrzał na nią z lekkim grymasem<br />
-To, dlaczego cała szlachta to robi? Cały czas plotkuje i wymyśla bzdety na
tematy innych. –Prychnęła.<br />
-Zawsze jesteś taka uprzejma? –zaśmiał się<br />
-Nie! Jestem zazwyczaj radosna i miła. Tylko zależy, dla kogo.<br />
Chłopak zaśmiał się -Nazywam się Conrad –uśmiechnął się zalotnie i obrócił ją
dookoła. Co przecież nazywasz się James. Położyłam dłonie na piersi i zaczęłam się zastanawiać. Jak ona...znaczy ja. Daje się wrabiać.<br />
-Courtney –uśmiechnęła się- A Ciebie, co tu sprowadza?<br />
-Sprawy służbowe, ale nie mogę Ci ich zdradzić –powiedział z pełną wesołością w
głosie –Jedyne, co mogę powiedzieć to, że miałem znaleźć najpiękniejszą kobietę
na tej sali.<br />
-I znalazłeś ją? –Zawstydzona zaczerwieniła się jak burak.<br />
Muzyka przestała grać,obraz wspomnienia stawał się coraz bardziej niewyraźny.<br />
Raptem pojawiła się inna sceneria,sala była już pół pusta. Orkiestry nie było,a
goście siedzieli i zajadali się smakołykami ze stołów.<br />Courtney i James stali oparci o ścianę, obgadując każdego gościa z osobna.<br />
-Courtney! –Zawołał Andrew- Widzę, że poznałaś już James’a...<br />
-Miał Pan rację .Pana córka to niezwykle miła osoba –uśmiechnął się do niej
promiennie.<br />
-Słucham? –Spytała zdekoncentrowana.<br />
-Oh –Jared zaśmiał się w niebo głosy- Courtney przedstawiam Ci mojego przyjaciela
jest on kuzynem Króla Zygmunta.Z nim właśnie będziemy robić interesy.<br />Dziewczyna otworzyła szeroko usta i uderzyła James’a z całej siły w twarz.<br />
</i>Gwałtownie otworzyłam
oczy ciągle leżałam w łóżku.Pudło leżało zamknięte na ziemi a obok mnie
siedział Daniel.</span><span style="font-size: 11.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-69812881703312417862014-11-29T11:05:00.000-08:002014-11-29T11:05:46.128-08:00Rozdział czwarty- Amelia<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span></span></span></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Nadal śmiejąc się, wyszłam z
dziwnego pomieszczenia do jakiego zaprosiła nas ta Eleanor. Może to
był zwykły prank i gdzieś ktoś ukrył kamery...Chciałabym, żeby
cała ta historia okazała się jednym wielkim żartem. Niestety nie
tylko ja w tym siedziałam. Były jeszcze te dwie dziewczyny-
Annabeth i Courtney. Obie kojarzyłam ze szkoły, ale pochodziłyśmy
z zupełnie innych światów. Należały do dziewcząt-przywódców,
które mają swoją świtę i są powszechnie znane w całej szkole.
Ja natomiast ledwie rozpoznawałam wszystkich uczniów, z którymi
miałam zajęcia i szczerze wątpię czy i oni mnie zauważyli. W
hierarchii szkolnej stałam na uboczu, grono moich przyjaciół było
bardzo wąskie, a teraz miałam dzielić tajemnice z dwiema
najpopularniejszymi dziewczynami z liceum. Ubaw po pachy.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Tak się zapętliłam w swoich
rozmyślaniach, że nie zarejestrowałam gdzie idę. Znalazłam się
na ruchliwej uliczce, a żeby odczytać jej nazwę musiałam na
chwilę przystanąć. Jakaś kobieta na mnie wpadła i głośno
przeklinając pchnęła na kogoś innego. Ten ktoś był wysoki i
miał piękne niebieskie oczy...</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">-Przepraszam,- mój głos przypominał
dziwny pisk- jestem nieprzytomna.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Chłopak złapał mnie i przytrzymał,
bo inaczej pewnie bym się wywróciła i zrobiła z siebie jeszcze
większą ofermę.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Nie ma sprawy.- on też starał
się stać normalnie w tym tłumie, kiedy wszyscy nadchodzili z
różnych kierunków. Śmiesznie to wyglądało- Amelia, prawda?
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Dopiero teraz dobrze mu się
przyjrzałam. To był ten sam chłopak, który pomógł mi wydostać
się ze szkoły podczas pożaru.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Jared?- spytałam, a w duchu
miałam nadzieje, że nie poplątałam jego imienia. </span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Tak, może chodźmy porozmawiać w
innym miejscu?- mówiąc to, uśmiechnął się lekko.</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Jasne, prowadź.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Bez ceregieli złapał mnie za rękę i
prowadził przez dziki tłum niczym Mojżesz przez Morze Czerwone.</span><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"></span><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"> Znaleźliśmy ustronną kafejkę, w
której Jared musiał często przebywać, bo rzucił kelnerce szybkie:<span></span> „To co zwykle” i wskazał mi mały stoliczek przy oknie.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Co zamawiasz?-rzucił, rozsiadłszy
się wygodnie przede mną - mają naprawdę dobrą latte.
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Zagapiłam się na jego tors. Miał
ciasno opinającą szarą koszulkę, spod której widać było
wszystkie mięśnie i kaloryfer, którym mógłby pochwalić się
niejeden model.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Amelio? - Powtórzył i podniósł
jedną brew do góry. </span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Latte - chwała Bogu, że
dosłyszałam wcześniejsze pytanie.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Kelnerka akurat podeszła do naszego
stolika i zdążyła rzucić mi porozumiewawcze spojrzenie. Biedna
nie wiedziała, co teraz czułam.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Co u twojej siostry, czy wszystko
w porządku?- spytałam, dochodząc już do siebie. </span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Tak, chociaż Court szybko mnie
zostawiła i gdzieś pobiegła...- w tym momencie mój otępiały
mózg skojarzył fakty. Courtney, ta sama, która wybiegła z salonu
staruszki Elenor, była siostrą Jareda.</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Wiem – prędko przerwałam
Jaredowi.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Jak to? Widziałaś się z nią?-
Z jego miny wynikało, że nie obejdzie się bez tłumaczenia.
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">W tym momencie jak anioł z nieba
zjawiła się kelnerka i postawiła przed nami nasze zamówienia.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Wzięłam mały łyczek latte i
zerknęłam na Jareda. Nie ruszył swojej kawy tylko nadal mi się
przyglądał.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">-Tak się składa, że spotkałam
się na chwilę z Courtney i z inną dziewczyną, Annabeth.
Przepraszam, ale mam problem z pamięcią do twarzy – zaczynałam
mówić coraz szybciej- a poznałam was raptem dzisiaj i
zapomniałam, że jesteście rodzeństwem, a potem jeszcze ta
kobieta...</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Poczekaj- uciszył mnie łagodnie-
mówisz, że spotkałaś się z moją siostrą i Annabeth? Przecież
one się nie cierpią. I o jaką kobietę chodzi?
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">No pięknie, moje nowe znajome nie
przepadają za sobą. Nasza przyszła współpraca (o ile taka miała
nastąpić) zapowiadała się kolorowo. W dodatku nie miałam pojęcia
ile mogę powiedzieć Jaredowi. Wygrało przekonanie, że w końcu
był bratem Courtney. Chciała czy nie, powinien wiedzieć co jest
grane. Nachyliłam się do niego i pokrótce streściłam spotkanie z
Eleanor, a później dorzuciłam jeszcze wydarzenia ostatnich dni.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Zaczerwieniona spuściłam wzrok i
pomyślałam, że pewnie weźmie mnie za wariatkę. Ale gdy ponownie
na niego spojrzałam wyciągał telefon ze spodni i wybierał numer.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">- Cieszę się, że mi o tym
powiedziałaś.- przerwał i zerknął na mnie- Słuchaj, muszę
natychmiast zobaczyć się z moją siostrą- przy tych słowach
poderwał się z krzesła. Musiałam mieć bardzo smutną minę, bo
dodał- ale mam wrażenie, że jeszcze się spotkamy. Nie przejmuj
się, wkrótce zrozumiesz co się tu dzieje. - Rzucił banknoty na
stolik, szybko się uśmiechnął i zniknął za drzwiami.
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Pięknie, wszyscy wokół zdawali się
wiedzieć o co chodzi tylko ja nie. W dodatku kelnerka zabierając
rachunek spojrzała na mnie z politowaniem. Musiało to wyglądać
jak kiepska randka.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Czerwona jak burak zabrałam swoje
rzeczy i zostawiłam prawie nietkniętą latte na ladzie. Jared przy
okazji zapłacił i za mnie.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Gdy wyszłam na zewnątrz, zimny
porywisty wiatr potargał mi włosy. Może jeszcze do mnie nie
dotarło, że moje życie diametralnie się zmieniło, ale w tej
chwili potrzebowałam tylko ciepłej kąpieli i łóżka.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span></span></span>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-decoration: none;">
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
<span></span></span></span></span></span>
</div>
<span style="background-color: #444444;"><span style="font-size: large;"><span style="color: white;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span></span>Alicjahttp://www.blogger.com/profile/04148051811732986020noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-13476781382561327122014-11-14T14:01:00.001-08:002014-11-14T14:01:52.051-08:00Zwiastun opowiadania <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Hej!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zapraszamy Was do obejrzenia zwiastunu naszego bloga :)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Mamy nadzieję, że Wam się spodoba. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Dajcie znać co sądzicie ;)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Pozdrawiamy!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Autorki <3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/k_0guc1XCVo/0.jpg"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/k_0guc1XCVo&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/k_0guc1XCVo&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-52739617569012292682014-11-10T14:28:00.001-08:002014-11-29T11:55:42.009-08:00Rozdział czwarty- Annabeth<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>To
postać z Central Parku. A te dziewczyny też tam były i może wiedzą coś o tym
dziwnym tatuażu.</i> Biegłam ile sił w nogach, a moje botki na obcasie
dodatkowo utrudniały mi zadanie. Było już dość ciemno, zimny wiatr uderzał mnie
w twarz, a sweter, który miałam na sobie nie chronił mojego ciała przed mrozem.
Ludzie patrzyli na nas jak na wariatki, kiedy przemykałyśmy koło nich.
Skręciłyśmy w ciemną uliczkę. Ślepy zaułek. Osoba stojąca przed nami miała na
sobie długi, czarny płaszcz i kaptur zarzucony na głowę. Wcześniej wydawała mi
się wyższa i potężniejsza.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie masz, dokąd uciec! Wyjaśnisz mi teraz,
co to oznacza.- Wyciągnęłam w jego kierunku prawą rękę, pokazując znak.
Tajemnicza postać odwróciła się i stała teraz twarzą do nas. Zdjęła kaptur, a
naszym oczom ukazała się niska staruszka o szarych włosach i ziemistej cerze.
Stałam osłupiała. Jak to możliwe, że starsza pani przemieszczała się w tak
szybkim tempie? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Spokojnie dziewczęta odpowiem na wszystkie
wasze pytania. Ale najpierw zapraszam was na herbatę. Musicie się ogrzać.-Otworzyła
metalowe drzwi, prowadzące do pomieszczenia, z którego sączyło się ciepłe
światło i zapach cynamonu. Zerknęłam niepewnie na towarzyszki. -Idziecie?- zapytała
uprzejmie staruszka. Brunetka ruszyła w stronę drzwi, więc zrobiłam to samo, a
za mną podążyła też dziewczyna o ciemnoblond włosach. Kiedy przekroczyłam próg uderzyła
mnie fala ciepła. -Rozgośćcie się, a ja
wstawię wodę na herbatę- Kobieta wprowadziła nas do przytulnego salonu. Na
ścianach, pokrytych lawendową farbą, stały regały z najróżniejszymi klamotami.
Były tam szklane kule, książki, pierścionki, kubki, porcelanowe figurki, stare
zabawki i wiele innych drobiazgów. Na środku pokoju stała duża, biała sofa i
taki sam fotel, nakryte ciemnozielonymi kapami i stolik do kawy, na którym stał
wazonik z przebiśniegami. Rozejrzałam się po pokoju i przejechałam palcami po
okładkach książek, których tytuły napisane były w dziwnym, nieznanym mi języku.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Hej. Spadajmy stąd.- Odezwała się brunetka
-Ta babcia wydaje mi się dziwna.-Spojrzałam na nią z niedowierzaniem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jak to? Nie chcesz się dowiedzieć, co
działo się wczorajszej nocy? Ja pamiętam tylko ją i was. W dodatku rano budzę
się z tym piekielnym tatuażem... To też jest dziwne, nie uważasz? Nie wyjdę z
stąd bez wyjaśnień. -Odpowiedziałam jej. Staruszka weszła do salonu z tacą, na
której stał dzbanek, porcelanowe filiżanki i talerzyk z cynamonowymi
ciasteczkami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dziewczęta. Spokojnie. Zaraz dostaniecie
odpowiedzi na dręczące was pytania. Usiądźcie.- Wskazała kanapę. Stałam
niewzruszona, kiedy dziewczyny zajęły miejsce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jak mam być spokojna? Przed chwilą
podpaliłam szkołę!- wyrzuciłam z siebie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-T-to byłaś Ty?- spytała ta o ciemno blond
włosach. -Ale jak…?- spojrzała ze strachem na staruszkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Annabeth.-Kobieta zwróciła się do mnie
-Usiądź. Zjedz ciasteczko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie chcę żadnego cholernego ciasteczka!- Krzyknęłam
i w tej samej chwili zasłony stanęły w ogniu. Pozostałe dziewczyny krzyknęły
przerażone. Ze strachem spojrzałam na swoje ręce. -Co się ze mną dzieje?- Zapytałam drżącym
głosem. Kobieta machnęła od niechcenia ręką i płomienie zniknęły.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span class="null">-Wszystko po kolei. Ja jestem </span>Elenor.
Ty-Wskazała na brunetkę -jesteś Amelia<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">. </span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">A Ty to Courtney.- Kiwnęła głową w stronę blondynki. -No I jeszcze
Annabeth.- Podała mi filiżankę z gorącą, jak mniemam, herbatą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Skąd
nas pani zna?- zapytała Amelia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Obserwuję was od zawsze. To moje zadanie.-
Elenor nasypała cukru do swojej filiżanki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Czemu?- zapytałam bezczelnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie jesteście zwykłymi dziewczynami. A ten
świat kryje w sobie wiele niespodzianek i rzeczy, o których wam się nie śniło.-
upiła łyk herbaty -Wierzycie w istoty nadnaturalne?- zapytała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wampiry, wilkołaki i te sprawy? Jasne, że
nie.- Odpowiedziała Courtney.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Więc powinnyście zacząć. Widziałyście, co
zrobiła Annabeth. Wam też z pewnością przytrafiły się dziwne rzeczy. Od wczoraj
musiały. Wasze siedemnaste urodziny nadeszły, a wasza natura powoli się
ujawnia.- Kobieta przebiegła po nas wzrokiem i zatrzymała się na mnie.
-Annabeth Underwood. To co stało się wczoraj w nocy, pożar… Wiem, że jesteś
przerażona… Ale też niezwykle potężna. Z resztą nie dziwię się. To jest
zapisane w genach.-wskazała mój nadgarstek -Piękna bransoletka. Po babci,
prawda?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-O czym pani mówi? Zna pani moją babcię?-
kobieta pokiwała głową.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Oczywiście, że tak. Twoja babka, Beatrice,
jest Najwyższą. Przywódczynią aniołów. Budzi respekt także u przedstawicieli
innych gatunków,bo jest też przewodniczącą Rady, która decyduje o wszystkim, co
tyczy się stworzeń nadnaturalnych. To był dla niej wielki cios, gdy musiała
pozbawić skrzydeł Elizabeth, Twoją matkę. Twoi rodzice są znani całej naszej
społeczności. Postawić się Najwyższej Archanielicy to jest coś. Beatrice
wybrała dla Twojej matki wspaniałego męża. Potężnego archanioła, niestety była
ona już zakochana w innym aniele, Twoim ojcu. Uciekli razem, a dowiedziawszy
się o tym, Beatrice musiała ukarać ich oboje. Dla przykładu, inaczej straciłaby
w oczach przywódców innych ras. To nie była łatwa decyzja, wątpię też czy była
słuszna, lecz moje zdanie jest tu najmniej istotne. Od tamtej pory twoi rodzice
mieszkają na ziemi. Wiedzieli jednak, że pewnego dnia będziesz musiała zająć
miejsce Beatrice. Twoja babka rządzi już bardzo długo. Anioły rodzą się i przez
pierwsze 17 lat życia rozwijają jak ludzie, ale później starzeją się dużo
wolniej. Beatrice została Najwyższą w wieku 800 lat. A wyglądała jak 20
latka.-Wstałam, bo nie mogłam dłużej słuchać tych głupot.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span class="null">-</span>Niech pani przestanie wmawiać mi te
bzdury! Nie istnieje coś takiego jak świat nadnaturalny albo anioły!- Elenor
zlustrowała mnie wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Słońce. Masz dużo wątpliwości, lecz one z
czasem miną. Usiądź. A więc, na czym stanęło? Ach tak! Konflikty między
gatunkami zaczęły się zaostrzać. Wszyscy zarzucali Aniołom, że działają jedynie
na swoją korzyść, nie licząc się z innymi. Zaczęły się walki o terytorium,
wpływy, przywileje… Nastała wojna. Wasz gatunek zyskał wielu wrogów. Pewne
jest, że pierwszą osobą, którą będą chcieli zabić jest Najwyższa i jej
następczynie. Twoja matka nie może zasiąść na czele Rady, ponieważ jest Upadłą
Anielicą, nie ma skrzydeł. To powoduje z Ciebie ruchomy cel. Rodzice
postanowili nie mówić Ci o tym dla Twojego dobra. Chcieli Cię w ten sposób
chronić.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Skoro tak, to czemu pani mi to wszystko
opowiada?- Zapytałam skołowana. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null" style="background-color: #444444;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie robiłabym tego gdyby nie znak.- Elenor
wzięła mnie za prawy nadgarstek. -To jest znak Nieobliczalnych. Widziałaś go
już przedtem, prawda? Pojawiał się znikąd. Przepowiednia mówi, że
przedstawicielki 3 najbardziej nienawidzących się gatunków wpłyną na bieg
wydarzeń. Zapobiegną zagładzie ludzkości, albo ją spowodują. Każda z Nieobliczalnych
ma ogromną moc. Ty Annabeth, jako Anielica jesteś silniejsza, szybsza i
zwinniejsza niż normalni ludzie. Posiadasz też rzadką moc. Twoje silne uczucia
przekształcają się w energię, która uchodzi do świata w postaci ognia, innymi
słowy możesz sprawić, że ogien pojawi się znikąd. Z czasem nauczysz się to
kontrolować. -Chciałam coś powiedzieć, ale Elanor już mnie nie słuchała. Chyba
uważała, że tyle wyjaśnień mi na razie wystarczy. Myliła się. Chciałam wiedzieć
więcej. Chciałam wiedzieć wszystko. Nigdy w życiu nie uwierzyłabym w te
bujdy... Gdyby nie pożar… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span class="null">-Amelia Hyacinth. Wczoraj nie miałaś zbyt
dobrego dnia, prawda? Twój przyjaciel zachował się podle.-dziewczyna była
widocznie zaskoczona. -J</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">ak mają się twoi opiekunowie? Czy wiedzą, co się z Tobą dzieje?
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ach,
ja też pewnie mam magiczną moc i urodziłam się wieki temu...-Ironizowała Amelia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Może nie wieki.- Elenor zamyśliła się. Patrzyła w jakiś punkt gdzieś za mną.
Odwróciłam się, żeby zobaczyć ,o co chodzi, lecz nic nie ujrzałam. Po chwili kobieta ocknęła się z transu.- Ty
także posiadasz moc dziecino. Wkrótce zaczniesz się zmieniać, będziesz widziała
historie innych, będziesz czuła to, co oni... Kobieta zmienną jest… A ty… A ty
jesteś na to niezbitym dowodem.- Powiedziała, uśmiechając się z żartu, który
tylko ona rozumiała. - Czeka cię równie ciężka droga, co twoje znajome.- Mówiąc
to spoważniała- Nadchodzi niebezpieczeństwo. Niedługo stawisz czoło swoim
lękom, poznasz prawdę o swoim dziedzictwie, krew spotka krew.- Elenor mówiła
coraz szybciej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Hahhahaha-
spojrzałam na Amelia ze zdziwieniem. Dziewczyna wybuchła niepochamowanym
chichotem. Starsza kobieta spojrzała na nią spode łba i machnęła ręką. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Jak chcesz, dziecko, ale zapamiętaj dobrze moje słowa, bo nigdy więcej już ich
nie powtórzę.- W końcu spojrzała na Courtney.</span><span class="null"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span class="null">-Courtney Brown, a</span> ty zauważyłaś już
jakieś zmiany? Widzę, że dar siły już powrócił. Nie martw się reszta mocy
przyjdzie z czasem.- Podsunęła jej filiżankę z już nieco chłodną herbatą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Słucham? O czym Pani do cholery mówi? Jakie dary?- zapytała
zirytowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Możliwość uleczania, przewidywanie przeszłości, wizje. Możliwe,
że z czasem będzie tego więcej. Ty kochanie jesteś medium.- Elenor powiedziała
to z taką nonszalancją, jakby mówiła o pogodzie panującej za oknem. -Urodziłaś
się w 1613r. w Wiedniu w Austrii. Nadano Ci imię Marie Katharina Angerger. Jako
córka władcy czasu i medium stałaś się nieśmiertelna, jak cała Twoja rodzina. Dużo
podróżowaliście, bardzo rzadko zagrzewaliście miejsce. Ale w 1661r. Coś się
zmieniło...Poznałaś mężczyznę. Na imię miał James i był najlepszym przyjacielem
twojego brata. Zakochałaś się w nim od pierwszego wejrzenia. Dodam, że jemu też
nie byłaś obojętna. Byliście bardzo szczęśliwi. Niestety wtedy Ty to
zobaczyłaś. Widziałaś wszystkie skutki i przyczyny wojny, długo przed jej
rozpoczęciem. Wiedziałaś bardzo dużo i to było za dużo informacji do trzymania
w sekrecie, więc podzieliłaś się nimi z osobami, którym najbardziej ufałaś: ze swoim
bratem, narzeczonym i przyjacielem Anthony’m. Jednak potem ktoś się o tym
dowiedział... Ktoś rządny władzy. Ktoś, kto od zawsze chciał mieć cały świat u
swych stóp.<br>
-To ten ktoś, z kim mamy stoczyć walkę? Tak? – Amelia, już opanowana, spojrzała
na Elenor.<br>
-Tak,a rodzice Mar...Courtney oskarżyli o to James’a i Anthony’ego. Zakazali Ci
się z nimi kontaktować, ale aby się zabezpieczyć dodatkowo rzucili na Ciebie
zaklęcie zapomnienia i fałszywej tożsamości. Dlatego nie pamiętasz niczego z
przeszłości.<br>
-To nie możliwe! Urodziłam się w 1996r. tutaj w Nowym Jorku... Przecież doskonale
pamiętam przedszkole, wszystkie przedstawienia szkolne, wyjścia z rodzicami,
każde święta. Pamiętam jak rosłam razem z Jaredem, pamiętam rozwód, narodziny Lily…To przecież nie mogą być kłamstwa.- Dziewczyna miała rozbiegany wzrok.
Najwyraźniej trawiła wszystkie otrzymane dziś informacje.<br>
-Twój ojciec naprawdę zdradził twoją mamę i przygarnął Lily. Ale skąd wiesz,
że reszta to prawda? –Courtney gwałtownie wstała, a na podłogę kapały łzy. <br>
-Oni by mi tego nie zrobili! Nigdy! –Krzyknęła przez łzy i wybiegła, trzaskając
drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> –Mhm- odchrząknęła Amelia –Ja chyba też już pójdę. Nie chcę pani urazić, ale to wszystko, o czym
nam pani opowiadała jest… Niemożliwe.- Spojrzałam na nią z niedowierzaniem. –Do
widzenia.- Pożegnała się i szybko wyszła z mieszkania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Annabeth. -Zwróciła się do mnie kobieta. –Wiem, że zasiałam
u Ciebie ziarno niepewności. Wiem też, że mi wierzysz. To wszystko, co się wam
przytrafiło i to, co tu usłyszałaś jest prawdziwe. Mam jedynie nadzieję, że nie
sprowadzę na Ciebie zbyt wielu nieszczęść moja droga.- Poklepała mnie po
dłoni-No, ale na Ciebie już czas.-Wstałam i pokiwałam głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Racja. Przepraszam za zasłony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie martw się. Wszystko w porządku.- Odwróciłam się by
wyjść, gdy nagle kobieta chwyciła mnie za ramie. <o:p></o:p></span></div>
<br>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: #444444; color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Uważaj na siebie. Osób takich jak Ty jest wokół Ciebie dużo
więcej, niż myślisz.</span><o:p></o:p></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-40362766036359334882014-10-17T12:33:00.003-07:002014-11-10T14:30:19.711-08:00Rozdział czwarty - Courtney <span style="color: #eeeeee; font-size: large;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">
Otworzyłam szeroko oczy leżałam w swoim łóżku. Jak to możliwe? Powoli ściągnęłam koc, który okrywał moje ciało.</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">Przecież ta postać...Te dziewczyny...Jake...James...Zrobiło mi się słabo.Szybko udałam się do łazienki i obmyłam twarz zimną wodą. Związałam włosy i na szyi zobaczyłam znak. Znak, który prześladował mnie od miesięcy. Przerażona chwyciłam za gąbkę i starałam się to zetrzeć. Po wielu próbach zrezygnowałam,szybko zmieniłam ubranie i zbiegłam ze schodów.</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Jared? –Weszłam do pustego salonu,na stole walała się ogromna masa poczty. Zaczęłam ją przeglądać aż trafiłam na kopertę zaadresowaną do mnie.Była cała czarna z wygrawerowanymi złotymi literami „Szanowna Panna Brown” W środku znajdowało się zaproszenie „Mamy zaszczyt zaprosić Courtney Amandę Brown wraz z osobami towarzyszącymi na bal maskowy „Bez twarzy” Obowiązkowy strój wizytowy i maska. Adres i dokładną datę znajdziecie na drugiej stronie zaproszenia”</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Hej skarbie wszystko w porządku? –nagle zobaczyłam ojca siedzącego na fotelu.</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Wiesz gdzie jest Jared? –spytałam odwracając wzrok</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Wyszedł jakąś godzinę temu na zajęcia,czego potrzebujesz skarbie? –spojrzał na mnie z pod gazety-Tabloidy wszystko wynajdą aby uprzykrzyć mi życie. -Zamknął „New York Timesa” i położył gazetę górą głównym artykułem „Czyżby Andrew Brown tracił poparcie?”</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Taki już los polityka...-uśmiechnęłam się i szybko rozpuściłam włosy.</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Co to jest? –Tata wstał i odgarnął mi włosy spojrzał na znak zdezorientowany –Skąd go masz?</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Nie ważne –wyrwałam się -Odpowiadaj jak do Ciebie mówię –złapał mnie za nadgarstek i mocno przycisnął – Skąd go masz?</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;"> -Nie wiem! –Krzyknęłam</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Courtney! Nie kłam! –Chwycił mnie jeszcze mocniej</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Puszczaj! To boli! –Krzyknęłam i odepchnęłam ojca z całej siły. Zrobiłam to tak mocno,że odbił się ściany i upadł na ziemię. Złapałam za torbę i wybiegłam z domu złapałam taksówkę i szybko zadzwoniłam do brata. -Proszę odbierz! Jared odbieraj –mówiłam sama do siebie. -Tu poczta głosowa nagraj wiadomość po usłyszeniu sygnału... -Jared potrzebuję twojej pomocy. Nie wiem co się dzieje proszę odbierz mnie po szkole.</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;"> ***</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;"><br /></span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-weight: normal;">-Więc, jeśli zbierzemy odpowiednie środki do 15 stycznia to będzie możliwość na współpracę z miejskim domem kultury. Tak? –Katie siedziała obok mnie na godzinie wychowawczej -Yhym...-nie mogłam przestać myśleć o tym, co wydarzyło się w domu. Jak ja to zrobiłam? O boże mam przerąbane.-Słuchasz mnie w ogóle?–Jęknęła -Tak,Tak 15 maja...-Styczeń! Co się z tobą dzieje? –Złapała mnie za twarz i obróciła ją w moją stronę -Wszystko w porządku po prostu źle spałam...-Nagle rozległ się alarm przeciwpożarowy wszystkich ogarnęła panika i zaczęliśmy wybiegać z sal.Nauczycielka ledwo, co zdołała ogarnąć całe towarzystwo.Udaliśmy się na miejsce ewakuacji.Jedno ze skrzydeł szkoły zaczęło płonąć. Zaczęłam się rozglądać wogół,wszędzie jeździły karetki i straż pożarna. -Gdzie Jake i Caroline? –Zaczęłam drżeć ze zdenerwowania–A jeśli coś im się stało? -Na pewno są cali i zdrowi...Spójrz! Caroline –szybko podbiegłyśmy do naszej przyjaciółki,która siedziała w ambulansie.-Wszystko w porządku? Jesteś cała? –Katie zrobiła się blada.-Tak nawdychałam się trochę dymu –uśmiechnęła się i podziękowała ratownikowi za wodę.-Widziałaś Jake’a? –spytałam łapiąc ją za rękę -Nie,ale chyba ostatnio rozmawiał z ...-przegryzła wargę -Courtney! –Jake podbiegł do mnie,a ja rzuciłam się mu w ramiona i mocno go przytuliłam.-Jesteś cała i zdrowa?-Na szczęście tak,a co z tobą?-Cieszę,że nic Ci się nie stało –uśmiechnął się i przytulił mnie jeszcze bardziej.-Z drogi –nagle usłyszałam znajomy głos-Court! –Jared odepchnął Jake’a i przytulił mnie do siebie.-Wszystko w porządku? Co się dzieje? Dlaczego miałem Cię odebrać po zajęciach? –Spojrzał na mnie z troską w głosie.Obok niego stała dziewczyna bardzo podobna do...O cholera! –pomyślałam -To ty...To ty byłaś wczoraj w Central Parku...-powiedziałam i spojrzałam na nią. Dziewczyna przytaknęła mi. Jared spojrzał się na mnie znacząco.Natychmiast rzuciła mi się w oczy rudowłosa dziewczyna,podbiegłam do niej a wraz za mną brunetka.-To ty…? –spytałam wyraźnie przyglądając się jej.-To byłyście wy? Czyli to jednak prawda...-odrzekła spoglądając w dół. Spojrzałam na rudowłosą dziewczynę tuż za nią stała ta tajemnicza postać ze wczorajszego wieczoru. Przez dłuższą chwilę przyglądała się nam a następnie zaczęła biec w stronę świateł drogowych.-Czekaj! –Krzyknęła brunetka i pobiegła za nią to samo uczyniłam ja i kolejna towarzyszka.</span></span><br />
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-81225423262282939392014-09-20T16:08:00.000-07:002014-09-28T08:17:07.081-07:00Rozdział trzeci- Amelia<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Panno
Hyacinth, jeżeli natychmiast się panna nie ogarnie, wstawię jedynkę.
Zrozumiano?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Srutututu
pomyślałam z rozdrażnieniem, ale posłusznie podniosłam się z pozycji leżącej na
bardziej uprzywilejowaną i skierowałam swój wzrok na panią Howard.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Przepraszam,
to się nie powtórzy. – oznajmiłam, starając się jednocześnie nie mrużyć oczu.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Ostatnia
noc była przedziwna. Niewiele z niej zapamiętałam. Beznadziejną imprezę
urodzinową, Central
Park, jakieś dziewczyny, postać w pelerynie. Nawet nie wiem jak udało mi się
wrócić do domu, a już tym bardziej dotrzeć się na czas do szkoły. Z resztą czułam
się też nie najlepiej. Byłam rozstrojona, głowa mi pękała i przez cały czas miałam
wrażenie, że zapomniałam o czymś ważnym.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">W
klasie rozległy się pojedyncze śmiechy. Wszyscy wiedzieli, że moje deklaracje
poprawy niewiele znaczyły. Nie raz się już zdarzało, że przychodziłam do szkoły
po kacu – a tak właśnie się czułam. Dziwnym trafem zawsze trafiałam na lekcje
historii. Jestem ciekawa jaką ocenę z zachowania pani Howard wystawi mi na
koniec roku. Nauczycielka przestała mnie męczyć, na szczęście znalazła sobie
inną ofiarę- rudego kolegę, który zdaje się znajdował się w gorszym stanie niż
ja.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Gdy
rozległ się dzwonek pognałam do łazienki. Opłukałam twarz zimną wodą i
przeczesałam włosy.
Coś dziwnego się ze mną działo. Koniec wczorajszego wieczoru i dzisiejszy ranek
były dla mnie jak czarna dziura. Dopiero teraz, tak naprawdę, mogłam dokładniej
przyjrzeć się sobie w lustrze. Na szczęście nie wyglądałam aż tak źle. Właśnie
poprawiałam beżowy sweter, gdy zauważyłam coś dziwnego. Na lewym boku, tuż nad
sercem znajdował się dziwny znak. Wyglądał jak tatuaż. Potarłam go palcem, w
nadziei, że da radę się zetrzeć. Nic z tego. Spróbowałam jeszcze parę razy, ale
w końcu podciągnęłam sweter wyżej.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">„Cholera,
Ed mnie zabije” szepnęłam do siebie. „Cholera, cholera, cholera”.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Chwili
robienia tatuażu na pewno bym nie przeoczyła. No chyba, że ktoś by mnie porządnie
upił lub podał silne leki nasenne. Tyle, że po takim zabiegu, powinnam mieć
chociaż jakiś ślad. Małe zaczerwienienie. W
tym momencie do łazienki wparowała grupka rozchichotanych dziewczyn. Otaksowały
mnie wzrokiem i wróciły do swoich ploteczek. Przewróciłam oczami. W tej szkole zdecydowanie
byłam duchem. Zwykłą dziewczyną, z którą czasem można było zagadać o lekcje
albo o jakieś pierdoły, nic specjalnego. Hah! Gdyby wszyscy wiedzieli, że
wychowują mnie geje, mam rożne wizje, spotykam dziwnych ludzi i na mojej skórze
pojawił się tatuaż… sam się pojawił… no, ale cóż. Nie miałam zamiaru z
kimkolwiek się tym dzielić.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Poprawiłam
jeszcze tusz, posmarowałam wazeliną wysuszone usta i opuściłam damską łazienkę. Jeżeli
choć przez chwilę sądziłam, że ten dzień skończy się normalnie, to grubo się
myliłam.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Kłopoty
nadeszły podczas przerwy na lunch. Byłam głodna, ale najpierw chciałam skoczyć
do automatu po puszkę coli.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Kolejka
do automatu była naprawdę imponująca. Westchnęłam z rezygnacją. Równie dobrze mogłam
napić się wody z kranu. Znowu pognałam do łazienki. W środku natrafiłam na dość niezręczną
sytuację. Jakaś dziewczyna potwornie szlochała w kabinie obok. Miałam miękkie
serce, wiedziałam, że to kiedyś wepchnie mnie w kłopoty. Do tej pory nie wiem
jak to się stało, że utknęłam w łazienkowej kabinie z gotką o imieniu Zoe.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zaproponowała
mi szluga ,odmówiłam, po czym zaczęła znowu szlochać. W przerwach od płaczu wyjaśniła
mi- bełkotem, o co chodzi. Jak tylko usłyszałam słowo chłopak, zaczęłam
potakiwać ze zrozumieniem głową. Nie zdążyłam wysłuchać historii Zoe do końca,
ponieważ jej słowa zagłuszył ryk alarmu.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Spojrzałyśmy
po sobie zdziwione. Złapałam ręką za klamkę kabiny. Drzwi nie ustąpiły.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Sprawdziłam
zamek. Nic.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Jezu. Może ja spróbuje.- Mruknęła Zoe.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Tym
razem ona szarpała się z klamką. Alarm wył nadal. Słyszałam też stłumione
krzyki.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Niech to szlag! Zatrzasnęłaś drzwi. Zoe spojrzała na mnie ze złością. Wyglądała
śmiesznie,</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">rozmazany
tusz spowodował, że przypominała pandę.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Ja zatrzasnęłam?!- świetnie, tyle, jeżeli chodzi o wdzięczność za to, że chciałam
jej pomoc.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zaczynałyśmy
obie wpadać w panikę.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Ona
darła się wzywając pomocy, ja starałam się wspiąć po kiblu i wyjść górą.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Niestety
byłam zbyt niska. Nie dałam rady podciągnąć się, żeby wejść na ścianę kabiny.
Sytuacja była po prostu śmiesznie absurdalna. W całej szkole wył alarm. Nie
wiadomo co się stało. Wszyscy pewnie opuścili budynek, a ja tkwiłam w toalecie
razem z szaloną gotką, która z wściekłością napierała na drzwi.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Przestań i chodź tu do mnie. Może obie postaramy się wydostać górą- poradziłam
jej,</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">roztrzęsionym
głosem. Była znacznie wyższa ode mnie. Musiałam się przesunąć, żeby zrobić jej
miejsce. Zoe z sapnięciem podciągnęła się i przerzuciła nogi na drugą stronę
kabiny. Usłyszałam łoskot i przekleństwo. Była już po drugiej stronie. Mogła
wyjść na wolność.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Hej! A co ze mną? – zawołałam.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Przecież
cię nie zostawię.- odkrzyknęła.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Po
chwili znów ujrzałam jej głowę znad drugiej kabiny. Wyciągnęła do mnie ręce i
mozolnie starała się mnie podciągnąć do krawędzi. Udało się. Przerzuciłam nogi,
skoczyłam i wylądowałam na podłodze. Od siły uderzenia zapiekły mnie stopy.
Alarm wył i wył.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zoe
już nie było. Wybiegła pierwsza z łazienki. Nie winiłam jej, przecież mi pomogła.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Sama
też prędko się pozbierałam i z impetem wypadłam na korytarz. Od razu poczułam
smród spalenizny. W moje nozdrza wdał się dym i zaczęłam kasłać. Był pożar.
Zraszacze powinny działać i spryskiwać korytarze, ale nic takiego się nie działo.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Słyszałam
syreny. Powoli ruszyłam przed siebie, starając się jak najniżej trzymać głowę.
Dym był dosłownie wszędzie. Wreszcie zobaczyłam drzwi stołówki. Tam znajdowało
się wyjście na</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">dziedziniec.
Po drodze spotkałam może ze dwie osoby, żadna nie zwróciła na mnie uwagi.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Gdy
byłam już w stołówce osunęłam się na podłogę. Zrobiło mi się czarno przed
oczami.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Wszystkie
dźwięki stały się przygłuszone, odległe. Do środka wkroczyli chyba strażacy,
nie</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">widziałam
dokładnie. Ktoś podniósł mnie z ziemi i wyniósł na zewnątrz. Wszędzie kręcili
się uczniowie
i nauczyciele. Czyjeś silne ramiona zaniosły mnie do karetki, gdzie błyskawicznie podano
mi tlen. Wreszcie mogłam zobaczyć mojego wybawcę.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Miał
kasztanowo- złote włosy, piwne oczy, czarne, gęste rzęsy… byłam tak zamroczona,
że wydawało
mi się, że widzę anioła. Chłopak był wyraźnie starszy ode mnie. Rozmawiał z ratownikiem,
jednocześnie uważnie mi się przyglądając.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Dziękuje – wydusiłam, gdy odjęłam od ust maskę z tlenem.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Co u licha robiłaś jeszcze w szkole? Nie słyszałaś alarmu?- miał miękki,
przyjemny głos.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
To długa historia- byłam zażenowana. Jeszcze mi brakowało, żeby ktoś się
dowiedział, że utknęłam
w łazience. – Co się stało? Jak wybuchł pożar?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Nie mam pojęcia. Przyjechałem po siostrę. Nigdzie nie mogę jej znaleźć. Już udało
mi się ominąć strażaków i wbiec do szkoły innym wejściem, gdy zobaczyłem
ciebie. Nie mogłem cię zostawić- mówiąc to rozglądał się niespokojnie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Jeszcze raz bardzo ci dziękuję. Twojej siostrze na pewno nic jej nie jest.
Tylko ja jestem takim pechowcem. – odparłam starając się jakoś pocieszyć chłopaka.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Zostawię cię tutaj, ok? Muszę ją odnaleźć.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Właściwie, to czuję się już lepiej. Pomogę ci szukać.– Czułam, że zwykłe słowa
wdzięczności nie wystarczą. Ten chłopak wyniósł mnie z płonącej szkoły. Byłam
mu coś winna.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: large;">Przez
chwilę widziałam, że się waha, ale w końcu razem przedzieraliśmy się przez tłum</span><span style="font-size: large; line-height: 115%;"> przerażonych
nastolatków.</span></span></div>
Alicjahttp://www.blogger.com/profile/04148051811732986020noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-75612977272931801412014-08-30T13:10:00.001-07:002014-08-30T13:10:51.078-07:00Rozdział trzeci-Annabeth<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>Dryń! Dryń! Dryń!</i>
O nie… Zakryłam bolącą głowę poduszką, jednak ten potworny dźwięk nadal drażnił
moje biedne uszy. <i>Dryń! Dryń! Dryń!</i>
Po omacku szukałam budzika, by móc jeszcze chwilę pospać. Nagle zapadła cisza,
ale to nie ja wyłączyłam alarm.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wstawaj śpiochu!- usłyszałam denerwująco donośny głos
Carrie. -Jest 8.00. Za półtorej godziny musimy siedzieć grzecznie w ławkach.- Westchnęłam
i usiadłam. Ból głowy był tak silny, że zrobiło mi się czarno przed oczami.
Miałam chyba największego kaca w dziejach… Ale przecież nie wypiłam wczoraj aż tak
dużo… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Hej, Car… Co ja wczoraj robiłam…? Czuję się jakby ktoś mnie
rozjechał…- przyjaciółka popatrzyła na mnie z politowaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jak się ma słabą głowę, to nie powinno się tyle pić.-
Zaśmiała się i zaczęła grzebać w mojej toaletce, poszukując kosmetyków. Jak to
możliwe, że jest już ubrana i nie ma kaca po imprezie? Wydawało mi się, że to
ona była bardziej pijana. Ostatnie, co pamiętam to pakowanie rzeczy do
taksówki… Mój spacer po Central Parku… Ta ciemna postać… I dwie dziewczyny, które
już chyba kiedyś widziałam… Ale jak ja…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ale jak ja wróciłam do domu? Przecież…- Carrie nie
pozwoliła mi dokończyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wróciłyśmy razem taksówką. Serio nie pamiętasz?- przez
sekundę pomyślałam, że coś przede mną ukrywa, ale szybko oddaliłam tę myśl. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Skoro tak mówisz…- wstałam i powlokłam się do łazienki.
Stanęłam przed lustrem i odgarnęłam włosy z oczu. Czułam, jakbym patrzyła na
siebie po raz pierwszy. Coś się we mnie zmieniło… Nagle zobaczyłam coś czarnego
na wewnętrznej stronie prawego nadgarstka. Pod bransoletką od rodziców, widniał
czarny symbol. Ten sam, który od jakiegoś czasu mnie prześladował. Przerażona
zaczęłam myć ręce, ale to nic nie dało. Chwyciłam gąbkę i tarłam chropowatą
częścią, mając nadzieję, że to tylko marker. Jednak i to nie pomogło. Może znów
tylko ja go widzę? To wytwór mojej wyobraźni… Stwierdziłam, że to bardzo
możliwe, więc umyłam się i ubrałam. Wyszłam z łazienki i poczułam zapach
smażonego boczku. Skuszona zapachem, zajrzałam do kuchni. Carrie przygotowywała
śniadanie. Już chciałam sięgnąć po mój talerz, kiedy coś kazało mi się
powstrzymać. No tak. Dwa dni pod rząd mam sobie pozwalać na takie tuczące
posiłki? Nie ma mowy. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam jogurt naturalny. Do tego
musli i powinno starczyć do 17. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Hej! Ja się tak staram, a Ty wybierasz jakiś nędzny jogurt?
Pfeciesz to nafet nie ma smaku.- Powiedziała z pełną buzią moja przyjaciółka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nieprawda! To jest naprawdę dobre!- powiedziałam z, największym
na jakie mnie było stać, przekonaniem. Jadłyśmy w milczeniu gdy nagle Carrie
pobladła. Przełknęła ślinę i popatrzyła na mój nadgarstek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Co to jest?- chwyciła moją dłoń, wytrącając mi z niej
łyżkę. Wydawała się zdenerwowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ty… Ty to widzisz?- pytanie zabrzmiało idiotycznie, więc
szybko dodałam. -To nic. Już od dawna chciałam mieć tatuaż i oto on.-
Wyślizgnęłam rękę z jej dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie mówiłaś mi o nim wcześniej.- Carrie zrobiła się
podejrzliwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jakoś nie było okazji.- Dziewczyna spojrzała w okno wyraźnie
nad czymś się zastanawiając. -Czemu tak zareagowałaś? Przecież sama chciałaś
mieć coś podobnego. Wiesz, co oznacza?- Carrie przeniosła wzrok na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie. Jasne, że nie.- Zapadła krępująca cisza -No dobra,
musimy się zbierać.-Wzięła swój talerz i włożyła go do zmywarki. Ja tylko
niewyraźnie się uśmiechnęłam i wróciłam do konsumpcji otrębów i suszonych
owoców.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">~~~~~~~~~~~~~~~~<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Przez resztę poranka Carrie zachowywała się
jakby nigdy nic. Ja jednak czułam, że
moja przyjaciółka wie coś na temat tego dziwnego znaku. Postanowiłam, że
podczas przerwy na lunch pójdę do biblioteki, żeby trochę poszperać na jego
temat. Usiadłam przy biurku schowanym za regałami z poukładanymi, szkolnymi
albumami. Odpaliłam komputer i wpisałam w Google hasło ‘alfabet grecki’. Nie
znalazłam jednak nic, co mogłoby przypominać mój dziwny tatuaż. Na znak
japoński, ani chiński mi to nie wyglądało. Odgarnęłam włosy z twarzy. Nagle za
moimi plecami usłyszałam znajomy głos.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Tu jesteś.- Odwróciłam się i zobaczyłam Daniela.
Stał, nonszalancko opierając się o jeden z regałów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- Czego chcesz?- zapytałam lodowatym tonem
i wbiłam wzrok w monitor.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Chciałem złożyć Ci życzenia urodzinowe.-
Parsknęłam pogardliwym śmiechem, a on podszedł bliżej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Chyba trochę się spóźniłeś.- Zaczęłam
zbierać swoje rzeczy, ale Daniel złapał mnie za rękę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ann, przepraszam. Po prostu byłem zbyt
zajęty przygotowaniami do urodzin Courtney i jakoś mi wyleciało z głowy…-
wyszarpnęłam dłoń z jego uścisku i szybko się podniosłam.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Czy ja już się dla Ciebie nie liczę? Myślałam,
że jesteśmy przyjaciółmi.- Chciałam na tym skończyć, lecz mój język już mówił
dalej. -Co ona takiego ma, czego mi brakuje? Jestem idealną dziewczyną! Czego
chciałeś więcej?- wykrzyczałam mu prosto w twarz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ja też myślałem, że się przyjaźnimy. Ale
Ty chyba nie jesteś na to gotowa.- odwrócił się i ruszył w kierunku wyjścia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Zobaczysz. Jeszcze do mnie wrócisz!-
miałam mocno zaciśnięte pięści, a wściekłość i żal rozsadzały mnie od środka.
Nagle poczułam smród dymu. Sterta gazet leżących w pobliżu stanęła w ogniu.<o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-O boże!- krzyknęłam -Pali się!</span><o:p></o:p></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-9547746704636460352014-08-24T11:07:00.001-07:002014-08-30T13:11:39.157-07:00Rozdział trzeci -Courtney<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Przez cały
dzisiejszy dzień czekały mnie urodzinowe niespodzianki.Wstałam o godzinie
czternastej,zjadłam z rodziną urodzinowy lunch a następnie zostałam „porwana”
przez Katie i Carol. Przyszykowały mnie na bóstwo i oddały Danielowi, aby
zaprowadził mnie na miejsce mojej urodzinowej niespodzianki.<br />
-Możesz powiedzieć mi gdzie idziemy?-Zapytałam dotykając opuszkami palców
zawiązanej chustki na oczach.<br />
-Już prawie– natychmiast poczułam chłodną dłoń Daniela na moim
ramieniu.Przeszliśmy chyba kilka przecznic ubrana w małą czarną od Marca
Jacobs’a i cienką kurteczkę od Chanel zaczęłam odczuwać chłód. Nagle poczułam
dłoń Daniela na swoim policzku zdjął mi chustkę i delikatnie musnął moje
usta. -Wszystkiego najlepszego skarbie – Chłopak otworzył przede mną drzwi do
jednego z najpopularniejszych klubów w Nowym Jorku „Sullivan Room”<br />
-Niespodzianka!- wszyscy wyskoczyli za krzeseł –Wszystkiego najlepszego Court!<br />
Podbiegły do mnie Carol i Katie prezentem w dłoniach. Był opakowany w błękitny
papier i owinęty białą wstążką.<br />
-Wynajeliśmy cały klub do samego rana –szepnął Dylan i mocno ścisnął mnie za
rękę.<br />
-Sto lat! Sto lat–krzyknęły chórem i wręczyły mi zawiniętą paczkę- Pokochasz
to.<br />
-To także prezent ode mnie –uśmiechnął się szeroko i objął mnie w pasie.<br />
Rozerwałam papier i zobaczyłam prześliczną ręcznie robioną starą pozytywkę.<br />
-Jest cudowna- krzyknęłam przytulając do siebie przyjaciółki- Dziękuję
–pocałowałam Jake’a w policzek<br />
-Jeszcze jeden drobiazg –chłopak wręczył mi kluczyk przekręciłam go w zamku i
nagle rozległ się dźwięk „Once upon a December” a baletnica w środku zaczęła
obracać się wokół własnej osi.-Prześliczne –podziwiając pozytywkę natychmiast
dojrzałam znak, którym, widziałam od kilku tygodni.–Szczególnie ten wyryty
symbol...-uśmiechnęłam się lekko<br />
-Court, jaki symbol? –Katie spojrzała na mnie zdziwiona-Tam niczego nie ma –uśmiechnęła
się krzywo.<br />
Przyjrzałam się jemu dokładniej i rozejrzałam się po sali w poszukiwaniu
Jared’a.<br />
-Musiało mi się przywidzieć –wzruszyłam ramionami przecierając oczy <br />
-Zatańczymy? –Daniel wyciągnął swoją rękę w moim kierunku<br />
-Jasne –chwyciłam go za dłoń i ruszyliśmy na parkiet. Dylan ujął mnie w pół i
zakręcił kilka razy w miejscu. DJ puścił „Love me again” Johna Newmana.Wtulona
w niego przysłuchiwałam się piosence. Podniosłam głowę i rozejrzałam się po
sali.<br />
-Nie martw się przyjdzie –uśmiechnął się łobuziarsko<br />
-Wiem - oparłam głowę na jego ramieniu.<br />
Przetańczyliśmy prawie dwie godziny
wreszcie drzwi klubu przekroczył mój brat.<br />
Wyrwałam się z objęć Daniela i podbiegłam do Jared’a.On uścisnął mnie i
podniósł do góry.<br />
-Spóźniłeś się –mruknęłam rozbawiona.<br />
–Wszystkiego najlepszego mała – podał mi dwa komplety kluczy – Szukaj kokardy
–szepnął mi do ucha.- Wytłumaczę mu
-podszedł radośnie w stronę Dylan.<br />
Rozradowana wybiegłam z „Sullivan Room” i rozpoczęłam poszukiwania. Zaczęłam od
najbliższych parkingów wokół klubu następnie szłam coraz dalej.Po godzinie, gdy
już traciłam nadzieje dostrzegłam czarno-czerwony motor marki Yamaha z ogromną
pomarańczową kokardą na siedzeniu.Gdy zbliżyłam się do niego ujrzałam przypiętą
do kokardki karteczkę<br />
<br />
”Następny Prezent czeka tuż za rogiem<br />
J.”<br />
<br />
Oszalał –powiedziałam,uśmiechnęłam się szeroko i poszłam w nakazanym kierunku.<br />
Trafiłam w alejkę rozjaśnioną bladymi promieniami księżyca. Rozejrzałam się w
poszukiwaniu kolejnego prezentu.Ujrzałam w oddali mężczyznę podobnej postawy do
Jared’a,przybliżyłam się do niego z ogromnym uśmiechem na twarzy-Co znowu
wymyśliłeś? <br />
-Courtney? –mężczyzna niestety nie był Jared’em. -Nie mogę w to uwierzyć
–przyjrzał mi się z uśmiechem na twarzy-Znalazłem Cię<br />
-Kim ty jesteś? –odsunęłam się od nie
znajomego. Wyglądał młodo ale był prawdopodobnie o kilka lat ode mnie starszy.
Miał krótkie ciemne blond włosy. Ubrany był w skórzaną kurtkę białą koszulę i
zwykłe niebieskie dżinsy.<br />
Chłopak podszedł bliżej objął mnie w
tali,następnie pocałował mnie zdecydowanie i namiętnie.Od dłuższego czasu nie
czułam się tak niezwykle...Wydawało mi się, że czas stanął w miejscu...Był tak, blisko że zdołałam wyczuć jego szybko bijące
serce...Czułam się jak we transie…Wtem gwałtownie
odepchnęłam go od siebie-Przestań! Nawet Cię nie znam! Jak mój chłopak się
dowie…–wrzasnęłam i spojrzałam na niego<br />
-Chłopak? –oparł się o ścianę,a jego piwne oczy stały się szklane –Nie
pamiętasz mnie?<br />
-Nie! A powinnam? –warknęłam i spojrzałam na niego- Kim jesteś?<br />
-Nazywam się James Sansegine –spojrzał się na mnie smutnymi oczami-
Znaliśmy się w dawnych czasach...można powiedzieć, że bardzo dobrze –uśmiechnął
się sam do siebie- Wręcz doskonale...<br />
-Dawnych czasach? –przerażona odsunęłam się dalej od James’a – O czym ty
mówisz?<br />
-Nasze wspólne plany na przyszłość- uśmiechnął się smutno- Nic nie pamiętasz?<br />
-Nic nie rozumiem... Potrzebna Ci pomoc psychologa –spojrzałam na niego z
przerażeniem w oczach.<br />
-Dlaczego nic nie pamiętasz....-powiedział sam do siebie- Wiesz, kim jesteś
prawda?<br />
-Jestem Courtney. Courtney Amanda Brown. –odparłam z niepokojem w głosie<br />
-Ale wiesz, jakie masz zdolności? Powinnaś już to wiedzieć... –przybliżył się i
dotknął moją dłoń- Chyba, że Ci jeszcze nie powiedzieli...<br />
-O czym ty mówisz? Kto miałby mi o tym powiedzieć? Nic nie rozumiem…-zdezorientowana
spojrzałam na telefon „5 nieodebranych połączeń, od Jared”-Nie wiem, o co Ci
chodzi, ale muszę już iść –chciałam pobiec jak najdalej od niego, lecz on
chwycił mnie za rękę.<span class="apple-converted-space">Spojrzał się na mnie z
ogromnym smutkiem w oczach, ale </span>magia jego spojrzenia...była nie do
opisania.Było już bardzo zimno, więc powiesił na moich ramionach swoją
skórzaną kurtkę. <br />
-Dla miłości robi się głupie rzeczy. Pamiętaj o tym. –wsadził coś
przypominającego wizytówkę do kieszeni kurtki.<br />
-Courtney! Courtney! –nieoczekiwanie usłyszałam głos Jake’a i
Jared’a,obróciłam twarz w kierunku dochodzącego dźwięku. James chwycił mnie za
podbródek i zmusił abym na niego spojrzała.<br />
-Posłuchaj jesteś dla mnie najważniejszą osobą, jaką kiedykolwiek znałem.
Jestem w tobie zakochany od 352 lat.Wiem,że teraz może wydać Ci się to dziwne,
ale kiedyś poznasz prawdę i będziesz pamiętać mnie i wszystko inne. –spojrzał
mi głęboko w oczy- Teraz nic nie będziesz pamiętać zapomnisz o tej sytuacji,o
wszystkim, o czym Ci powiedziałem –jego oczy zrobiły się czerwone-o
wszystkim–pocałował mnie w czoło i zniknął.<br />
-Court! –Daniel podbiegł do mnie i przytulił mnie mocno do siebie – Nic Ci nie
jest? Martwiliśmy się! Mogłaś zadzwonić gdy znalazłaś prezent –spojrzał na
kurtkę- Skąd ją masz?<br />
-Yyyy...- zobaczyłam na swojej dłoni ten dziwny symbol poczułam jak tracę grunt
pod stopami,Daniel złapał mnie i podtrzymał.<br />
-Jest moja dałem jej żeby nie zmarzła –odrzekł Jared,zauważając kartkę w kieszeni
kurtki–<br />
Wracajmy do domu,za dużo wrażeń jak na jeden dzień....Zabierz ją do domu ja
zabiorę motor i pójdę pomóc posprzątać w klubie...<br />
Daniel wziął mnie pod za rękę i poszliśmy w kierunku taksówki.<br />
-Ohh...-za Jaredem pojawił się Tony –Nie zdążyłem dać prezentu Courtney
–wręczył mu zdjęcie, na którym Jared,On,James i Courtney siedzieli na ławce. W
tle widoczna była Akademia „Mystérieux”-Stare dobre czasy, co? –uśmiechnął się
łobuzersko.<br />
Jared rzucił się na niego i przycisnął go do ściany budynku.-Jeśli jeszcze raz
ty i James zbliżycie się do mojej siostry...-warknął i rzucił go na ziemię<br />
-Nie możesz nam tego zabronić! –krzyknął- Byliśmy kiedyś najlepszymi
przyjaciółmi zapomniałeś? <br />
-Ale zdradziliście nas! –spojrzał na niego,a jego brązowe oczy zmieniły kolor
na krwistą czerwień –Gdyby nie obietnica dawno bym Cię zabił! <br />
-My? My zdradziliśmy?! To Courtney miała wizję! –warknął ze złością w głosie.<br />
-Sugerujesz, że to moja siostra jest zdrajcą?! O tym, co widziała powiedziała
tylko naszej trójce. A następnego dnia Vincent widział o wszystkim! –Przełknął
ślinę i zacisnął dłonie- Byliście dla mnie jak bracia...<br />
-Wciąż jesteśmy braćmi przecież wiesz,że
nigdy nie pozwoliłbym, aby doszło do tego. –położył swoją dłoń na ramieniu,
Jareda.<br />
-Nawet nie próbuj–obrócił się się do niego tyłem wsiadł na motor i przekręcił
kluczyk w stacyjce- Nie chcę, aby którekolwiek z was zbliżało się do mojej
rodziny –spojrzał się ostatni raz na Tonego i odjechał w stronę klubu.<br />
<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="color: white;">
***<br />
-Jak się czujesz? Już lepiej? –Daniel spojrzał na mnie<br />
-Wszystko ok. –powiedziałam z głową opartą o szybę taksówki.<br />
Wcale tak nie było...Kim był ten chłopak? O czym on mówił? Był chory
psychicznie? A jeśli nie...czy kłamał? Mówił prawdę? Dlaczego pamiętam całe
zdarzenie? Przecież nie powinnam tego pamiętać...Taksówka stanęła na
światłach.Spojrzałam przez szybę i zauważyłam na skulonego mężczyznę ubranego w
czarną długą pelerynę a przy niej przypięty sztylet.Podniósł głowę i spojrzał
na mnie swoimi złotymi oczyma.<br />
-Chodź za mną –usłyszałam i zobaczyłam na sztylecie znak,który pojawiał się w
moich snach od paru dobrych tygodni. Taksówka powoli zaczęła ruszać mężczyzna
pobiegł w stronę Central Parku. Jakaś dziwna siła kazała mi za nim pobiec.
Otworzyłam drzwi od samochodu i wyleciałam na ulicę. Upadając na ramię,które
zaczęło mnie przeraźliwie boleć,ale nie zważając na ból pobiegłam za obcym
mężczyzną,a z daleka słyszałam krzyki Daniela.<br />
Obcy biegł coraz szybciej ledwo mogłam za nim nadążyć,wbiegiliśmy do parku..<br />
Gdy mężczyzna stanął dostrzegłam naprzeciwko siebie dziewczynę o ciemnych blond
włosach ubraną w czerwoną sukienkę za kolano.</span></span>
</span><!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]-->Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-8271415017203268462014-07-29T13:44:00.003-07:002014-07-29T13:44:49.738-07:00Rozdział drugi-Amelia<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Myśleliśmy,
że wrócisz później, pochodzisz trochę dłużej po sklepach i no wiesz, będziesz
załatwiać jakieś inne babskie sprawy jak fryzjer, kosmetyczka...- ciągnął
Charlie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">On
też wyglądał śmiesznie. Miał na sobie mój stary niebieski fartuch do gotowania.
Włosy koloru czekolady miały teraz białe pasemka, prawdopodobnie od mąki, w której
były także utytłane jego ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
A po co mi to wszystko? Przecież nie wybieram się na jakąś galę czy coś w tym
stylu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Wyszykować
się mogę w domu – zgrabnie mu przerwałam i wyciągnęłam rękę, żeby potargać przyjacielowi
włosy. Już w piątej klasie zauważyłam jaki się zrobił przystojny. Wysoki,
szczupły, o orzechowych oczach i z tym swoim luzackim podejściem do życia,
czarował wiele dziewczyn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">I
nadal był singlem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Dobra, nie obraź się, ale musisz stąd wyjść. - oznajmił mi, mój jakże uprzejmy
przyjaciel.- Mamy niewiele czasu na przygotowania, a jest jeszcze wiele do
zrobienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zostałam
więc oficjalnie wyrzucona z własnego domu, z rozkazem powrotu koło godziny
20.00. W międzyczasie postanowiłam jednak skorzystać z pomysłu Charliego i
wybrać się do fryzjera i kosmetyczki. Chciałam jeszcze kupić sobie odlotową
sukienkę. Skoro dali mi pieniądze na to wszystko, nie wypadało grymasić. Pod swoją
kamienicę podjechałam taksówką. Przyjemności na mieście zajęły mi trochę więcej
czasu niż z początku podejrzewałam. Jadąc na gorę, przejrzałam się w lustrze
windy. Fryzjerka wykonała kawał dobrej roboty. Upięła moje długie, ciemne włosy
w niesforny kok, który przyozdobiła małą różyczką na środku. Przycięła mi także
nieco grzywkę, żeby nie opadała na oczy. Do takiej fryzury idealnie dopasowano
cały makijaż. Moje usta były bardziej czerwone niż zwykle, a oczy podkreślono
czarnym eyelinerem. Kupiłam sobie do tego koronkową, czerwoną sukienkę przed
kolano i czarne szpilki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> Już na klatce słyszałam dudnienie klubowej
muzyki. Musiałam dzwonić trzy razy zanim ktoś się w ogóle zorientował, że
przyszłam. Otworzył mi jakiś wstawiony kolega ze szkoły, którego imienia nawet
nie pamiętałam. Bez słowa wpuścił mnie do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">To
co tam zobaczyłam zaskoczyło mnie zupełnie. Mieszkanie Mike i Edwarda wyglądało<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">dosłownie
jak jeden z klubów Manhattanu. Wszędzie rozmieszczone były neonowe światła, nie
wiadomo skąd wydobywał się dym, może z papierosów. Na środku powieszono wielki
transparent z napisem „STO LAT AMELIO!!!”, pod którym spora grupa ludzi skakała
w rytm muzyki dance.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zabawne,
że połowy tych osób nigdy nie widziałam na oczy. Szukałam wzrokiem swoich<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">opiekunów
albo chociaż Charliego, ale jak na takie niemałe mieszkanie panował tu straszny
ścisk i nie mogłam nic dostrzec wśród tego tłumu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zaczęłam
się przeciskać w stronę, jak przypuszczałam, kuchni. Po drodze wpadłam na
obściskującą się parę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Patrz, jak chodzisz- usłyszałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Przyjrzałam
się uważniej tym, na których wpadłam i nie mogłam wierzyć własnym oczom. To był
Charlie z bardzo skąpo ubraną blondynką. Zrobiło mi się niedobrze. Chłopak
dopiero teraz zauważył, że to ja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Amelia...-zaczął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Gdzie Edd? Albo Mike? - szybko mu przerwałam. Nie wiem czemu, ale byłam na
niego strasznie wściekła. Powodem mogła być owa blondynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-
Nie mam pojęcia, impreza wyszła nam troszeczkę spod kontroli...oni się chyba
wpienili i<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">wyszli...ale
uwierz mi, to nie moja wina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Bez
słowa odwróciłam się od niego i skierowałam tym razem w stronę mojego pokoju.
Impreza wyglądała nieciekawie. Ktoś rzygał do doniczki z idealnie
wypielęgnowanymi kwiatami Mike'a. Miałam nadzieję, że nikt nie zdążył wedrzeć
się do mojego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Oczywiście,
nadzieja matką głupich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Na
moim łóżku leżał Steve w otoczeniu dwóch dziewczyn. Nigdzie nie mogłam
zlokalizować<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">mojego
kota. Bezsilna, stałam i patrzyłam na przebieg mojej szalonej imprezy
urodzinowej. W końcu nie mogłam tego dłużej wytrzymać. Najwyraźniej niewiele
osób w ogóle wiedziało jak wygląda solenizantka, a te, które widziały były
mocno wstawione. Wyszłam więc z mieszkania i nie wiedząc co dalej począć,
opuściłam kamienicę. Błyskawicznie podjęłam decyzję i ruszyłam do Central
Parku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Było
potwornie zimno, a ja narzuciłam na sukienkę jedynie czarną skórę. Łzy<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">spływały
mi po policzkach. Byłam na ściekła na Charliego, moich opiekunów, a w
szczególności na siebie, że uwierzyłam, że ten wieczór może być wyjątkowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Siedziałam
na ławce jakiś czas, dopóki nie usłyszałam dziwnego dźwięku. Jakby krzyku. Ktoś </span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">niedaleko
mnie biegł uliczką- postać w ciemnej pelerynie. Wstałam i kierowana impulsem
ruszyłam za nią. Po chwili postać zatrzymała się dokładnie na środku placu. Po
drugiej stronie, naprzeciwko zobaczyłam jeszcze kogoś. Młodą dziewczynę w
czarnej sukience.</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-40496772194884319502014-06-17T10:12:00.001-07:002014-06-17T10:12:39.454-07:00Rozdział drugi- Annabeth<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Poczułam na policzku dotyk miękkiego
futerka. Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam moją czarną kotkę Lunę, leżącą
obok mnie na łóżku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Daj mi jeszcze 5 minut.-odwróciłam się do
niej plecami i nakryłam głowę kołdrą. Kotka miauknęła z irytacją i skoczyła na
mnie. -Hej!- krzyknęłam i odkryłam się, zrzucając
przy tym zwierzaka. -Przestań! Jest jeszcze za wcześnie na śniadanie. Przecież dopiero...-
wtedy spojrzałam na zegarek stojący na mojej nocnej szafce. Wskazywał dokładnie
10:30. -Co?!?!- wyskoczyłam szybko z łóżka. Zawsze wstawałam wcześnie, żeby
złapać rodziców, przed ich wyjściem do pracy. Wypijaliśmy razem poranną kawę i
rozmawialiśmy o wydarzeniach z poprzedniego dnia. O tej porze na pewno byli już
w pracy. W parszywym nastroju powlokłam się do kuchni, szurając kapciami. Już w
salonie usłyszałam, że ktoś krząta się po kuchni, a mój nos wyczuł smakowity
zapach. Przecież Georgia, nasza pomoc domowa, nie przychodziła w weekendy. To
ona dbała o mieszkanie i o to bym nie chodziła głodna lub stołowała się w
Mac'u. Z zaciekawieniem zajrzałam do kuchni. Zdumiałam się, gdy ujrzałam mojego
tatę zalewającego herbatę i mamę stojącą przy kuchence. To był bardzo
niecodzienny widok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Mamo? Tato? Co wy tu robicie?- zapytałam
ze zdziwieniem. Tata odstawił czajnik, a mama zgasiła gaz i odstawiła patelnię.
Odwrócili się z uśmiechem i krzyknęli.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wszystkiego najlepszego!- Mama miała w
rękach talerz, na którym leżały moje ulubione naleśniki z sosem czekoladowym, w
które było wbite 17 świeczek. Tata
chował coś za plecami, a ja stałam jak zaczarowana. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No dalej. Pomyśl życzenie i zdmuchnij
świeczki. Bo zaraz będziesz miała woskowe naleśniki. - ponagliła mnie mama ze
śmiechem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Tylko uważaj, czego sobie życzysz. Bo
życzenia zawsze się spełniają.- dodał mój tata poważniej. Ciągle to powtarzał,
ale ja jakoś nigdy nie brałam go na serio. <i>Chcę...
Chcę by w moim życiu wydarzyło się coś niesamowitego </i>pomyślałam i bez
zastanowienia zdmuchnęłam świeczki. Uśmiechnęłam
się promiennie do rodziców. Mama postawiła talerz na stole, a tata podał mi
podłużne, granatowe pudełeczko. Otworzyłam je, a moim oczom ukazała się piękna,
srebrna bransoletka z parą małych, anielskich skrzydeł. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Pomyśleliśmy z mamą, że najwyższy czas przekazać to Tobie.- delikatnie wyjął cudeńko
z pudełeczka i zapiął mi na nadgarstku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dostałam ją od Twojej babcina 17
urodziny...- powiedziała mama, łamiącym się głosem. Niechętnie mówiła o
dziadkach, z resztą, tak samo jak tata. Założyła mi kosmyk włosów za ucho i
przytuliła mnie mocno. Pachniała drogimi perfumami i kokosowym kremem
nawilżającym. Ja i mama byłyśmy niemal identyczne. Ten sam, ognistorudy kolor
włosów, kilka piegów na nosie i blada cera. Różnił nas jedynie kolor oczu.
Jej-brązowe, moje- zielone, po tacie.
Ten także przyłączył się do uścisku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ja... Nie wiem, co powiedzieć...
Dziękuję.- spojrzałam w oczy każdemu z nich. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jesteśmy z Ciebie tacy dumni Annabeth...- powiedział
tata, czule głaskając mnie po głowie. Staliśmy tak przez chwilę, ciesząc się
swoją obecnością.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No dobrze!- w końcu zawołała mama,
ukradkiem ocierając łzę. -Naleśniki zaraz wystygną.- usiadłam przy stole, a
mama postawiła na przeciwko mnie kubek, wylewając przy tym trochę herbaty.
Plama ułożyła się w ten przeklęty znak, który cały czas mnie prześladował. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Spokojnie Elizabeth.- tata szybko wytarł
rozlaną herbatę. Dopiero teraz zauważyłam jak mamie trzęsą jej się ręce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Przepraszam. Nie codziennie moje dziecko
kończy siedemnaście lat.-uśmiechnęła się do mnie nerwowo. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Czemu nie jesteście w pracy?- zapytałam,
wkładając do ust kawałek naleśnika , udając, że nic nie zauważyłam. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Z okazji Twoich urodzin wzięliśmy sobie
dziś trochę wolnego. Jesteśmy do Twojej dyspozycji. Niestety jedynie do 15. Z
resztą chcesz pewnie jakoś uczcić ten dzień ze znajomymi.- mój tata też
zachowywał się dziwnie. Miał rozbiegany wzrok i mocno ściskał kubek
rękami. Z jednej strony bardzo się
cieszyłam na całe przedpołudnie z rodzicami, ale z drugiej czułam, że coś jest
nie tak. <i>Może to jedynie stres związany z
zostawieniem firm bez nadzoru? </i>Pomyślałam i skończyłam jeść swoje
naleśniki, przekonując samą siebie, że to jest powód ich dziwnego zachowania.
Napełniłam miskę Luny, która zdawała się mi wybaczyć to straszne zaniedbanie
jakim było nie nakarmienie jej wcześniej. Szybko wykonałam poranną toaletę i
wskoczyłam w wygodne ciuchy. Z dna szafy wyciągnęłam wszystkie gry, w które nigdy
nie miałam szansy zagrać z rodzicami. Monopoly, Scrabble, Chińczyk, karty.
Obładowana weszłam do salonu. Rodzice rzewnie dyskutowali o czymś szeptem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie możemy jej powiedzieć Eric'u!- głos
mamy drżał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ale ona zasługuje na poznanie prawdy.-
ojciec pogłaskał mamę po ramieniu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Prawdy o czym...?- na dźwięk mojego głosu
oboje podskoczyli. Mama miała policzki mokre od łez. Postawiłam gry na ławie,
wzięłam paczkę chusteczek i podałam jej.
Wydmuchała nos i uśmiechnęła się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ładnie to tak podsłuchiwać, o czym
rozmawiają rodzice?- skarciła mnie żartobliwie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ale ja wcale nie...-tata mi przerwał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No to w co gramy najpierw?- byłam mocno
zdezorientowana. Coś naprawdę było nie tak, a ja musiałam dowiedzieć się co.
Jednak to nie był odpowiedni moment. Czułam, że był to drażliwy temat, więc
zgłębianie go wywołałoby kłótnie. A dziś nie był to mój priorytet. Westchnęłam
i odgarnęłam włosy z twarzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-W scrabble. Nie macie ze mną szans.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> ~~~~~~~~~~~~~~~~</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Po tym jak zagraliśmy w każdą grę, jaką mieliśmy w domu, wybraliśmy się do "Ouest", jednej z najlepszych restauracji w Nowym Jorku. Zrezygnowałam z sukienki od od Hervé Leger, bo wydawała mi się zbyt wieczorowa jak na obiad z rodzicami. Byłam za to ubrana w sięgającą do połowy ud, śliczną, biało czarną sukienkę z długim rękawem. Na nogach miałam czarne botki na koturnie, a do tego wełniany czarny płaszcz i puzderko od Alexandra Mcqueen'a w tym samym kolorze. Włosy związałam w kok, lecz kilka pasem zostawiłam i zakręciłam je lokówką. Na powiekach namalowałam kreski eyelinerem, rzęsy podkreśliłam mascarą, a usta czerwoną szminką. Rodzice też ubrali się elegancko, bo zaraz po obiedzie, jechali do pracy. Im mniej czasu pozostało nam na świętowanie, tym lepiej się bawiliśmy. Rodzice wydawali się już bardziej opanowani i zachowywali się prawie normalnie. Nie było już szeptania za plecami, czy ukradkiem ocieranych łez. Wspominaliśmy wspólnie spędzone wakacje, śmialiśmy się i rozmawialiśmy o mojej przyszłości. Byłam naprawdę szczęśliwa. Niestety 15 nadeszła zbyt szybko. Tata zapłacił i podał mi i mamie płaszcze. Wyszliśmy z restauracji przed, którą czekała już taksówka. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Annie.- wiał chłodny wiatr, więc mama poprawiła mi szalik i pocałowała mnie w czoło. Tata otworzył jej drzwi auta i przytulił mnie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wrócimy dziś późno, więc nie czekaj na nas. Możesz zaprosić Carrie na noc. Kochamy Cię Annabeth.-po tych słowach wsiadł do taksówki i odjechali.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ja was też.- westchnęłam i skierowałam się w stronę najbliższego Starbucks'a. Miałam ochotę na gorącą czekoladę z bitą śmietaną. W końcu mam urodziny. Raz w roku można sobie pozwolić, prawda? Przeszłam zaledwie kilka kroków, kiedy mój telefon zadzwonił. Na wyświetlaczu pojawiło się 'Carrie'.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Hej.-usłyszałam głos przyjaciółki. -Co dziś porabiasz? Może byśmy się spotkały?- zwolniłam kroku. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jasne. Wpadnij do mnie za godzinę. Moi rodzice wracają dziś później, a ja nie chce siedzieć sama w domu. - Carrie wyraźnie się ucieszyła. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Super. To do zobaczenia.-zanim zdążyłam powiedzieć coś jeszcze, rozłączyła się. Schowałam telefon do torebki. Miałam wrażenie, ze moja najlepsza przyjaciółka zapomniała o moich urodzinach. Zawsze wysyłała do mnie sms-a kilka minut po północy lub dzwoniła rano, żeby złożyć mi życzenia, jako pierwsza. Poza tym, pamięć do dat miała świetną. Chyba, że coś szykuje i tylko udaje, że nie pamięta... Lepiej skończyć z domysłami, bo narobię sobie nadziei i nic z tego nie będzie. Chwilę potem weszłam do kawiarni i zamówiłam czekoladę na wynos. Kiedy już szłam do wyjścia, ktoś mnie szturchnął i wylał mi gorący płyn na sukienkę. Poczułam pieczenie w okolicy uda.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Hej! Uważaj jak chodzisz Ty..!-okazało się, że osobą, która na mnie wpadła był Tony. Ten sam Tony, który wczoraj ochlapał mnie mokrym śniegiem. -To znowu Ty?- ludzie siedzący przy stolikach przyglądali się na nam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Annabeth? No proszę, to chyba przeznaczenie. Nic Ci nie jest?- uśmiechnął się łobuzersko, wziął serwetki z podajnika i zaczął wycierać moje ubranie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Czy zawsze niszczysz dziewczynom ubrania? To taki Twój sposób na podryw?- Poczułam bolesne, pieczenie. -Ał...-spojrzałam w dół. Na moim prawym udzie widniała czerwona plama.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Przepraszam. Chyba nieźle Cię poparzyłem. Może zabiorę Cię do lekarza?- zapytał, wyrzucając mokre serwetki. Pośpiesznie zapięłam płaszcz. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie ma takiej potrzeby. Wszystko w porządku.- ruszyłam do wyjścia, lecz Tony złapał mnie za ramię.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No to, chociaż daj się podwieźć do domu.- już miałam podziękować, ale chłopak był nieugięty. -Nalegam.- popatrzyłam w te nieziemsko niebieskie oczy. Jak mogłam mu odmówić?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No dobra.-Wyprowadził mnie z kawiarni i zatrzymał się przy czarnym motorze. Podał mi kask.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-A ty?- zapytałam podejrzliwie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-O mnie się nie martw, jestem twardy.- Wsiadł i popatrzył na mnie wyczekująco. -Na co czekasz?- nie żebym się bała, ale to miała być moja pierwsza przejażdżka na motorze. W dodatku z chłopakiem, którego wcale nie znałam. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Na nic. Zastanawiam się po prostu jak mam z tego nie spaść.-zajęłam miejsce za Tony'm, a on spojrzał na mnie przez ramię i uśmiechnął się. Złapał mnie za ręce i położył je na swoim torsie. Miał na sobie rozpiętą, czarną, skórzaną kurtkę i T-shirt, przez który wyczuwałam wyraźnie zarysowane mięśnie. Miałam nadzieję, ze nie zauważył, że się zarumieniłam, a serce zabiło mi szybciej.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Trzymaj się ruda.- już chciałam mu coś na to odpowiedzieć, ale odpalił silnik i gwałtownie ruszył. Przecinaliśmy ulice z szybkością błyskawicy, więc mocniej się do niego przytuliłam. Pachniał męskim dezodorantem, który przyprawił mnie o zawrót głowy. Zawsze lubiłam taki zapach. Zanim się zorientowałam byliśmy już przed moją kamienicą. -Możesz mnie już puścić.- uświadomiłam sobie, że pomimo tego, że warkot silnika umilkł, nadal siedziałam wtulona w Tony'ego. Odskoczyłam od niego, jak oparzona.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Przepraszam.- wymamrotałam i zdjęłam kask. Chłopak zeskoczył z motoru, podał mi rękę i pomógł zejść.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ależ nic się nie stało. W sumie to było bardzo przyjemne.- powiedział uwodzicielsko, nadal trzymając mnie za rękę. Staliśmy niebezpiecznie blisko siebie. Czułam na policzku jego oddech, pachnący gumą miętową. -Chętnie to powtórzę, więc jeśli jeszcze kiedyś będziesz potrzebowała podwózki, daj znać.- Włożył mi jakąś kartkę do kieszeni płaszcza. Jeszcze chwila, a rzuciłabym się niego. Pokiwałam głową i odsunęłam się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jasne. Zapamiętam.- odwróciłam się i ruszyłam w kierunku kamienicy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No to do zobaczenia, ruda! -krzyknął, a ja rzuciłam mu mordercze spojrzenie przez ramię.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dupek!-odpowiedziałam. Tony roześmiał się i odjechał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> ~~~~~~~~~~~~~~~~</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Jakieś trzy godziny później przed drzwiami mojego mieszkania
pojawiła się spóźniona Carrie. Moja przyjaciółka miała mocny, wieczorowy
makijaż. Zwykle proste, blond włosy, zakręciła lokówką. Wyglądała jakby
wybierała się na imprezę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-A Ty jeszcze nie gotowa?- powitała mnie. Szybko zdjęła
płaszcz i popędziła do mojego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Cześć. Ciebie też dobrze widzieć.- zamknęłam drzwi -Wybieramy się gdzieś?-
znalazłam ją grzebiącą w mojej szafie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No raczej. Zabawimy się w jakimś fajnym klubie. - rzuciła
we mnie nową sukienką, przywiezioną z biura mamy. -Ubieraj się. Zaraz zrobię Ci
makijaż.- wepchnęła mnie do łazienki, z której wcześniej wyjęła moją
kosmetyczkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Mogę wiedzieć, czemu się spóźniłaś? I nie odbierałaś
telefonu?-krzyknęłam do niej z za drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Coś mnie zatrzymało, a komórkę mam rozładowaną. Właśnie.
Gdzie masz ładowarkę?- zapytała zapewne robiąc mi bałagan w pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Przy łóżku.- odpowiedziałam, wciskając się w sukienkę. Noga
już mnie nie piekła, a po oparzeniu nie było śladu. -Jak to możliwe...?-
wyszeptałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Coś mówiłaś?- Carrie zajrzała do łazienki. -No dziewczyno.
Wyglądasz ekstra.- pociągnęła mnie za rękę i usadowiła przed lustrem. -Zamknij
oczy i odpręż się.-posłusznie wykonałam polecenie. Godzinę później byłyśmy gotowe do wyjścia.
Oprócz granatowej sukienki miałam na sobie czarne szpilki i płaszcz. Włosy
opadały mi na ramiona. Cień do powiek, pasował odcieniem do mojej sukienki, a
usta miałam muśnięte błyszczykiem.
Wsiadłyśmy do taksówki, a Carrie podała adres. Zatrzymaliśmy się przed jednym z najlepszych
klubów na Manhattanie, znajdującym się w pobliżu Central Parku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Chyba dzisiaj zamknięte.- powiedziałam. Zwykle stał tu tłum
zdesperowanych ludzi, chcących dostać się do środka. Jednak dzisiaj było
pusto. Carrie jednak otworzyła przede
mną drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Voilà.- to chyba było jedyne słowo, które umiała powiedzieć
po francusku. Niepewnie wkroczyłam do klubu.
Było całkiem ciemno, lecz nagle wszystkie światła się zapaliły, a tłum
ludzi krzyknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Niespodzianka!- Przede
mną stała połowa szkoły. Niektórych ludzi nawet nie kojarzyłam. Wszyscy byli
imprezowo ubrani, a pomieszczenie udekorowane było srebrnymi i niebieskimi
balonami. Usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki Ellie Goulding 'Lights'.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Carrie... Ja... Ja myślałam...- zaczęłam, ale byłam tak
zaskoczona, że nie mogłam wydusić słowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Myślałaś, że zapomniałam? Głuptasie chodź tu.- przytuliła
mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dziękuję.- wyszeptałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">–To jeszcze nie koniec.- pokazała mi oparty o ścianę wysoki
prostokąt. Rozerwałam szybko bordowy papier i uświadomiłam sobie, że patrzę na
nasze wspólne zdjęcia oprawione w wielką, srebrną, brokatową ramkę. Ja i Carrie
na obozie tanecznym w 4 klasie, na szkolnej potańcówce, podczas jednej z
naszych całonocnych pidżamowych imprez... Łzy napłynęły mi do oczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jesteś niesamowita.- jeszcze raz mocno uściskałam
przyjaciółkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie płacz, bo makijaż zrobiony przez Twoją niesamowitą
przyjaciółkę zaraz spłynie i będziesz wyglądała jak szop pracz!- roześmiała
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Ann!-usłyszałam za sobą dziewczęcy głos. W moją stronę szli
Jamie, Hilary, Debbie, Jimmy i Brandon. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wszystkiego najlepszego Ann!- Jamie objęła mnie, a zaraz po
niej zrobiła to reszta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Podoba Ci się niespodzianka?- zapytał Jimmy, przytulając się
do swojego chłopaka Brandon'a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jasne, ze tak! Jesteście niesamowici- byłam naprawdę szczęśliwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-To największa impreza w tym roku, więc są tu wszyscy,
którzy chcą coś znaczyć w naszej szkole.- dodała Debbie. -Dosyć tego gadania chodźmy na parkiet.-pociągnęła
mnie za rękę i zaraz potem wszyscy tańczyliśmy do 'Clarity' Zedd'a. Przez całą
noc świetnie się bawiłam. O 22
przyjechał ogromny tort czekoladowy, a goście odśpiewali 'Sto lat!'. Hilary
załatwiła szampana i kilka innych mocniejszych trunków. To była jedna z najlepszych nocy w moim
życiu. Jednak wśród tłumu ludzi ze szkoły nie odnalazłam Daniela. Liczyłam, że
się pojawi by, chociaż złożyć mi życzenia. W końcu kiedyś byliśmy ze sobą
blisko i traktowałam go nie tylko, jako sympatię, ale też jako przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">O wpół do 12 w klubie zostałyśmy tylko ja i Carrie.
Pakowałyśmy prezenty i resztki jedzenia do taksówki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wiesz, że jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie? I
strasznie Cię kocham?-zapytałam ją, kiedy zamknęłyśmy bagażnik.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wiem.-odpowiedziała i uśmiechnęła się do mnie. -Wszystko ok?
Wyglądasz na smutną.-odgarnęłam włosy z twarzy. Carrie zawsze wiedziała, kiedy
coś było nie tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Chodzi o to... Pomyślałam sobie, że może zobaczę się dziś z
Danielem... Ale chyba zapomniał... - westchnęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Wiesz Ann... Ta jego nowa dziewczyna. Jak ona ma? A tak, Courtney.
Też ma dziś urodziny. Może chciał ten dzień spędzić z nią...- pokiwałam głową.
-Nie martw się. Znajdziemy Ci nowego chłopaka. To co, jedziemy do Ciebie do domu?- zapytała.
Wyglądała na zmęczoną i ledwo trzymała się na nogach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jedź, ja chcę jeszcze się przejść po Central Parku.- nie
wiem, dlaczego to powiedziałam. Coś jednak kazało mi się tam udać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-No, co ty? Jest środek nocy, jeszcze ktoś Cię napadnie.-
powiedziała z troską.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Nie martw się nic mi nie będzie.- rzuciłam jej klucze do
mieszkania. Moja przyjaciółka zawahała się, ale w końcu wzruszyła ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jak chcesz.- wsiadła do taksówki, a ja ruszyłam w stronę
głównego placu w parku. Było ciemno, a gałęzie drzew rzucały długie cienie na
oświetlony latarniami chodnik. Niebo było bezchmurne, więc widać było na nim
gwiazdy. Nagle stanęłam, bo zauważyłam, jakiś ruch na placu. Nie spodziewałam się, że spotkam tu kogoś o
tak późnej porze. Wytężyłam wzrok i zobaczyłam postać biegnącą po śniegu w
ciemnej pelerynie. Bez zastanowienie pomknęłam w tamtą stronę. Postać
zatrzymała się na środku placu i rozejrzała dookoła. Jednak nie byliśmy sami. Z
dwóch stron stały jeszcze dwie dziewczyny. </span><o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-36579803185777942322014-06-08T02:10:00.002-07:002014-06-12T11:04:59.785-07:00Rozdział drugi -Courtney <h2>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;"><span style="color: #eeeeee;">-Nie będziemy tego oglądać –Jake wyrwał mi pilota z dłoni i przełączył na inny kanał </span></span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Proszę Cię to nowy odcinek –spojrzałam na niego błagającym wzrokiem </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Nowy, ale widziałaś go już 3 razy, więc nie –spojrzał na mnie stanowczo </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">–Jake… –uśmiechnęłam się lekko.<br />– A Może jednak? </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-A może zamiast siedzieć cały dzień w domu przeszlibyśmy się do Central Parku? –wyłączył telewizor. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Ale jest zimno –oparłam głowę o brzeg łóżka. Chłopak spojrzał na mnie kpiąco następnie wstał z łóżka. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Ale jest zimno –powtórzyłam z naciskiem w głosie </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Nic Ci nie będzie jak wyjdziesz na godzinkę na spacer –wyciągnął do mnie dłoń Westchnęłam i złapałam go za rękę. Zeszliśmy na dół ,moi rodzice grali z Julie w karty,a Jared siedział przy laptopie i prawdopodobnie pisał swoją pracę semestralną. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Wychodzę z Jake’m,zadwonię jak będę wracała –sięgnęłam po swój płaszcz i kurtkę Jake’a </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Jake,możesz na chwilę podejść? –chłopak podszedł do mojego brata,który pokazał mu coś na laptopie.</span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Świetne,mam tam dziś zajrzeć? –odparł Jake </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Jakbyś mógł –spojrzał na mnie –Tylko później –szepnął patrząc znacząco na mnie. <br />-Możemy już iść? –niecierpliwie przeskakując z nogi na nogę. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Już idziemy –Jake chwycił za plecak i założył swoją szarą czapkę zimową na głowę. 20 minut później spacerowaliśmy po Central Parku. Był to bardzo chłodny tydzień. W najpopularniejszym parku na Manhattanie świeciły pustki. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Masz wieści od Caroline? –założyłam kaptur od płaszcza na głowę </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Powinnaś kupić sobie czapkę –uśmiechnął się i chwycił mnie w tali. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Nie zmieniaj tematu! –mruknęłam- Gdzie kazał iść Ci mój brat? </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Oh Court – zaśmiał się się- Nie psuj niespodzianki kochanie –Jake pocałował mnie w usta, aby mnie uciszyć- Robimy to dla twojego dobra. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">–Nienawidzę Cię–uśmiechnęłam się promiennie następnie uderzyłam go w ramię.<br /> </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Kochasz mnie –zaśmiał się i mocno mnie uścisnął. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Skąd jesteś taki pewien? –spojrzałam na niego. Pogoda była znośna. Słońce świeciło ostro,tak jak może świecić zimowe słońce. Nie było już śladu po porannej zamieci. Nie czuło się wiatru,prynajmmniej w miejscu gdzie staliśmy. Ale nadal było mi zimno.Nie do wiary,że 2 lata temu poznaliśmy się właśnie tutaj w Central Parku.Jake prowadził zajęcia muzyczne dla dzieci z przedszkola do którego chodziło rodzeństwo Katie. Umówiliśmy się na kawę a potem wszystko potoczyło się swoim tempem... Nie wyobrażam sobie mojej przyszłości bez niego,jest moim najlepszym przyjacielem zawsze mogę na niego liczyć. Nagle usłyszeliśmy pisk, pod ławką leżał mały lablador. Był cały zmarźnięty.Jake ściągnął bluzę, którą miał pod kurtką i zawinął w nią malucha. <br />-Co za idiota zostawił go samego –rozejrzałam się dookoła</span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Nie mam pojęcia,co z nim zrobimy? –ostrożnie przyciągnął psiaka do siebie.<br />- Może zadzwonić do schroniska?</span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Lepiej znaleźć jego właścicieli –spojrzałam na psa- Można go zabrać na razie do domu. –zerknęłam na małego pieska ze współczuciem w oczach. -Mogę popytać w okolicy–poddał mi go do rąk i poszedł w głąb parku –Za godzinę wrócę. Przecież nie mógł odejść daleko. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">*** </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Jake dalej nie odbiera? –Jared wyjął z lodówki puszkę coli </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Niestety nie,pewnie nadal szuka–spojrzałam na małą Julie przytulającą się do Labradora. Świetnie się nim zajmowała już od pierwszego momentu, gdy przyniosłam go do domu nie spuszczała go z oczu. Usiadłam obok Julie, gdy nagle rozległ się hałas stukania do drzwi. Jared, jako pierwszy podszedł do drzwi. Otworzył je. Przed nim stanął Jake razem z jakimś blondynem.Gdy weszli do środka labrador wprost rzucił się na niego. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Courtney,Jared to jest Tony,On i jego najlepszy przyjaciel są właścicielami Felix’a.Psiak uciekł zeszłej nocy i nie mogli go znaleźć. –blondyn spojrzał się nerwowo na Jareda</span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-My się już znamy –Uśmiechnął się i kiwnął głową w kierunku Jared’a,następnie wyciągnął ku mnie dłoń. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Miło mi Cię poznać –uścisnęłam ją i lekko się uśmiechnęłam -Mi również –uśmiechnął się ciepło –Masz strasznie zimne ręce!Może chcesz zostać na kawę? Moja siostra strasznie polubiła twojego psiaka i nie chce się z nim rozstawać. –spojrzałam się na Tonego. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">–Jasne –chłopak uśmiechnął się i spojrzał na telefon –Tylko zadzwonię do przyjaciela,że znalazłem zgubę </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Skąd go znasz? –Jake wyszeptał do Jareda </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Dawne interesy –mruknął i ruszył za mną do kuchni,to samo uczynił Jake. Tony dzwonił w przedpokoju zdejmując buty i zimową kurtkę. </span><span style="color: #eeeeee; font-weight: normal;">-Hej James –spojrzał w kierunku kuchni – Znalazłem ją –wziął ogromny wdech- I Jared’a też.</span></span></h2>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-43407300114809837852014-05-31T11:35:00.001-07:002014-05-31T11:35:17.889-07:00Rozdział pierwszy-Amelia<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Amelio, wstawaj! No, już! - ze wspaniałego snu pełnego mężczyzn bez koszulek, tęczy i magicznych wodospadów wyrwał mnie groźny głos Mike'a. </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Jeezu..spać nie dają- wyjęczałam i odrzuciłam kołdrę na bok. Mój kot Ginger prychnął i spojrzał na mnie z pogardą. Wyjrzałam przez okno mieszkania na 34 West 59th Street. Stąd miałam przepiękny widok na Central Park, który przykryty był grubą warstwą śniegu. Na niebie zebrały się ciemne chmury. Gdy weszłam do łazienki spojrzałam krytycznie na swoje odbicie w lustrze. Blada skóra, kruczoczarne, długie włosy, ciemne oczy, mały nos...tylko z ust tak naprawdę mogłam być dumna. Były zawsze czerwone, jakbym chwilę wcześniej zjadła czereśnie. </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dziewczyno, pospiesz się, błagam! Wiesz, że niektórzy rano pracują? - zza drzwi usłyszałam poirytowanego Mike'a.</span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> -Masz swoją łazienkę. Jestem kobietą, mam prawo tu siedzieć ile chcę! – odkrzyknęłam. Właściwie to byłam jedyną kobietą w tym domu. Mieszkałam z Mikiem i Edwardem, dwoma gejami, którzy byli moimi prawnymi opiekunami. Adoptowali mnie, gdy miałam 10 lat. Pewnego słonecznego dnia moi biologiczni rodzice wyszli z domu na spacer i zniknęli z powierzchni Ziemi. Co dziwne nawet ich nie zapamiętałam, zupełnie jakbym nie miała żadnych wspomnień z dzieciństwa.Bardzo pokochałam ludzi, z którymi zamieszkałam. Ich orientacja seksualna nie miała dla mnie żadnego znaczenia. Ważne było to, że byli dobrymi ludźmi, którzy starali się, abym jak najlepiej przeżyła resztę swojego dzieciństwa i bez większych rewelacji weszła w dorosłość. Poranny zimny prysznic mnie orzeźwił. Gdy wychodziłam z kabiny prysznicowej, na zaparowanych drzwiach zobaczyłam dziwny znak. Ten sam znak widziałam już na szklanych drzwiach księgarni, w której czasem sobie dorabiam. Dziwny symbol pojawił się znikąd i czasem nawiedzał mnie w snach. Zamrugałam. Znak zniknął. „Ześwirowałaś od tego oglądania seriali do późna” - pomyślałam, po czym szybko się przebrałam w ulubiony czerwony sweter z koronki i czarne jansy. W salonie powitał mnie zapach tostów, sera i kawy. Cały stół był zastawiony pysznościami. </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- Dzień dobry, Hyacinth. Dobrze spałaś? - zapytał wesoło Edward zza gazety. Ten to był wiecznym optymistą. Na wiele mi pozwalał i traktował wszystko ze stoickim spokojem. </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- Po nazwisku to po pysku, Ed. Dobrze wiesz, że nie lubię jak tak do mnie mówisz. Nie wyspałam się. Mike tradycyjnie rano zrobił raban – poskarżyłam się.</span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> - Mike po prostu dba o to, żebyś nie została leniem na starość.- mruknął Ed.</span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> - Nie jestem taka znowu stara- powiedziałam z wyrzutem i poczęstowałam się tostem. </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- Jasne. A kto kończy jutro siedemnaście lat? Może ja? - mrugnął do mnie, nalewając mi kawy. </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- Ty powoli zbliżasz się do czterdziestki, panie macho. Lepiej mi powiedz co tam słychać w wielkim mieście? - spytałam wskazując na gazetę Eda. </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- Nic ciekawego. Same brednie o polityce...W tym momencie oboje usłyszeliśmy głos Mike'a: </span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">- EEED! Chodź już, taksówka czeka! - Pa, kotku. Pieniądze masz na stole. Zaplanuj co chcesz robić jutro. Ja nadal trzymam się tego, żeby zrobić ci wielką imprezę, tu w domu. - Edward dał mi szybkiego buziaka w czoło, porwał puchową kurtkę i popędził do pracy. Oboje z Mikiem prowadzili kancelarię prawną na Manhattanie. Szybko skończyłam śniadanie. Właśnie zabierałam pieniądze od Eda, kiedy poczułam, że nogi się pode mną uginają. Cały pokój zawirował. Nastała ciemność, a po niej pojawiły się obrazy. Kobieta ubrana w zielony płaszcz. Płaczące dziecko. Cyganka żebrząca o drobne. Krzyki. Faceci w mundurach prowadzący za rękę małą dziewczynkę...Wizje zmieniały się z ogromną prędkością. Jak w kalejdoskopie. Złapałam się za głowę i starałam się otworzyć oczy. Nic z tego. Wizje trwały nadal. Kobieta anioł zmagająca się z ogniem. Kolorowe błyski i ciche szepty. -Cholera jasna!! - wrzasnęłam. Nagle wszystko ustało. Leżałam skulona na podłodze w pozycji embrionalnej. Obok leżały pieniądze i coś jeszcze. Mała złota broszka z misternie wygrawerowanym znakiem pośrodku. Nie wiem skąd się tu wzięła, nie miałam czasu się nad tym zastanowić, bo natychmiast pobiegłam do łazienki zwrócić poranne śniadanie.</span><br />
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-r7MbO4dPBYc/U4ofAs52_BI/AAAAAAAAA08/ldjVHGRx9v0/s1600/Amelia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-r7MbO4dPBYc/U4ofAs52_BI/AAAAAAAAA08/ldjVHGRx9v0/s1600/Amelia.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-67088950467567300732014-05-15T11:57:00.002-07:002014-05-15T11:57:44.624-07:00Rozdział pierwszy-Annabeth<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Kocham oglądać wirujące na wietrze płatki śniegu. To tak
jakby tańczyły... Z wielką gracją i delikatnością... Wodziłam palcem po
zaparowanej szybie taksówki, wiozącej mnie do domu. Wśród zygzaków, ujrzałam
ten dziwny symbol, który nie dawał mi spokoju od kilku tygodni. Nie miałam
pojęcia, co oznacza, ale pojawiał się wszędzie. Na moim ulubionym kubku od
herbaty, na ścianach budynków, wszędzie! Wytarłam okno ręką, mając nadzieję, że
symbol zniknie. Niestety. Nadal tam był. Taksówka gwałtownie zahamowała, a
kierowca zaklął cicho pod nosem. <span class="null">Właśnie wracałam z
biura mamy. Przechowała tam dla mnie prześliczną, granatową, koronkową sukienkę
z długim rękawem od </span><span class="ircpt"><span style="text-decoration: none;">Hervé Leger</span></span>.<span class="null"> Zamierzam założyć ją jutro na uroczysty obiad
z rodzicami z okazji moich 17 urodzin. Co roku rodzice zabierają mnie do
najlepszej restauracji w mieście. To jest taka nasza mała tradycja. Bardzo to
lubię, gdyż, na co dzień rodzice nie mają dla mnie zbyt wiele czasu. Matka-
była modelka, obecnie redaktor naczelna magazynu "Harper's Bazaar".
Ojciec- właściciel jednej z największych firm deweloperskich na amerykańskim
rynku. Do pracy wychodzą wcześnie rano, a wracają wieczorem, kiedy żadne z nas
nie ma już siły po męczącym dniu. Staramy się jednak wykorzystywać każdą wolną
chwilę by spędzać razem czas. Różnie nam to wychodzi, ale liczą się chęci.
Rodzice często wyjeżdżają w interesach, ale wcale nie powinnam być samotna. Kapitan
szkolnej drużyny cheerliderek, przewodnicząca szkoły, najlepsza uczennica. Zdawałoby
się, że taka dziewczyna powinna mieć chłopaka i świtę, która nie będzie
odstępowała jej na krok. Ale wcale tak nie było. Wprawdzie miałam wielu
chłopaków, ale nic nie trwało dłużej niż dwa tygodnie. To oczywiście ja kończyłam
wszystkie związki, szybko przekonując się, że to nie miłość. Trochę mnie to
nawet bawiło. Chłopcy rzucali mi się do stóp, przez chwilę udawałam
zainteresowanie, a potem ich zostawiałam. Przez to uważa się mnie oczywiście za
zimną sukę bez serca, jednak się tym nie przejmuję. Ale kiedy zaczęłam spotykać
się z Danielem czułam się inaczej. Chłopak był zabawny, bystry i naprawdę mi
jej podobał. Niestety wtedy pojawiła się ONA. Teraz Daniel ma nową dziewczynę, a ja mam swoją kotkę Lunę
i oczywiście Carrie. Carrie Richards jest moją najlepszą, i tak naprawdę jedyną,
przyjaciółką. Mam znajomych, z którymi jadam lunch, chodzę do kina i na
imprezy. Jednak tylko Carrie zna moje sekrety, tylko z nią zawsze mogę pogadać
i wyżalić jej się. Znamy się od dziecka i jesteśmy dla siebie jak siostry,
której żadna z nas nie ma. To, jak
szybko wyleczyło się moje złamane serce, po zerwaniu z Danielem, było po części
jej zasługą i znaczyło jedynie, że ponownie nie było to prawdziwe uczucie, lecz
bardziej przywiązanie. Po Danielu było jeszcze kilku chłopaków, ale zwykle
kończyło się na paru randkach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span class="null"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Taksówkarz zatrzymał się na rogu Madison
Ave i East 76th Street. Zapłaciła i wysiadłam z auta. Moje policzki natychmiast
zaróżowiły się od mrozu. Przeszłam parę kroków, gdy jadący motor ochlapał mnie
leżącym na ulicy śniegiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Hej!- krzyknęłam głośno, cała
przemoczona. Mój ukochany zielony
płaszcz od Chanel był cały brudny. Nie spodziewałam się, że motorzysta usłyszy moje
wołanie, więc byłam bardzo zdziwiona, kiedy zaraz zawrócił i zatrzymał się tuż
obok mnie. -Czy Ty jesteś nienormalny?! Patrz jak ja wyglądam!- naskoczyłam na
nieznajomego. Ten zdjął kask odsłaniając twarz. Miał ciemnoblond włosy
opadające na niebieskie oczy ze złotymi
refleksami. Jego rysy wraz ze zmierzwionymi włosami nadawały mu lekko zadziorny wygląd. Moje serce
zabiło mocniej, kiedy uśmiechnął się łobuzersko odsłaniając idealnie białe
zęby. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span class="null">-Przepraszam, to nie było specjalnie. Chociaż...-
zmierzył mnie wzrokiem. -Nie, jednak było. </span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Dupek.-
uniosłam dumnie głowę i zamierzałam odejść, ale nieziemsko przystojny chłopak
zawołał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Tak
właściwie to Tony. - zatrzymałam się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="null"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">-Annabeth.-rzuciłam
od niechcenia i ruszyłam dalej nie oglądając się za siebie. Usłyszałam ryk silnika i zobaczyłam jak Tony
przejeżdża obok mojej kamienicy. Weszłam na klatkę schodową, wsiadłam do windy
i pojechałam na 4 piętro. Kiedy otworzyłam drzwi otuliło mnie przyjemne ciepło.
Szybko zrzuciłam z siebie mokrą odzież. Zrobiłam sobie ulubioną zielona herbatę
z dodatkiem soku malinowego dla rozgrzania. Usiadłam na kanapie w moim pokoju,
by poobserwować uliczny gwar. Dopiero wtedy zaczęłam myśleć o intrygującym Tony'm.
Naprawdę zrobił na mnie wrażenie. Z jednej strony był bezczelny i chamski, ale
było w nim też coś, co nie pozwalało mi zapomnieć. Luna wskoczyła na moje
kolana, wylewając przy tym herbatę z kubka. </span></span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">-Luna!- westchnęłam zirytowana i poszłam po
mopa. Kiedy wróciłam, kałuża na podłodze
miała kształt tego dziwnego symbolu, który mnie ostatnio nawiedzał. Szybko
wytarłam plamę i ponownie wyjrzałam przez okno. Niebo było zachmurzone, wiatr
hulał za oknem i pomimo wczesnej godziny zrobiło się dziwnie ciemno, nawet jak
na te porę roku. -Mam tylko nadzieję, że rodzice dotrą bezpiecznie. Zbiera się
na burzę. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-rTbgJ5fCeb0/U3UNu-PtmlI/AAAAAAAAA0c/NU-EBTLraNw/s1600/BeFunky_Karen3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-rTbgJ5fCeb0/U3UNu-PtmlI/AAAAAAAAA0c/NU-EBTLraNw/s1600/BeFunky_Karen3.jpg" height="240" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-63745210590557607112014-05-10T10:56:00.001-07:002014-05-15T12:25:32.026-07:00Rozdział pierwszy - Courtney<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Znalazłam się na
cmentarzu. Otaczały mnie nagrobki z dziwnym symbolami przypominającymi bazgroły
mojej młodszej siostry. Nagle zerwał się silny,</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"> zimny wiatr. Stałam tam w mojej czarnej
koszuli nocnej, a moje włosy powiewały na wietrze. Nagle pojawiły się przede
mną, dwie postacie w czarnych pelerynach. Nie wiedziałam ich twarzy, ale byłam
przerażona. </span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">
-Chodź Courtney...Potrzebujemy Cię...-stworzenia złapały mnie za rękę i
natychmiast poczułam ogromny ból przeszywający moją skórę -Puść mnie!
–krzyknęłam</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">
-Nie uciekniesz przed przeznaczeniem –warknęła postać. Gwałtownie otworzyłam
oczy, znalazłam się w swoim pokoju i odetchnęłam z ulgą.</span><br />
<h3 style="text-align: center;">
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Znowu zły sen?- Mój starszy brat Jared usiadł obok mnie –To minie, zobaczysz
–uśmiechnął się ciepło.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Co ty tu robisz? –spojrzałam na niego ze zdziwieniem wyciągając z szafki
nocnej paczkę tabletek.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Musiałem pożyczyć laptopa. Mój do końca tygodnia jest w serwisie –odparł
przeczesując włosy. Jared był wysokim brązowookim dwudziesto-trzy latkiem. Miał
ciemne blond włosy i jasną karnację.Studiował medycynę na jednym z najlepszych
uniwersytetów na Manhattanie.</span></div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">Ściągnęłam z siebie grubą kołdrę i szybko powędrowałam w kierunku łazienki.
Nalałam trochę wody do kubka i połknęłam dwie tabletki z magnezem.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
Zdjęłam z siebie koszulę i przebrałam się w swoją ulubioną zieloną sukienkę od
Prady. Uczesałam włosy w niedbały kok,pomalowałam usta swoją ulubioną czerwoną
szminką i wytuszowałam delikatnie rzęsy. Wyszłam z łazienki i zaczęłam ścielić
łóżko.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Jared złaź! –powiedziałam ściągając kołdrę spod pleców brata.</span></div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
–Daj spokój – Jared złapał mnie w tali podniósł do góry i przerzucił przez
ramię-Zrobisz to później- zaśmiał się – Teraz idziemy na śniadanie,umieram z
głodu.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
W mgnieniu oka byliśmy w jadalnii.Nasze mieszkanie znajdowało się na ostatnim
piętrze i było dwu piętrowe.(Jak każde mieszkanie w tej dzielnicy) Mój pokój,
pokój Jared’a i bióro mojego ojca znajdowały się na górze.Do Salonu/Kuchni
schodziło się starymi schodami w stylu barokowym. Moja cała rodzinka siedziała
już przy stole.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Nareszcie wstałaś –mruknął tata- Dziś nawet Lily wstała wcześniej od
Ciebie-Lily była naszą przyrodnią siostrą, córką partnerki mojego ojca. Poznali
się kiedy, mój ojciec rozpoczynał karierę polityczną w partii republikańskiej.
Poznał Rose podczas wywiadu, który prowadzała z nowymi członkami partii. Ona i
Andrew-mój ojciec, mieli romans. Miałam wtedy 5 lat, a Jared 11. Była to dla
nas ogromna trauma.Nasi rodzice wzięli rozwód,a ojciec związał się z
Rosalie.Cóż, rok po urodzenie Lily,Rose miała wypadek samochodowy, którego nie
było jej danego przeżyć. Moja mama-Jane, wybaczyła mojemu ojcu i postanowiła do
niego wrócić. Zaadaptowała Lily, która od zawsze jest oczkiem w głowie mojego
taty. Pomimo wszystko, mamy z nią bardzo bliskie i ciepłe stosunki. Jesteśmy jedną,
wielką, szczęśliwą rodziną. Przynajmniej, tak mi się wydaje.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Masz jakieś urodzinowe plany na jutro?
–uśmiechnęła się promienie Jane niosąc tacę świeżo upieczonych croissantów.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Nie mam pojęcia. Jared wsponinał,że ma zamiar gdzieś mnie zabrać, a co?
–chwyciłam za dzbanek z sokiem pomarańczowym.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Może wyszlibyśmy całą rodziną do Little Owl, i wspólnie uczcilibyśmy twoje
urodziny? –spojrzała na mnie nakładając mi croissant’a</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Niestety Court i ja mamy plany –powiedział Jared z ustami pełnymi borówek.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Nie da się ich przełożyć? – Andrew spojrzał na niego groźnie</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Urządzałem ten wieczór całe cztery tygodnie –warknął na niego- Nie zamierzam
go przekładać –Jar spojrzał na niego ze wściekłością</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Przecież zawsze możemy zjeść razem w Owl następnego dnia. Prawda?
–uśmiechnęłam się krzywo do taty</span></div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Świetnie- Jane klasnęła w dłonie. Od razu po śniadaniu udałam się do pokoju.
Był on stosunkowo mały. Pośrodku pokoju leżało duże łóżko z baldachimem. Ściany
były koloru łosiowego. Zaraz obok łózka znajdowało się biurko i drzwi do mojej
łazienki. Po lewej stronie łóżka było okno z parapetem na którym mogłam siadać
i przyglądać się Nowojorskiemu życiu.Natychmiastowo zadzwoniłam do mojej
najlepszej przyjaciółki Katie na skype.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Co kombinujecie na jutro? Wiesz,że nie lubię niespodzianek! –uśmiechnęłam się
lekko do monitora. Kathlyn była uroczą brunetką. Jej ojciec należy do tej samej
partii co mój. Tak się poznałyśmy. Razem z Katie i moją drugą przyjaciółką
Caroline byłyśmy nierozłączne.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Nic takiego –zaśmiała się – Ale ostrzegam weź wygodne buty</span></div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Powiedz! –spojrzałam na nią spuszczonym wzrokiem– Proszę...</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nie! Zobaczysz jutro! –uśmiechnęła się do kamerki – Do zobaczenia pyśku.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
–Kathlyn ostrzegam Cię jeśli…– jednak dziewczyna już się rozłączyła. Zamknęłam
komputer.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Niesamowite-mruknęłam pod nosem-zeszłam do salonu szukając Jared’a. -Jar?
–zauważyłam go siedzącego przy stole z rodzicami.</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Idź na górę,za chwilę przyjdę –spojrzał na mnie i machnął ręką.</span></div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
Usiadłam przy balustradzie schodów i jeszcze raz próbowałam skontaktować się z
Katie tym razem przez telefon.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Zaczyna się zmieniać trzeba jej będzie o tym powiedzieć...-szepnął Jared</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">
-Niemożliwe to za wcześnie –odrzekł z poirytowaniem Andrew</span></div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Może jednak ta przepowiednia nie dotyczy Jareda tylko...-Andrew przerwał
Jane</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nie ma żadnej przepowiedni –wstał od
stołu- A moja córka,nie będzie w tym uczestniczyła! –warknął i udał się do
swojej sypialni.</span></div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Nie przeszkadzam? –Lily stanęła obok mnie-Pożyczysz mi swoją granatową torebkę
na jutro?–spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem- Idealnie pasuje do mojej
błękitnej spódniczki.</div>
</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: left;">
-Jasne –powędrowałam z nią do swojego pokoju i wyjęłam z szafy torebkę - Proszę
podałam ją siostrze z uśmiechem na ustach. Podeszłam do okna i popatrzyłam na,
jak zwykle zatłoczoną, szarą ulicę.Wokół latały drobniutkie płatki śniegu. Moją
uwagę przykuła rudowłosa dziewczyna ze ślicznym zielonym płaszczykiem.
-Przydałoby się kupić nowy –pomyślałam i usiadłam na parapecie przyglądając się
innym przechodniom.<br />
<br /></div>
</span></span></h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-m3AZCpXjzbo/U3UUXWq5S2I/AAAAAAAAA0k/h2NbXpOreUk/s1600/10344921_618883048197720_1378843177_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-m3AZCpXjzbo/U3UUXWq5S2I/AAAAAAAAA0k/h2NbXpOreUk/s1600/10344921_618883048197720_1378843177_n.jpg" height="216" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-23916971389675810912014-05-10T05:38:00.000-07:002014-05-15T11:58:54.144-07:00Powitanie<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Witamy! </span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Jesteśmy uczenicami 3 klasy gimnazjum. Od zawsze miałyśmy głowę pełną wyobraźni i postanowiłyśmy to wykorzystać. Pomysł na bloga pojawił się pewnego dnia,gdy wracałyśmy ze wspólnego wypadu na miasto,a "Nieobliczalne" to tytuł opowiadania, którego jesteśmy autorkami. Opowiada ono o 3 licealistkach z Nowego Jorku, które wiodą normalne życie, aż do pewnego dnia, kiedy... Ale reszty dowiecie się śledząc naszego bloga. Jest to opowiadanie jest grupowe co oznacza,że każda z nas odpowiada za inną postać. Mamy nadzieję,że spodoba wam się nasze opowiadanie. </span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Zachęcamy do lektury. Pozdrawiamy </span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">~ Autorki (Christine F,thequeenavalon,Alicja)</span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6075385236872222014.post-73694141549256653662014-05-06T09:57:00.000-07:002015-08-26T02:46:01.628-07:00Bohaterowie<div style="text-align: center;">
<div style="clear: both; text-align: center;">
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;">Annabeth Cassandra Underwood</span></h2>
<h3 style="text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Jk6QjY_0G0U/U2Zi8u0cdiI/AAAAAAAAAzg/qIAmLQukGyE/s1600/giphy.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Jk6QjY_0G0U/U2Zi8u0cdiI/AAAAAAAAAzg/qIAmLQukGyE/s1600/giphy.gif" /></a></h3>
<div>
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">17-letnia licealistka, zamieszkująca Nowy Jork. Ma rude, lekko kręcone włosy i zielone oczy. Jest średniego wzrostu i drobnej budowy. Jedna z najmądrzejszych dziewczyn w szkole, przewodnicząca i kapitan drużyny cheerleaderek. Pomimo jej szkolnego statusu 'królowej', ma tylko jedną najlepszą przyjaciółkę, Carrie Richardson. Oprócz niej ma także paczkę znajomych. Jest bystra, zadziorna, wybuchowa i wredna, ale głęboko,w środku skrywa też wrażliwą i romantyczną stronę. Interesuje się rysunkiem, architekturą i modą.</span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b>Amelia Marie Hyacinth</b></span></span></h2>
<h3 style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><img src="http://31.media.tumblr.com/c9d647fedea7d1cce596400e33606599/tumblr_mm90el3d5s1spvnmqo1_500.gif" style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif;" /></span></h3>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">17-letnia licealistka zamieszkująca Nowy Jork. Ma czarne, długie do pasa włosy i ciemne oczy, mocno kontrastujące z bladą cerą. Szczupła i drobna potrafi naprawdę szybko biegać. W wieku dziesięciu lat trafiła do domu dziecka,a w kilka tygodni później została adoptowana przez parę gejów. Jest energiczna, błyskotliwa, wierzy,że z każdej sytuacji można wynieść coś dobrego. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Nie lubi znajdować się w centrum wydarzeń, wtedy robi się nerwowa. Ma kilku znajomych, ale tylko jednego przyjaciela. W szkole stara się nie wychodzić poza szereg, choć czasem to niemożliwe. Interesuje ją fotografia, gotowanie i sporty ekstremalne.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b><br /></b></span>
</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>Courtney Amanda Brown</b></span></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"></span></span></div>
<img src="http://38.media.tumblr.com/3ac9d513fab4654e5635af71f946f93a/tumblr_inline_mnugbtMeMM1qz4rgp.gif" /><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">17-letnia licealistka,zamieszkająca Nowy Jork.Ma długie,falowane,ciemnoblond włosy i piwne oczy.Ma drobną budowę ciała.Córka członka partii republikańskiej Andrew'a i dziennikarki Jane Brown.Ma dwójkę rodzeństwa straszego brata Jared'a i młodszą przyrodnią siostrę Lily.Jest inteligentna,pewna siebie,wrażliwa często bywa też zaborcza. Courtney ma duże grono znajomych i łatwo nawiązuje nowe kontakty,jednakże posiada tylko 3 najbliższych przyjaciół. Jest przewodniczącą kółka teatralnego.Interesuje się wspinaczką górską i squash'em.</span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b><br /></b></span>
</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>Jared Brown</b></span></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-size: large;"><img src="http://data.whicdn.com/images/56905231/tumblr_mkgd4vDKen1qey8q5o1_500_large.gif" /></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">23-letni student medycyny na New Jork University.Ma krótkie ciemneblond włosy i ciemne brązowe oczy.Jest wysoki i dobrze zbudowny.Jest starszym bratem Courtney. Jest bardzo nie ufny, w przeciwieństwie do sióstr trudno nawiązuje kontakty.Jest bardzo bystry,ma ogromne poczucie humoru.Jest wrażliwy i troszczy się o każdego na którym mu zależy</span></div>
<br />
<h2>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: x-large;"><div style="text-align: center;">
<b style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;">Tony Walker</b></div>
</span></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b> </b><img src="https://31.media.tumblr.com/0b64208f0246f93ca3df5bc94a40542c/tumblr_mzkq9r03SD1t1kk4do1_500.gif" /></span></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Tajemniczy, niebieskooki chłopak, który pojawia się w życiu Annabeth. Uroczy, bystry i intrygujący. Jest najlepszym przyjacielem Jamesa.</span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;">James Sansegine</span></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"></span></span></div>
<img src="http://media.tumblr.com/tumblr_ma69ppLEUe1qim2ju.gif" /><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Najlepszy przyjaciel Tony'ego,który ostro namiesza w życiu miłosnym Courtney. James ma ciemne blond włosy i szaroniebieskie oczy. Jest wysoki i dobrze zbudowany.</span></div>
<br />
<h3>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><br /></span></div>
</h3>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>Carrie Richards</b></span></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-size: large;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-xog-PVYAQ5o/U2ZlxxvmsAI/AAAAAAAAAz0/rFSD2WQL08A/s1600/tumblr_inline_mkwm160zgl1qz4rgp.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="243" src="http://1.bp.blogspot.com/-xog-PVYAQ5o/U2ZlxxvmsAI/AAAAAAAAAz0/rFSD2WQL08A/s1600/tumblr_inline_mkwm160zgl1qz4rgp.gif" width="400" /></a></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Najlepsza przyjaciółka Annabeth. Blondynka, o niebieskich oczach i niskim wzroście. Powszechnie lubiana, pełna energii i optymizmu, szalona (w dobrym tego słowa znaczeniu) dziewczyna. Nie przepada za szkołą, za to, lubi imprezować. Umie dochować tajemnicy, jest lojalna i ciepła. Zawsze wspiera swoich najbliższych i stara się im pomóc.</span></div>
<br />
<h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: x-large;"><br /></span></div>
<span style="font-size: x-large;"><div style="text-align: center;">
<b style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;">Kathlyn Barker</b></div>
</span></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-size: large;"><img src="http://media.tumblr.com/tumblr_mby0kaRZMm1qd7fc3o1_250.gif" /></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-size: large;">J</span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">est jedną z najlepszych przyjaciółek Courtney. 17-letnia Katie jest brunetką o ciemnych brązowych oczach. </span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Często się stresuje i łatwo ją zdenerwować.Uwielbia jeździć konno i górskie wspinaczki.Jest o wiele poważniejsza od przyjaciółek i nie lubi gdy czegoś nie może dostać.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b><br /></b></span>
</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>Caroline Davine Bennet</b></span></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"></span></div>
<img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV2nD8bjd2k59WqI2CqYgXic2g4SgGLjbLJKKniar2TFfbW5957VZgkJRz1y2HXG1c98_xkyxNRNJ_0OLvp4fissE5m0nRy2oG2pG7YB7LX2czTyLHxmfM2jBOOWnwmGw0yBa84C4N5elb/s1600/tumblr_mtj7juoteQ1rhn63po1_500.gif" /><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Jest najlepszą przyjaciółką Courtney i Katie.Jest blondynką o niebiesko-zielonych oczach.Nie potrafi usiedzieć w miejscu.Jest zawsze pełna energii.Uwielbia czytać książki i bujać w obłokach. </span><span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Uprawia wspinaczkę górską.</span></div>
<h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-size: x-large;"><br /></span></div>
<span style="font-size: x-large;"><div style="text-align: center;">
<b style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;">Daniel Matthews</b></div>
</span></h2>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-MOLn_Wx7nWk/U2kVRs9PsZI/AAAAAAAAA0E/lL8t7IR312Y/s1600/tumblr_m8j66wqcDD1ql64wto1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-size: large;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-MOLn_Wx7nWk/U2kVRs9PsZI/AAAAAAAAA0E/lL8t7IR312Y/s1600/tumblr_m8j66wqcDD1ql64wto1_500.gif" /></span></a></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #eeeeee; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">17-letni licealista,zamieszkujący Nowy Jork. Ciemny brunet, o brązowych oczach. Jest średniego wzrostu i średniej budowy. Jest popularny, ze względu na swoją funkcję kapitana szkolnej drużyny baseball'a. Chłopak chodził z Annabeth, lecz teraz jest w związku z Courtney. Przyjaźni się z Katie, z którą należy do tego samego klubu jeździeckiego. Daniel jest wzorowym uczniem i nie miewa kłopotów. Jest wrażliwy, jednocześnie bywa bardzo agresywny. </span></div>
<br />
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09305423547644127487noreply@blogger.com3